Musical "Cabaret" Joe Masteroffa, Johna Kandera i Freda Ebba w reżyserii Eweliny Pietrowiak rozpocznie drugą część sezonu 2015/2016 w warszawskim Teatrze Dramatycznym. W spektaklu wystąpią m.in. Anna Gorajska i Mateusz Weber. Premiera w najbliższy piątek.
Jedną z poprzednich realizacji libretta opartego na książce "Pożegnanie z Berlinem" ze wspomnieniami Christophera Isherwooda, był amerykański film "Kabaret" z 1972 r. Za obraz twórcy otrzymali łącznie siedem Oscarów, m.in. dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej (Liza Minnelli), najlepszego reżysera (Bob Fosse), najlepszego aktora drugoplanowego (Joel Grey) oraz za najlepszą muzykę (Ralph Burnes).
Akcja musicalu dzieje się w Berlinie początku lat trzydziestych - mieście pełnym dancingów i kabaretów, w którym powoli zaczynają wybrzmiewać głosy nazistów. W świecie cowieczornej zabawy i dochodzącej do władzy NSDAP rozwija się m.in. romans piosenkarki kabaretowej Sally Bowles i amerykańskiego pisarza Cliffa Bradshawa, który dopiero przybył do stolicy Niemiec.
"W fabułę jest bardzo silnie wpisane tło historyczne. To dzieje dwóch romansów - piosenkarki i pisarza oraz Niemki-Aryjki i Żyda, w które wkracza historia i polityka" - powiedziała we wtorek dziennikarzom Ewelina Pietrowiak, reżyserka spektaklu. Jak zastrzegła, scenariusz na potrzeby spektaklu został bardzo zmieniony, ale jednak "nie dało się zrobić z +Cabaretu+ spektaklu o czymś innym".
Bowles i Bradshaw (w rolach Anna Gorajska i Mateusz Weber) wspólnie mieszkają w domu, którym opiekuje się Fraulein Schneider (Agnieszka Wosińska). Ich sąsiadami i towarzyszami są barwne postaci z międzywojennego Berlina, m.in. prostytutka Fraulein Kost (Magdalena Smalara), żydowski kupiec Herr Rudolf Schultz (Piotr Siwkiewicz) i nazista Ernst Ludwig (Tomasz Budyta). Postaci zderzają się ze sobą i kontrastują, a zarazem tworzą panoramę miasta, które tworzą ludzie z odległych i odmiennych od siebie światów.
Do ich spotkań dochodzi m.in. na kabaretowej scenie, gdzie aktorzy prócz grania także tańczą i śpiewają. Jak zwróciła uwagę Pietrowiak, choć "Cabaret" jest musicalem, to ważną rolę odgrywają w nim sceny dramatyczne.
"Kiedy dostałam propozycję stworzenia spektaklu, ucieszyłam się, że mogę pracować z aktorami, którzy będą mieć szansę śpiewać, tańczyć i grać" - powiedziała Pietrowiak. "To specyficzny musical, w którym sceny mówione są nie tylko przerywnikami między piosenkami, a mają pełne prawa, takie jak muzyka. W warstwie fabularnej dzieje się bardzo wiele" - dodała.
"W +Cabarecie+ występują aktorzy, którzy na co dzień w większości nie śpiewają. Nikt spośród występujących nie jest zawodowym tancerzem. Aktorzy przeszli ogromną pracę. Chyba doprowadziliśmy do tego, że lubią teraz tańczyć i śpiewać oraz chcą to robić dalej" - mówiła reżyserka.
Grająca w spektaklu Agnieszka Wosińska podkreśliła, że "scena dramatyczna łamie trochę sztywną, musicalową konwencję", ale jednak "nie sposób jest panować nad ciałem, kiedy band zaczyna grać". "Ramy tej sztuki, jej konstrukcja i muzyka są doskonałe. To majstersztyk sztuki musicalowej" - mówiła.
Jak zastrzegł Krzysztof Szczepaniak, aktor występujący w roli Mistrza Ceremonii/Konferansjera, "nazwa spektaklu jest trochę przewrotna i ironiczna", bowiem aktorzy prezentują karnawał i się bawią, ale tylko po to "by widzowie nie zauważyli, jak świat w spektaklu się rozkłada i wymierza im policzek".
"Na tym polega urok kabaretu. W przedstawieniu miłosne szlagiery są łamane piosenkami, które są cudownie obleśne" - mówił Szczepaniak. "To celowy zabieg autorów libretta, który nadaje +Cabaretowi+ słodko-gorzki wyraz. To utwór bardzo uniwersalny. Każdy, niezależnie od tego, z której strony świata pochodzi i co go gnębi, na pewno sobie przełoży +Cabaret+ według tego, co go najbardziej boli" - dodał i skomentował, że to, co działo się w Berlinie w przeddzień dojścia nazistów do władzy "zgadza z tym, co dzieje się dzisiaj na świecie" i "można to łatwo przełożyć na dzisiejsze realia".
Podczas spektaklu będzie grana muzyka na żywo. Aktorzy zaśpiewają piosenki pochodzące z filmu - m.in. "Tomorrow belongs to me", "Don't tell mama" i inne, tłumaczone na język polski przez m.in. Wojciecha Młynarskiego.
Autorem choreografii, która będzie wykonywana na scenie, jest Artur Żymełka, scenografii i kostiumów - Katarzyna Nesteruk, a reżyserii świateł - Łukasz Różewicz.
Premiera spektaklu odbędzie się w najbliższy piątek w Teatrze Dramatycznym. Kolejne przedstawienia zaplanowano na 9 i 10 stycznia oraz 6 i 7 lutego.(PAP)
oma/ pz/