Nakręciłem film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem w epicentrum hałasu i uwagi świata. Życie jest pełne niespodzianek - powiedział reżyser Paweł Pawlikowski, odbierając Oscara za "Idę".
87. gala rozdania nagród amerykańskiej Akademii Filmowej trwa w Los Angeles. "Ida" Pawła Pawlikowskiego zdobyła Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
"Jak się tu znalazłem? Nakręciłem czarno-biały film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem tu - w epicentrum hałasu i uwagi świata. Życie jest pełne niespodzianek" - powiedział Pawlikowski, odbierając statuetkę. Nagrodę zadedykował m.in. rodzicom.
W rywalizacji o złotą statuetkę film Pawlikowskiego pokonał w swojej kategorii: rosyjskiego "Lewiatana" w reż. Andrieja Zwiagincewa, argentyńskie "Dzikie historie" w reż. Damiana Szifrona, mauretańskie "Timbuktu" w reż. Abderrahmane Sissako oraz estońsko-gruzińskie "Mandarynki" w reż. Zazy Urushadzego.(PAP)
pj/ jp/ agz/