Blisko 40 osób w różnym wieku – od kilkuletnich dzieci po seniorów – napisało w piątek w Rybniku 3. Diktand Godki Ślonskij, czyli dyktando promujące język śląski. Mistrzynią śląskiej ortografii została Aleksandra Gruszka, która na co dzień pisze blog po śląsku właśnie.
„Pisanie po śląsku to moja pasja, robię to, bo chcę i w sumie każdą wolną chwilę na to poświęcam. Piszę też blog po śląsku, co mi bardzo pomogło w dyktandzie” – powiedziała PAP zwyciężczyni, kilkakrotnie nagradzana w podobnych konkursach.
Autorem tekstu dyktanda był gawędziarz Eugeniusz Kosmała z Chorzowa, znany jako Ojgyn z Pnioków. Tekst opowiadał o zabawnej historii, w której żona zaciągnęła męża do sklepu po nowy ancug (garnitur). A gdy mąż na koniec spytał, po co mu ten nowy ancug, ona odpowiedziała: „no, przeca musza mieć cie w czymsik chopie pochować”.
W czasie dyktanda, pisanego w Zabytkowej Kopalni Ignacy, w kwestii zapisu języka śląskiego uczestników obowiązywały wstępne zasady opracowane w Cieszynie w 2009 r. przez zespół kodyfikacji języka śląskiego pod kierownictwem prof. Jolanty Tambor.
Językoznawca i członek zespołu kodyfikacji języka śląskiego dr Artur Czesak podkreślił, że zasady te można przyjąć jako te ogólnie używane. „Do zapisywania języka tej najludniejszej części Śląska, w której się znajdujemy, umownie można ten Śląsk nazwać katowicko-gliwicko-rybnickim, wystarczą tak naprawdę dwie literki ze znakami diakrytycznymi, czyli +o z daszkiem+ i +o z kreską poziomą+” – wyjaśnił Czesak.
Dodał, że przyjęte przed kilku laty zasady były dla jurorów jedynie „drogowskazem”. „Oczywiście są też niuanse, wynikające z tego, że nie do końca mamy przebadaną śląską etymologię, że różnice regionalne odbijają się w wymowie i teraz trzeba by się zastanowić, co jest taką naturalną wariancją, a co jest wymogiem ortograficznym” – powiedział.
Wskazał również, że „wszelka standaryzacja takich słowiańskich mikrojęzyków literackich naprawdę jest wielodziesięcioletnim procesem”.
Krokiem naprzód dalszych prac standaryzujących język śląski ma być zdaniem organizatora Józefa Porwoła właśnie piątkowe wydarzenie. „Dyktando ma służyć promocji Śląska, śląskości, przyzwyczajaniu i powiedzeniu ludziom, że język śląski jest, on istnieje i nie trzeba bać się go używać” – wyjaśnił Porwoł z Demokratycznej Unii Regionalistów Śląskich.
„Chcąc zachować naszo godka musimy ją zapisać, nie ma innego wyjścia” – podkreślił.
Uczestnicy dyktanda również przyznawali, że pisanie po śląsku nie jest dla nich obce. Jednocześnie zaznaczali, że pisanie po śląsku nie jest - wbrew niektórym opiniom - czymś nienaturalnym.
„To, że dzisiaj nie jest to mowa wymarła jest zasadniczo spowodowane przekazem ustnym od wielu pokoleń, jednak takie inicjatywy są krokiem do przodu w kierunku usystematyzowania, standaryzacji pisowni tego języka. Nie jest to dla mnie czymś nienaturalnym, to chyba kwestia przyzwyczajenia się i obycia z tą pisownią” – powiedział laureat 4. miejsca Szymon Bartkowiak z Rybnika.
Założona w sierpniu 2015 r. Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich to organizacja społeczno-kulturalna, której celem jest dbanie o rozwój młodego pokolenia, ochronę kulturalnego dziedzictwa Ślązaków, a także reprezentowanie interesów mieszkańców ziemi śląskiej w jej historycznych granicach. (PAP)
akp/ as/