MKiDN nie dotrzymało obietnicy szerokich konsultacji projektu tzw. dużej ustawy medialnej - uważa Obywatelski Pakt na rzecz Mediów Publicznych. O konsultacje apelują też SWS i Press Club. Projekt był konsultowany z wieloma partnerami społecznymi - odpowiada wiceminister Krzysztof Czabański.
Pierwsze czytanie projektu tzw. dużej ustawy medialnej odbędzie się w Sejmie w czwartek. Według wcześniejszych zapowiedzi wiceministra kultury Krzysztofa Czabańskiego "byłoby racjonalne i pożądane", aby Sejm sfinalizował prace nad projektem na następnej sesji w pierwszej połowie maja.
Zmian w mediach publicznych dotyczą trzy projekty ustaw: o mediach narodowych, o składce audiowizualnej oraz przepisy wprowadzające ustawę o mediach narodowych i ustawę o składce audiowizualnej.
Obywatelski Pakt na rzecz Mediów Publicznych, koalicja ponad 70 organizacji, ruchów oraz stowarzyszeń obywatelskich i kulturalnych poinformował w środę, że wysłał list otwarty do ministra kultury Piotra Glińskiego. Pisze w nim, że - według nich - minister Gliński oraz pełnomocnik rządu ds. reformy mediów publicznych i wiceminister kultury Krzysztof Czabański złamali obietnicę przeprowadzenia szerokich konsultacji projektu.
Obywatelski Pakt na rzecz Mediów Publicznych, koalicja ponad 70 organizacji, ruchów oraz stowarzyszeń obywatelskich i kulturalnych poinformował w środę, że wysłał list otwarty do ministra kultury Piotra Glińskiego. Pisze w nim, że - według nich - minister Gliński oraz pełnomocnik rządu ds. reformy mediów publicznych i wiceminister kultury Krzysztof Czabański złamali obietnicę przeprowadzenia szerokich konsultacji projektu.
Zdaniem koalicji prowadzone przez autorów projektu spotkania i rozmowy z przedstawicielami wybranych środowisk oraz wywiady w mediach nie spełniają wymogów publicznych konsultacji założeń i projektu ustawy.
"Przyjęty tryb prac i pośpiech jest sprzeczny nie tylko z ww. obietnicami, ale także z wymogami poprawnej legislacji i rządowymi dokumentami regulującymi zasady procesu legislacyjnego" - napisali przedstawiciele Paktu w liście, którego treść przekazali mediom. Ocenili, iż sposób procedowania ustawy stoi również w sprzeczności z deklaracjami ministra Glińskiego o wzmocnieniu udziału obywateli i organizacji pozarządowych w życiu publicznym oraz podniesieniu rangi konsultacji publicznych w tworzeniu aktów prawnych.
Obywatelski Pakt na rzecz Mediów Publicznych wezwał też o przeprowadzenie w Sejmie wysłuchania publicznego w sprawie poselskich projektów ustaw o mediach narodowych i składce audiowizualnej.
O "rozwagę w tworzeniu mediów narodowych" zaapelował z kolei w środę Zarząd Stowarzyszenia Wolnego Słowa, zrzeszającego uczestników opozycji demokratycznej oraz niezależnego ruchu wydawniczego i kulturalnego lat 1976 – 1989.
Według Stowarzyszenia wniesienie projektów ustawy medialnej jako projektu poselskiego, bez uzgodnień rządowych i czasu wystarczającego na szeroką konsultację publiczną, "grozi przyjęciem prawa niezgodnego z interesem publicznym, regulacjami europejskimi i Konstytucją". Jako przykład SWS podaje propozycje dot. opłaty audiowizualnej, które - w jego ocenie - "zaprzeczają zasadzie równości obciążania obywateli daninami i także może być podważone podczas kontroli konstytucyjnej".
Zdaniem Stowarzyszenia reforma mediów publicznych wymaga "czasu, rozwagi, otwartości na dyskusję i chęci wypracowania optymalnych rozwiązań dotyczących niezależności mediów narodowych i ich finansowania".
"Apelujemy o to do władz ustawodawczych, rozpoczynających w tym tygodniu pracę nad wniesionymi do Sejmu projektami ustaw" - napisało SWS w apelu.
Wiceminister Czabański nie zgadza się z opiniami o niewystarczających konsultacjach publicznych. "W trakcie prac nad projektem spotkałem się m.in. z przedstawicielami Obywatelskiego Paktu na rzecz Mediów Publicznych. Omówiłem z nimi główne założenia projektu, a oni przedstawili mi swoje oczekiwania, które w dużej części zostały uwzględnione" - powiedział PAP Czabański. Podkreślił, że projekt był konsultowany z różnymi środowiskami i wieloma partnerami społecznymi, m.in. ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich oraz związkami zawodowymi. Jak dodał, wydłużony tryb konsultacji projektu tak przedłużyłby prace nad nim prace, że czekając na nowe regulacje, np. Polskie Radio po prostu by zbankrutowało.
"Zdaję sobie sprawę, że do projektu można mieć zastrzeżenia, dlatego - zgodnie z tym co mówiłem - zwróciłem się do marszałka Sejmu i szefowej komisji kultury Elżbiety Kruk o przeprowadzenie możliwie szerokich konsultacji na etapie prac sejmowych. Zresztą gości na posiedzenia komisji może zapraszać także opozycja" - mówił. Odnosząc się do postulatu Paktu dotyczącego przeprowadzania wysłuchania publicznego w Sejmie, odparł, że decyzja w tej sprawie leży w gestii przedstawicieli Sejmu.
Przeciwko wniesieniu projektu jako poselskiego, który nie wymaga sformalizowanej procedury konsultacji i opiniowania, jakiej podlegają rządowe projekty aktów prawnych, zaprotestował także na swojej stronie internetowej Press Club.
Wiceminister Czabański nie zgadza się z opiniami o niewystarczających konsultacjach publicznych. "W trakcie prac nad projektem spotkałem się m.in. z przedstawicielami Obywatelskiego Paktu na rzecz Mediów Publicznych. Omówiłem z nimi główne założenia projektu, a oni przedstawili mi swoje oczekiwania, które w dużej części zostały uwzględnione" - powiedział PAP Czabański.
Stowarzyszenie to przesłało po południu swoje stanowisko wobec projektu. Pisze w nim, że "rozwiązania systemowe proponowane w ustawach o mediach narodowych oraz wprowadzającej ustawę o mediach narodowych i ustawę o składce audiowizualnej, nie prowadzą do odpartyjnienia mediów publicznych.
Press Club uważa także, że projekt "może tworzyć nierówność w zakresie konstytucyjnej ochrony wolności słowa w mediach publicznych względem mediów prywatnych". "Te ostatnie pozostaną pod nadzorem KRRiT, która zgodnie z konstytucją stoi na straży tej wolności, zaś telewizja i radio publiczne będą z tego nadzoru wyłączone i podległe pozakonstytucyjnemu ciału – Radzie Mediów Narodowych" - głosi stanowisko stowarzyszenia.
W opinii Press Clubu w projekcie znalazł się również - zdaniem organizacji - niebezpieczny zapis dotyczący powoływania nowych członków Rady Mediów Narodowych w przypadku upływu kadencji lub odwołania. Chodzi o sformułowanie: "organ, który powołał ustępującego członka, powołuje nowego członka Rady na pełną kadencję".
Zdaniem stowarzyszenia "niesie to ryzyko, że w przypadku spodziewanego, niekorzystnego wyniku wyborczego, członkowie Rady złożą dymisję pod koniec kadencji Sejmu i Senatu, zaś koalicja rządząca wybierze ich ponownie". "Umożliwiałoby to zapewnienie sobie władzy nad mediami publicznymi na sześć lat po klęsce wyborczej. Proponujemy, aby wakat był obsadzany tylko do końca kadencji odwołanego członka Rady, zaś na całą kadencję wyłącznie w przypadku upływu kadencji poprzednika. Zasada kadencyjności wpływa na poczucie niezależności osób sprawujących funkcje" - głosi stanowisko Press Clubu, którego zdanie w projekcie, zamiast o "mediach narodowych" powinno mówić się o "mediach państwowych".
Pakiet projektów przewiduje przekształcenie od 1 lipca TVP, PR i PAP w instytucje mediów narodowych. Wyboru władz mediów publicznych miałaby dokonywać 6-osobowa Rada Mediów Narodowych wybierana przez Sejm, Senat i prezydenta na 6-letnią kadencję. Wśród kandydatów wybieranych przez Sejm jedno miejsce ma być ustawowo gwarantowane dla kandydata z największego klubu opozycyjnego, czyli w obecnej kadencji z PO. Władze poszczególnych mediów, czyli dyrektorzy naczelni, mieliby być wybierani w drodze konkursów jawnych spośród kandydatów zgłoszonych przez organizacje społeczne i stowarzyszenia twórcze.
Jeden z projektów przewiduje wprowadzenie składki audiowizualnej w wysokości 12 lub 15 zł miesięcznie pobieranej z rachunkiem za prąd od 1 stycznia 2017 r.(PAP)
pś/ mww/ jzi/ ura/