Wystawę "Dzieci Bałut – wspomnienie" będzie można od niedzieli oglądać w Łodzi. Na ekspozycję składają się płótna Piotra Saula odwzorowujące sześć spośród 21 tzw. murali pamięci i kompozycja przestrzenna Damiana Idzikowskiego zatytułowana "Wycięci z życia".
Ekspozycja "Dzieci Bałut – wspomnienie" nawiązuje do realizowanego od kilku lat w Łodzi projektu "Dzieci Bałut - murale pamięci" będącym nowatorskim sposobem przybliżania historii osób, które w Litzmannstadt Getto (W 1940 r. na rozkaz Hitlera zmieniono nazwę Łodzi na Litzmannstadt) doświadczyły okrucieństwa II wojny światowej.
Wizerunki dzieci polskich, żydowskich i romskich żyjących wówczas w dzielnicy Bałuty, na terenie której funkcjonowało getto, odwzorowane zostały na podstawie archiwalnych fotografii. Pierwsze malowidła na ścianach budynków pojawiły się w 2012 roku. W sumie do tej pory powstało ich 21.
Jak poinformowała PAP Katarzyna Tośta ze Stowarzyszenia "Na co dzień i od święta" realizującego projekt, wystawa "Dzieci Bałut – wspomnienie" będzie prezentowana w domu przedpogrzebowym na cmentarzu żydowskim w Łodzi. Według niej, ekspozycja prezentuje dwa sposoby, w jakie sztuka może mówić o historii: faktograficzny i empatyczny. "A w tym wypadku jest to historia okrucieństwa, jakiego dopuścili się Niemcy w czasie II wojny światowej na terenie łódzkiego getta".
Tośta zwróciła uwagę, że w domu przedpogrzebowym zobaczyć można murale "sprowadzone" do wymiaru obrazu. Jej zdaniem płótna prezentowane na wystawie są nietypowe, ponieważ bardziej przypominają całuny niż obrazy w ramach. Namalowane zostały techniką graffiti podobnie, jak murale – ich pierwowzory. Przedstawiają: Salka Berlińskiego, który zginął w obozie Auschwitz-Birkenau, Abrama Cytryna, którego wiersze i opowiadania, spisane w 24 zeszytach, znajdują się w zbiorach Centrum Szymona Wiesenthala w Los Angeles, Abramka Koplowicza zapisującego w szkolnym zeszycie swoje wiersze i obrazki satyryczne, dokumentując codzienność getta i własne przeżycia oraz Zisele Świerc i dwóch anonimowych chłopców z fotografii z połowy lat 30. zatytułowanej "Typy z bruku łódzkiego".
Jak wyjaśniła Tośta, wizerunki dzieci żydowskich żyjących 70 lat temu na Bałutach, odwzorowane zostały na podstawie archiwalnych fotografii. "To sposób uratowania od zapomnienia dzieci, które zostały tragicznie doświadczone podczas II wojny światowej. Dlatego niezmiernie ważne jest, że malowidła wiernie przestawiają swoich modeli" - mówiła.
Damian Idzikowski przygotowując kompozycję "Wycięci z życia" również wykorzystywał archiwalne zdjęcia z getta łódzkiego. W swojej pracy nie skupił się na realistycznym wymalowaniu osób znajdujących się na bałuckich ulicach, a oddaniu "makabrycznego doświadczenia tamtych czasów". Zestawił ze sobą postaci z licznych fotografii, z ich charakterystycznymi gestami i pozami. "Wyglądają jak cienie. Cienie, którymi stali się ludzie uwięzieni w getcie" - dodaje Tośta.
Ekspozycja, którą zorganizowały wspólnie Stowarzyszenie "Na co dzień i od święta" oraz Fundacja Monumentum Iudaicum Lodzense, udostępniona będzie dla publiczności do końca 2016 roku.
Projekt dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu "Patriotyzm Jutra".
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców 8 lutego 1940 r. i było jednym z pierwszych na ziemiach polskich oraz najdłużej istniejącym. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób.
W granicach getta Niemcy utworzyli również obóz dla Romów oraz dla dzieci i młodzieży polskiej. Pierwszy z nich powstał w połowie września 1941 r. Zamknięto w nim ponad 5 tys. Romów z Austrii. W styczniu 1942 r. władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. 1 grudnia 1942 r. na terenie getta łódzkiego utworzono obóz dla dzieci polskich przy ul. Przemysłowej. Do stycznia 1945 r. przeszło przez niego kilkanaście tysięcy polskich dzieci w wieku od 2 do 16 lat - wiele z nich zmarło z głodu, w wyniku chorób czy pobicia przez niemieckich oprawców. (PAP)
jaw/ agz/