Najważniejsze projekty graficzne Romka Marbera, artysty polsko-żydowskiego pochodzenia , który od lat mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii będzie można od środy oglądać na wystawie w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie.
90-letni Marber w Polsce jest niemal nieznany, ale światową sławę przyniosły mu projekty wykonane dla magazynów „The Economist” i „Observer” oraz okładki do serii kryminałów wydawnictwa Penguin.
„Wystawa ma dwa wymiary: pokazujemy wybitnego artystę grafika, ekspozycję niemal branżową, która mogłaby się znaleźć w muzeum designu, a nie w muzeum żydowskim, a z drugiej strony żydowską biografię Romka Marbera. która sprawia, że ta wystawa jest interesująca dla naszej placówki” - powiedział PAP Tomasz Strug z Żydowskiego Muzeum Galicja.
Jak podkreślił, w życiorysie Marbera odnaleźć można niemal wszystkie aspekty żydowskich losów w czasie wojny w Polsce: deportację, osadzenie w getcie, ucieczkę, więzienie, obóz pracy, potem obóz zagłady i marsz do Niemiec, utratę rodziny.
Artysta po raz pierwszy od 1945 r. odwiedzi Polskę, by uczestniczyć w wernisażu.
Marber urodził się w 1925 roku w Turku. Po wybuchu wojny został przesiedlony do Bochni, w 1941 r. trafił do tamtejszego getta. Rok później dzięki pomocy niemieckiego oficera Gerharda Kurzbacha, uniknął transportu do obozu zagłady w Bełżcu.
Podczas, gdy w bocheńskim getcie prowadzona była akcja deportacyjna Marber pracował poza jego murami w zakładzie naprawiającym ciężarówki dla Wermachtu. Kurzbach mimo rozkazu, by wysłać Żydów do getta, zamyka od środka bramę w fabryce i w ten sposób ratuje żydowskich pracowników. Za ten czyn Instytut Yad Vashem nadał mu pośmiertnie tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
Kurzbach nie przeżył II wojny światowej, z Bochni został przeniesiony do Rumunii, a potem uznany za zaginionego. „Wszelkie przesłanki są takie, że za karę trafił na front wschodni, gdzie zginął” – mówił Strug.
Marber pewnego dnia wychodzi z getta i więcej do niego nie wraca. Dociera do Krakowa, gdzie zostaje zatrzymany prze gestapo. Trafia najpierw do więzienia, potem do getta, obozu pracy w Płaszowie i w 1945 r. zostaje wysłany w marszu do Auschwitz, dalej do Sosnowca, a potem transportem do Niemiec.
Po wyzwoleniu wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Dzięki programowi stypendialnemu dla Polaków ukończył grafikę użytkową w St. Martin’s School of Art. ”Marber chciał zostać malarzem, ale nie było to możliwe w ramach stypendium. Jednak zamiłowanie do malarstwa widać w jego pracach graficznych” – podkreśla Strug.
Na wystawie będzie można zobaczyć blisko 200 prac Marbera m.in. te, które wykonał dla magazynów „The Economist”, „New Society”, „Observer”, „Queen Magazine”, okładki dla Penguina i Pelikana oraz plakaty, materiały reklamowe, logotypy, projekty czcionek i animacje stworzone na potrzeby filmu.
Przełomowa w karierze artysty była praca dla wydawnictwa Penquin, dla którego w latach 60. i 70. zaprojektował ponad 70 okładek najpoczytniejszej serii kryminałów. Zachował ich charakterystyczną zieloną barwę, wybrał jednak żywszy odcień i zastosował inny podział strony tytułowej.
„Do historii światowej grafiki wszedł odtąd termin siatka Marbera: jedna trzecia strony na tytuł i autora, dwie trzecie na obraz” - przypomina Tomasz Strug. Nie były to pierwsze projekty artysty dla tego wydawnictwa, wcześniej wykonał okładki do książek o języku angielskim.
W Żydowskim Muzeum Galicja będą prezentowane animacje i czołówki, które Marber tworzył do filmów. Zwiedzający zobaczą pojedyncze kadry oraz pełne czołówki do filmów „Passport” i „Psyche’59” oraz „Zabawy w wojnę” Petera Watkinsa. Ten ostatni obraz – wizja wojny nuklearnej – powstał w 1965 r., ale został wyemitowany w Wielkiej Brytanii dopiero 20 lat później.
Wystawę zamyka sekcja „Varia”, w której pokazywane są m.in. kartki pocztowe zaprojektowane przez artystę dla przyjaciół, jak i prezesów wielkich korporacji, kalendarze, druki poświęcone znaczkom pocztowy, mapy, pudełka.
„W twórczości Marbera zupełnie niewidoczna jest jego żydowska przeszłość. Moim zdaniem totalne odcięcie się od tego, co było, jest jednak dowodem, że artysta myśli o tym i jest to dla niego bardzo istotne” – zauważa Tomasz Strug.
Ekspozycja w Krakowie została przygotowana we współpracy z Wydziałem Sztuki Uniwersytetu w Brighton i powstała dzięki wsparciu Fundacji Davida Berga. Potrwa do kwietnia 2016. (PAP)
wos/ par/