W Białymstoku odbyły się w piątek obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, zorganizowane przez Instytut Pamięci Narodowej. Otwarto plenerową wystawę dokumentującą prace ekshumacyjne w miejscowym areszcie, prowadzone przez Instytut.
IPN liczy na to, że przedmioty odkryte w czasie poszukiwań szczątków ofiar zbrodni komunistycznych na terenie Aresztu Śledczego w Białymstoku, pomogą w ustaleniu tożsamości tych ofiar.
Uroczystości, których współorganizatorem był m.in. Światowy Związek Żołnierzy AK, odbyły się przy budynku kina "Ton", gdzie przed laty odbywały się publiczne procesy polityczne żołnierzy podziemia. Kwiaty składano przy tablicy upamiętniającej ofiary komunistycznych represji, która znajduje się na budynku.
Dyrektor oddziału IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk mówiła w czasie uroczystości, że "żołnierze wyklęci" żyli, pozbawieni wolnej ojczyzny, kochających rodzin czy własnych domów. "W końcu zabrano im nie tylko życie, ale i dobrą pamięć" - dodała.
Według historyków IPN, teren obecnego aresztu śledczego w Białymstoku, czyli dawnego więzienia karno-śledczego przy ul. Kopernika, jest jednym z lepiej udokumentowanych archiwalnie miejsc egzekucji ofiar białostockiego Urzędu Bezpieczeństwa. W ocenie Instytutu, mogą tam spoczywać szczątki od kilkudziesięciu, do ponad dwustu ofiar zbrodni komunistycznych.
Na placu przed pobliskim kościołem farnym można oglądać wystawę fotogramów przedstawiających prace ekshumacyjne w ramach śledztwa IPN, które były prowadzone w lipcu i październiku 2013 roku na terenie Aresztu Śledczego w Białymstoku. Wystawa będzie tam prezentowana prawie przez miesiąc.
W czasie tych prac odkryto szkielety w grobie zbiorowym. Na wystawie są m.in. zdjęcia niektórych przedmiotów, które znaleziono w ziemi podczas tych prac.
To m.in. odnaleziony w jamie grobowej złoty, szwajcarski zegarek, z wygrawerowanym napisem: "Prezesowi Feliksowi Filipowiczowi na pamiątkę pierwszych pięciu lat współpracy - urzędnicy Wodociągu Białostockiego. 1.XII.1933". Przy zegarku znaleziono też duży guzik od kurtki.
Szef pionu śledczego IPN w Białymstoku prok. Zbigniew Kulikowski powiedział w piątek PAP, że historia tego zegarka mogłaby pomóc w prowadzonym postępowaniu.
"Może być to zegarek związany z każdą osobą z rodziny Filipowiczów na naszym terenie, a to nazwisko bardzo popularne. Prosimy o pomoc i kontakt z nami wszystkich, którzy mogą mieć jakąkolwiek wiedzę o tym zegarku" - powiedział prok. Kulikowski.
Na fotogramach jest też m.in. zdjęcie odnalezionego medalika, z datą 4.03.1927 i napisem "Z błogosławieństwem matki". Prokurator określił go jako "typowy wyrób jubilerski w tamtych czasach". Znaleziony został przy szczątkach osoby, której wiek określono na ponad 20 lat.
Kulikowski zaznaczył, że na wystawie są zdjęcia nie wszystkich przedmiotów, które znaleziono w czasie poszukiwań szczątków na terenie aresztu. Wymienił też pierścionek oraz fragment kartki z zapisanym tekstem piosenki Mieczysława Fogga "Serce matki". Prokuratorzy IPN liczą, że odnajdą się osoby, których informacje o tych przedmiotach pomogą w śledztwie.
W tym roku mają być na terenie Aresztu Śledczego w Białymstoku prowadzone dalsze, bardziej szczegółowe prace ekshumacyjne. Prokurator Kulikowski poinformował PAP, że ich rozpoczęcie planowane jest na 28 kwietnia; mają potrwać 4-6 tygodni.
Ponieważ możliwość wykonania dalszych wykopów warunkowana jest koniecznością rozbiórki budynku dawnej chlewni aresztu, wcześniej trzeba będzie go rozebrać.
"Biegli twierdzą, że tam jest 60 cm samej warstwy szczątków, czyli może być to sześć warstw. Mogą być to ofiary i +pierwszego Sowieta+, i niemieckie, i +drugiego Sowieta+. Bardzo szczegółowe kwerendy są przygotowywane" - powiedział prokurator.
Prace związane są ze śledztwami IPN w Białymstoku, dotyczącymi zabójstw osób osadzonych w tym areszcie, w tym członków polskich organizacji niepodległościowych. Chodzi o działalność funkcjonariuszy komunistycznych w okresie od drugiej połowy września 1939 roku do 1956 roku, czyli zarówno okupacji sowieckiej jak i działalności UB.
Według historyków IPN, teren obecnego aresztu śledczego w Białymstoku, czyli dawnego więzienia karno-śledczego przy ul. Kopernika, jest jednym z lepiej udokumentowanych archiwalnie miejsc egzekucji ofiar białostockiego Urzędu Bezpieczeństwa.
W ocenie Instytutu, mogą tam spoczywać szczątki od kilkudziesięciu, do ponad dwustu ofiar zbrodni komunistycznych. Chodzi o osoby zamordowane na terenie tego więzienia oraz te, które zginęły w potyczkach i obławach na terenie dawnego województwa białostockiego i tu zostały pochowane. (PAP)
rof/ ls/