Zdjęcia ofiar "Wielkiego Terroru" - szczytowej fazy sowieckich represji z lat 1937-38 można zobaczyć podczas rozpoczynającej się we wtorek w Kielcach wystawy w Muzeum Dialogu Kultur. Ekspozycja potrwa do października.
"Na wystawie możemy spojrzeć w oczy ludzi tuż przed egzekucją. Zostały one uwiecznione na zdjęciach, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego" - powiedziała dziennikarzom komisarz wystawy Dominique Roynette. Prezentowane fotografie są reprodukcjami więziennych zdjęć, odnalezionych w rosyjskich archiwach przez fotoreportera Tomasza Kiznego. Każde opatrzone jest notą biograficzną prezentowanych postaci.
Wśród zdjęć, zwiedzający wystawę zobaczą między innymi fotografię 47-letniego ślusarza warsztatów naprawczych moskiewskiego metra Aleksieja Grigorjewicza Żełtikowa, wykonaną na krótko przed egzekucją przez NKWD. To jedna z najbardziej przejmujących fotografii, która znalazła się nawet na afiszu wystawy. Na twarzy Żełtikowa wyraźnie rysuje się strach, a może i niedowierzanie sytuacji w jakiej się znalazł. Został aresztowany latem 1937 roku pod fałszywym zarzutem działań kontrrewolucyjnych. Skazany i stracony na przełomie października i listopada tego samego roku. Dwadzieścia lat później został zrehabilitowany przez sąd.
Inna fotografia przedstawia maszynistkę, 20-letnią Żydówkę Raisę Boczlien straconą pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Japonii. Zwiedzając wystawę poznamy też Stiepana Agapowa, robotnika z fabryki tekstyliów, oskarżonego o aktywna kontrrewolucyjną agitację, straconego we wrześniu 1937 roku.
Oprócz portretów zaprezentowane będą także zdjęcia nekropolii Wielkiego Terroru, wykonane m.in. na moskiewskim Butowie, na Sachalinie oraz w Woroneżu.
"Ta wystawa dokładnie pokazuje, nie do końca uświadamiane, oblicze tego wielkiego totalitaryzmu jakim był stalinizm. (...) To pokazuje jak drapieżny, jak krwawy był to system, obrócony przeciw własnym obywatelom. Pożerał sam siebie" - powiedział Bogdan Białek ze Stowarzyszenia im. Jana Karskiego w Kielcach, które jest jednym z organizatorów wystawy. Jak dodał, nieprzypadkowo zdecydowano się, by wernisaż odbył się 17 września w rocznicę napaści ZSRR na Polskę.
Lata 30. XX stulecia to okres stalinowskich represji (czystek), które nasiliły się zwłaszcza w latach 1937-1938. W 1968 r. brytyjski historyk Robert Conquest wprowadził termin Wielki Terror dla określenia szczytowej fazy represji stalinowskich. Aresztowano wówczas ponad 1,5 mln osób, z czego ok. 750 tys. rozstrzelano. Procesy przed sądami doraźnymi najczęściej kończyły się karą śmierci lub dożywotnim zesłaniem do łagrów.
Wystawa, jak też publikacja - album "Wielki Terror 1937–1938", powstały w ramach projektu Wielki Terror, zrealizowanego przez Tomasza Kizny w celu upamiętnienia ofiar tamtych zbrodni.
Tomasz Kizny urodził się w 1958 roku we Wrocławiu. Z zawodu jest fotografem i dziennikarzem. W 1982 roku założył Niezależną Agencję Fotograficzną "Dementi", która działała poza zasięgiem cenzury w ramach państwa podziemnego. Przez siedem lat razem z przyjaciółmi fotografował między innymi protesty, strajki, a także obalenie Muru Berlińskiego. W 1989 r. miała miejsce wystawa indywidualna "Ocaleni z gułagu", która przedstawiła problem obozów śmierci istniejących na dalekiej Syberii.
Wystawę można będzie oglądać do 4 października b.r. w Muzeum Dialogu Kultur przy kieleckim Rynku. Placówka jest oddziałem Muzeum Narodowego. (PAP)
mjk/ abe/