15.02.2010. Białystok (PAP) - Instytut Pamięci Narodowej zwrócił się do strony norweskiej o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym wytwarzania przez SB dokumentów kompromitujących Lecha Wałęsę. Wnioskowi nadano bieg prawny - poinformował PAP w poniedziałek rzecznik Instytutu Andrzej Arseniuk.
Jak dodał Arseniuk, wniosek o pomoc prawną został przekazany do Ministerstwa Sprawiedliwości, bo to ono zajmuje się obrotem prawnym z zagranicą. Szczegółów wniosku nie znał.
Jak dowiedziała się PAP w białostockim oddziale Instytutu, prokuratorom udało się ustalić dane personalne byłego pracownika ambasady norweskiej w Polsce w ówczesnym czasie i proszą władze Norwegii (ministerstwo sprawiedliwości) o pomoc w jego przesłuchaniu. Czego miałoby dotyczyć - tego prokuratorzy nie ujawniają.
Gdański oddział Instytutu już zwracał się w przeszłości z pytaniem do Komitetu Noblowskiego, który wówczas odmówił. Teraz, jak mówią białostoccy prokuratorzy, kwestię formułują inaczej i liczą, że tym razem odpowiedź uzyskają. Jeśli tak się stanie, śledztwo mogliby zakończyć w ciągu kilku miesięcy.
Śledztwo wszczął w maju 2005 roku gdański oddział IPN po zawiadomieniu złożonym przez b. prezydenta. Formalnie dotyczy ono zbrodni komunistycznej.
Przestępstwo miałaby polegać na przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy SB poprzez "podrobienie w celu użycia za autentyczne w nieustalonym miejscu" dokumentów dotyczących rzekomej współpracy Wałęsy z organami resortu spraw wewnętrznych PRL.
Dokumenty tak przygotowane zostały przekazane komitetowi pokojowej Nagrody Nobla w Oslo.
W śledztwie prowadzonym w Gdańsku prokuratorzy badali m.in. akta operacji SB o kryptonimie "Ambasador" i "Sąd", interesowali się też sprawami obiektowymi o kryptonimie "Tęcza" i innymi materiałami wytworzonymi przez różne jednostki MSW czy przez SB, a dotyczącymi Lecha Wałęsy. (PAP)
rof/ itm/ mow/