Ktoś, kto dla młodych może być bohaterem, osobą do naśladowania; człowiek, który miał niezłomne zasady moralne - powiedział o emisariuszu Polskiego Państwa Podziemnego reżyser Sławomir Gruenberg. Jego film "Karski i władcy ludzkości" trafi 24 kwietnia do kin.
Jest to dokument, w którym materiały archiwalne - zawierające m.in. wywiady z Janem Karskim, jego wstrząsające wspomnienia z czasów wojny - połączono z animacją. Trwa 72 minuty i jest wspólną produkcją Polski oraz USA.
"To film o człowieku, który ma zasady moralne - zasady niezłomne. I który postępuje według tych zasad. Te zasady zostały mu wpojone przez matkę-katoliczkę" - powiedział reżyser po piątkowym pokazie prasowym w Warszawie.
"Przyglądałem się jego życiu poprzez rozmowy z ludźmi, którzy go znali - od tych, którzy znali go jeszcze przed wojną, po tych, którzy spędzili z nim ostatnie lata. Wyłania się z tego obraz postaci bardzo czystej. Jego zasady moralne w postępowaniu były zawsze konsekwentne" - opowiadał o Karskim Sławomir Gruenberg.
"Będąc osobą poszukiwaną przez gestapo, mając pełną świadomość tego, że jeśli zostanie zatrzymany przez Niemców, będzie rozstrzelany (...), ktoś taki zdecydował się na to, by dwukrotnie wejść do getta warszawskiego w przebraniu, by wejść do obozu w Izbicy Lubelskiej, przedrzeć się przez granice do Anglii. To są wyczyny wyjątkowe" - mówił o Karskim Sławomir Gruenberg.
"Miał czyste zasady, stawiał w obronie innych ludzi, nie było w nim kompromisu. Wyjątkowa postać. Ktoś, kto może być dla młodych bohaterem, osobą do naśladowania" - tak reżyser opisał w piątek słynnego emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, który przekazywał na Zachód informacje o dokonującej się podczas II wojny zagładzie Żydów.
"Było w nim coś niezwykłego. Trudno mi jest wyobrazić sobie ludzi, którzy poszliby na takiego rodzaju ryzyko, na które on sobie pozwolił" - mówił Gruenberg.
"Będąc osobą poszukiwaną przez gestapo, mając pełną świadomość tego, że jeśli zostanie zatrzymany przez Niemców, będzie rozstrzelany (...), ktoś taki zdecydował się na to, by dwukrotnie wejść do getta warszawskiego w przebraniu, by wejść do obozu w Izbicy Lubelskiej, przedrzeć się przez granice do Anglii. To są wyczyny wyjątkowe" - powiedział o Karskim (1914-2000) autor filmu.
Mówiąc o ryzyku podejmowanym przez Karskiego, podsumował: "Sami, wyobrażając sobie siebie w tej roli, możemy zastanawiać się, czy byśmy na to poszli - w imię czego, dla czego. Jaki jest powód, dla którego ryzykujemy własne życie".
W swoim dokumencie Gruenberg wykorzystał liczne materiały archiwalne, m.in. wstrząsające zdjęcia z warszawskiego getta. W filmie są fragmenty wywiadów z Karskim. Wypowiedzi Karskiego, rejestrowane od połowy lat 70. do drugiej połowy lat 90., pochodzą z innych filmów dokumentalnych, m.in. ze znanego dokumentu "Shoah" (1985) francuskiego reżysera Claude'a Lanzmanna. W filmie Gruenberga znalazły się też np. nigdy wcześniej niewykorzystane wywiady przeprowadzone przez E. Thomasa Wooda, współautora książki "Karski - opowieść o emisariuszu".
Jan Karski (jego właściwe nazwisko to: Jan Kozielewski), którego amerykański "Newsweek" uznał za jedną z najwybitniejszych postaci XX w., urodził się - 24 kwietnia 1914 r. - i wychowywał w Łodzi, mieście wielokulturowym, zamieszkiwanym wspólnie przez Polaków, Żydów, Niemców i Rosjan. Jak wspomina w wywiadzie, który został włączony do filmu Gruenberga, jego najbliższymi sąsiadami w kamienicy byli w większości Żydzi. Karski opowiada w filmie, co zawsze podkreślała jego matka, że: "nad wszystkimi ludźmi jest jeden Bóg".
Po ukończeniu w 1935 r. studiów prawniczych i dyplomatycznych na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie pracował jako urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W 1936 r. odbył kurs oficerski w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim.
We wrześniu 1939 r. służył w oddziale artylerii konnej. Dostał się najpierw do niewoli sowieckiej, potem, po wymianie jeńców, do niewoli niemieckiej, z której zbiegł. Wrócił do Warszawy, gdzie zaczął działalność konspiracyjną. Ze względu na doskonałą pamięć i znajomość języków obcych powierzono mu obowiązki politycznego kuriera władz Polskiego Państwa Podziemnego.
W styczniu 1940 r. udał się jako kurier i emisariusz do władz Rzeczypospolitej na uchodźstwie we Francji. W czasie kolejnej misji do Francji, w czerwcu 1940 r., został aresztowany przez gestapo na Słowacji. Po brutalnych przesłuchaniach próbował popełnić samobójstwo, obawiając się, że podczas kolejnych tortur może zdradzić Niemcom istotne informacje o polskim podziemiu. Odratowany, trafił do więziennego szpitala w Nowym Sączu, z którego został uwolniony dzięki akcji Związku Walki Zbrojnej.
Jesienią 1942 r. pod pseudonimem Jan Karski, którego odtąd stale używał, wyruszył na kolejną misję, tym razem do Wielkiej Brytanii. Jego głównym zadaniem było poinformowanie aliantów o tragicznej sytuacji ludności żydowskiej pod okupacją niemiecką.
Zbierając informacje na ten temat, Karski dwukrotnie przedostał się do warszawskiego getta, a także do obozu przejściowego w Izbicy Lubelskiej, z którego Żydów kierowano do obozów zagłady. Na podstawie jego relacji i dokumentów minister spraw zagranicznych Edward Raczyński przedstawił w grudniu 1942 r. aliantom notę "Masowa eksterminacja Żydów w Polsce okupowanej przez Niemców".
Wstrząsającą relację naocznego świadka Karski przekazał wielu amerykańskim i brytyjskim politykom oraz dziennikarzom. Spotkał się m.in. z ministrem spraw zagranicznych rządu brytyjskiego Anthony'm Edenem oraz - w 1943 r. - z prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem (którego sam nazywał w swoich późniejszych wspomnieniach "Władcą ludzkości") i przedstawicielami amerykańskich organizacji żydowskich.
Jego dramatyczne apele o ratunek dla narodu żydowskiego nie przynosiły jednak rezultatów - większość rozmówców nie dowierzała jego doniesieniom lub je ignorowała. Zachodni przywódcy, a nawet niektórzy liderzy organizacji żydowskich w USA, nie dawali wiary wstrząsającym relacjom o Holokauście. Nie wpłynęły one na politykę państw sprzymierzonych w czasie wojny, opierającą się na założeniu, że jedynym sposobem uratowania Żydów jest pokonanie najpierw nazistowskich Niemiec.
Po wojnie Karski zdecydował się pozostać na emigracji w Stanach Zjednoczonych. W 1948 r. podjął studia z zakresu nauk politycznych i obronił doktorat na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, gdzie od 1957 r. wykładał stosunki międzynarodowe. Wśród jego studentów znalazł się m.in. przyszły prezydent Bill Clinton.
Karski otrzymał wiele prestiżowych wyróżnień. Uhonorowano go m.in. tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. W 1998 r. izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem zgłosił jego kandydaturę do Pokojowej Nagrody Nobla.
Karski zmarł 13 lipca 2000 r. w Waszyngtonie.
Autor filmu "Karski i władcy ludzkości" dokumentalista Sławomir Gruenberg (ur. 1951 w Lublinie), reżyser, operator i producent, absolwent łódzkiej szkoły, w 1981 r. wyemigrował do USA. Wyreżyserował i wyprodukował prawie 50 dokumentów (do najbardziej znanych należy "School Prayer: A Community at War" z 1999 r.). Dwa filmy dokumentalne ze zdjęciami autorstwa Gruenberga, zrealizowane przez innych reżyserów, były nominowane do Oscara: "Legacy" Toda Lendinga (2000) i "Sister Rose's Passion" Orena Jacoby'ego (2004). (PAP)
jp/ gma/