Od piątku na olsztyńskim zamku można oglądać przygotowaną przez kijowski Memoriał wystawę "Wielki Głód 1932-1933 - akt ludobójstwa narodu ukraińskiego". Dzięki staraniom olsztyńskiego Związku Ukraińców w Polsce wystawa nie wróci do Kijowa, a zostanie w regionie. Na wystawę składają się fotografie i kopie dokumentów dotyczące tego wydarzenia, uznawanego przez Ukraińców za jedno z najtragiczniejszych w historii tego kraju.
"Społeczność ukraińska w regionie wie o tej wystawie, bo od dawna ją reklamujemy. Zapraszam jednak Polaków, wszystkich interesujących się historią Ukrainy do jej zobaczenia. Wywołany sztucznie przez Stalina Wielki Głód to była rzecz wstrząsająca, my określamy ją jako ludobójstwo, choć obecne władze Ukrainy nie chcą tego tak określać" - powiedział PAP szef olsztyńskiego Związku Ukraińców w Polsce Stefan Migus.
Wystawę o wielkim głodzie na Ukrainie przygotowało Narodowe Muzeum Memoriał Pamięci Ofiar Hołodomoru w Kijowie. Migus powiedział PAP, że uzyskał zapewnienie kijowskiego "Memoriału", że prezentowane plansze po zakończeniu wystawy będą mogły zostać w Olsztynie.
"Chcemy je pokazywać w innych miastach regionu, nie tylko w Olsztynie" - powiedział Migus.
Wystawę kijowskiego "Memoriału" sprowadziły do Olsztyna Urząd Marszałkowski i Związek Ukraińców w Polsce.
Wielki Głód był klęską wywołaną przez stalinowski reżim, który narzucił chłopom obowiązkowe, nieodpłatne dostawy produktów rolnych w wymiarze przekraczającym możliwości produkcyjne wsi. W efekcie w latach 1932-33 zmarło co najmniej 3,5 miliona osób (są też publikacje mówiące nawet o 10 milionach ofiar). Klęska głodu nastąpiła w jednym z najżyźniejszych krajów Europy w czasie pokoju, gdy ZSRR nieprzerwanie eksportował ogromne ilości zboża.
Społeczność ukraińska jest najliczniejszą mniejszością narodową na Warmii i Mazurach - żyjący tu Ukraińcy są potomkami przesiedleńców z Akcji Wisła z 1947 roku. Liczbę Ukraińców szacuje się na kilkanaście tys. ludzi (12-13 tys. wedle danych GUS, zdaniem ZUP może być ich nawet 80 tys.). (PAP)
jwo/ ls/