Radni klubu PO w białostockiej radzie miasta sprzeciwiają się planom władz Białegostoku, które chcą włączenia Centrum im. Ludwika Zamenhofa - instytucji promującej wielokulturowość regionu - do Białostockiego Ośrodka Kultury (BOK).
Uchwałą w tej sprawie Rada ma zająć się w poniedziałek. Większość w Radzie Miasta Białegostoku mają radni PiS. Przewodniczący ich klubu, i jednocześnie przewodniczący rady Mariusz Gromko powiedział we wtorek PAP, że ostatecznej decyzji radnych Prawa i Sprawiedliwości jeszcze nie ma.
Natomiast we wtorek wieczorem Komisja Kultury i Promocji w Radzie Miasta Białystok pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały - poinformował PAP przewodniczący tej komisji, radny PiS Krzysztof Stawnicki. Dodał, że "za" zagłosowała większość radnych z jedenastoosobowej komisji.
Centrum im. Ludwika Zamenhofa (CLZ) zostało powołane w 2009 roku, kiedy w Białymstoku odbył się 94. Światowy Kongres Esperanto. Impreza zorganizowana została w tym mieście w związku ze 150. rocznicą - urodzonego w Białymstoku - twórcy tego języka Ludwika Zamenhofa.
Na początku Centrum działało jako oddział Białostockiego Ośrodka Kultury, ale w 2011 roku stało się oddzielną placówką. Celem jego działania jest ukazywanie i propagowanie zróżnicowania kulturowego, narodowościowego i religijnego regionu.
Radni PO plany prezydenta nazywają "likwidacją" Centrum (według zapisów projektu uchwały, po połączeniu będzie działała nowa instytucja pod nazwą Białostocki Ośrodek Kultury - PAP). Jak mówił we wtorek na konferencji prasowej przewodniczący klubu radnych PO Zbigniew Nikitorowicz, to decyzja "bulwersująca i skandaliczna".
W jego ocenie, Centrum jest jedną z "najistotniejszych placówek", które powstały w mieście w ostatnich latach. Przypomniał, że powołano ją w 2011 roku dzięki staraniom radnych PO i prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, przy sprzeciwie ówczesnego przewodniczącego klubu radnych PiS, a obecnie wiceprezydenta - Rafała Rudnickiego (przed ostatnimi wyborami samorządowymi odszedł on z tej partii i startował z komitetu prezydenta - PAP).
"Uważamy tę placówkę za kluczową dla budowania dobrego wizerunku Białegostoku, jako miasta otwartego, tolerancyjnego, pamiętającego o swojej historii, o mieszkańcach, którzy byli różnego wyznania" - mówił. Dodał, że ta placówka powstała właśnie po to, aby edukować mieszkańców, zwłaszcza młode pokolenie.
"To jeden z istotniejszych dorobków samorządu Białegostoku (...) i nie ma naszej zgody na likwidację tej placówki" - powiedział Nikitorowicz. Dodał, że ta sytuacja stawia pod znakiem zapytania dalszą współpracę radnych PO z prezydentem Truskolaskim.
Radny Maciej Biernacki dodał, że Białystok potrzebuje dzisiaj dyskusji na temat nacjonalizmu, dlatego likwidacja placówki, która uczy tolerancji i otwartości, jest nie do zaakceptowania.
Radni PO zaapelowali do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, aby ten wycofał ten projekt uchwały z obrad sesji. Zaapelowali też do radnych PiS, aby nie poparli tego pomysłu.
Według wiceprezydenta Rudnickiego, cytowanego we wtorek w lokalnej prasie, połączenie pozwoli bardziej racjonalnie wykorzystać potencjał obu placówek i przyniesie finansowe oszczędności; padła kwota 500 tys. zł rocznie.
Zdaniem Mariusza Gromko "są przesłanki do tego, żeby faktycznie połączyć te dwie jednostki". Przypomniał też, że wcześniej, przy podejmowaniu decyzji o wydzieleniu CLZ, radni PiS sprzeciwiali się temu. Chcieli, żeby Centrum zostało w strukturach Białostockiego Ośrodka Kultury.(PAP)
swi/ rof/ mhr/