Konflikt odrodzonej Rzeczpospolitej z bolszewicką Rosją był największym starciem zbrojnym pomiędzy I i II wojną światową. W decydującym okresie jego trwania (lato-jesień 1920 r.) zaangażowany był (odnieść to można przede wszystkim do Polski) niemal cały potencjał militarny wojujących stron.
Wojsko Polskie do wiosny 1919 r. tworzone było na podstawie zaciągu ochotniczego. Potrzeby wojenne zmusiły jednak do wprowadzenia przymusowego poboru. Ponadto w jego skład weszły formacje tworzone poza krajem: Armia gen. Józefa Hallera przybyła z Francji, formacje powstałe w Rosji (4. Dywizji Strzelców, resztki 5. Dywizji Strzelców) oraz Armia Wielkopolska.
Na początku wiosny rozpoczęto proces formowania regularnych związków taktycznych i oddziałów, które wchodziły w skład związków operacyjnych (armie, fronty).
Uzbrojenie obu stron to mozaika typów broni produkowanej w wielu państwach, z reguły pochodziła z demobilu i była o niskich parametrach techniczno-bojowych. Podobnie wyglądała sytuacja w umundurowaniu i wyposażeniu wojsk (niekompletne, niskiej jakości, różnych wzorów).
Jak wyglądało dowodzenie? Wojsko Polskie dzieliło się na formacje operacyjne podległe Naczelnemu Dowództwu WP na czele z Naczelnym Wodzem (Józef Piłsudski) z przyporządkowanym Sztabem Generalnym i tyłowe podległe Ministerstwu Spraw Wojskowych.
To pierwsze dzieliło się na wojska frontowe – związki operacyjne (fronty, armie, grupy operacyjne), te z kolei złożone ze związków taktycznych – dywizje i samodzielne brygady piechoty oraz podobne jazdy, one składały się zaś z pułków (w ich składzie bataliony, kompanie, plutony, sekcje) oraz na wojska etapowe zabezpieczające obszar operacyjny.
Armia Czerwona miała dwutorową podległość: polityczną i wojskową.
Kierownictwo polityczne ogólne sprawował Komitet Centralny RKP(b) z Włodzimierzem Iljiczem Leninem na czele, bezpośrednie Rewolucyjna Rada Wojenna Republiki kierowana przez Lwa Dawidowicza Trockiego.
Ich odpowiedniki występowały na szczeblu frontu i armii, na niższych szczeblach byli to komisarze. Bez ich podpisu nie miał ważności żaden rozkaz.
Na czele kierownictwa wojskowego stał głównodowodzący Armią Czerwoną Joachim Joachimowicz Wacetis, następnie Siergiej Siergiejewicz Kamieniew z podległym mu Sztabem Polowym (szef – Paweł Pawłowicz Lebiediew). Dowodzenie frontami, armiami, korpusami, dywizjami i oddziałami sprawowali dowódcy, z reguły byli to dawni oficerowie armii carskiej. Przy nich usytuowane były odpowiednie sztaby.
Wojsko składało się z dwóch broni samodzielnych (piechota i kawaleria), jak też artylerii, saperów, wojsk: etapowych, kolejowych, łączności i innych. Nielicznie występowało lotnictwo i broń pancerna (czołgi, pociągi pancerne i samochody pancerne).
Strona polska dysponowała zaledwie pułkiem czołgów francuskich skonstruowanych na potrzeby frontu zachodniego (czołgi wolnobieżne) występującymi w składzie pojedynczych kompanii.
Lotnictwo bardzo wielu typów podzielone na dywizjony i eskadry (po stronie polskiej) i oddziały (Rosjanie) przydzielane było do związków operacyjnych i używane głównie do rozpoznania. Rosjanie dysponowali samolotami i bronią pancerną w niewielkiej liczebności zagarniętymi głównie jako zdobycz na inwazyjnych wojskach alianckich. Śladowy był udział marynarzy (flotylle rzeczne).
Uzbrojenie obu stron to mozaika typów broni produkowanej w wielu państwach, z reguły pochodziła z demobilu i była o niskich parametrach techniczno-bojowych. Podobnie wyglądała sytuacja w umundurowaniu i wyposażeniu wojsk (niekompletne, niskiej jakości, różnych wzorów). Tabor wyłącznie w oparciu o trakcję konną bardzo obciążał formacje bojowe. Gro zaopatrzenia centralnego przewożono koleją.
Przyrost sił na frontach tej wojny był ciągły. Początkowo były to zaledwie tysiące żołnierzy zgrupowanych w niejednolitych strukturach organizacyjnych i z reguły ochotników. Stąd do lata 1919 r. na froncie wojny z Rosją Radziecką walczyły tylko wydzielone na ogół improwizowane grupy Wojska Polskiego.
Cechą charakterystyczną obu armii był nisko procentowo udział formacji frontowych w porównaniu do ogólnego stanu ilościowego posiadanych wojsk. Siły liczebnie były porównywalne, lecz możliwości Armii Czerwonej uzupełniania tych formacji nieporównywalnie większe.
W wyprawie wileńskiej z kwietnia 1919 r. uczestniczyło przykładowo 2265 bagnetów i 789 szabel. W tym czasie siły rosyjskiego zgrupowania wileńskiego szacowane były na 7 tysięcy bagnetów, 120 szabel i 10 dział. Załoga nieprzyjacielska w Wilnie liczyła zaś około 1600 bagnetów.
Latem 1919 r. obie armie dysponowały już zdecydowanie liczniejszymi siłami. Liczyły wówczas po kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, ale nie wszyscy to żołnierze formacji bojowych. Przykładowo do natarcia na Mińsk wyznaczono po stronie polskiej siły liczące około 12 tys. bagnetów i 2 tys. szabel.
Najważniejsze operacje rozgrywane były w 1920 r. Latem tego roku obie strony zmobilizowały dla tej wojny maksymalne siły.
Wojsko Polskie do bitwy na przedpolach Warszawy w sierpniu 1920 r. wystawiło dwa fronty – Front Północny gen. Józefa Hallera – 1., 2. i 5. Armia, Front Środkowy gen. Śmigłego-Rydza – 3. i 4. Armia; Galicji Wschodniej bronił Front Południowy gen. Wacława Iwaszkiewicza - 6. Armia i Armia Ukraińska gen. Omelianowicza-Pawlenki.
Obok oddziałów regularnych do decydującej batalii o wolną Polskę stanęło także ponad 100 tys. ochotników wchodzących w skład Armii Ochotniczej rozdzielanych w większości po różnych formacjach.
Rosjanie dysponowali Frontem Zachodnim dowodzonym przez Michaiła Nikołajewicza Tuchaczewskiego – miał odegrać kluczową rolę w tej fazie wojny i Frontem Południowo-Zachodnim Aleksandra Ilicza Jegorowa, praktycznie wyłączonego z tego etapu walk.
Według danych polskich z 1 września 1920 r. na ogólny stan Wojska Polskiego wynoszący 943 976 żołnierzy, na froncie znajdowało się 348 284 żołnierzy.
Armia Czerwona dysponowała zmobilizowanymi około 5 mln, w tym 3 mln jej bezpośrednio podległymi. Nie oznaczało to, że tylu żołnierzy walczyło na froncie polsko-rosyjskim. Mimo tego ich liczebność przekraczało milion, z czego bezpośrednio na froncie znajdować się mogło około 400 tys.
Cechą charakterystyczną obu armii był nisko procentowo udział formacji frontowych w porównaniu do ogólnego stanu ilościowego posiadanych wojsk. Siły liczebnie były porównywalne, lecz możliwości Armii Czerwonej uzupełniania tych formacji nieporównywalnie większe.
prof. dr hab. Lech Wyszczelski
Prof. dr hab. Lech Wyszczelski, Akademia Obrony Narodowej, Akademia Podlaska, autor książek „Bitwa na przedpolach Warszawy“, „Polska myśl wojskowa 1914 - 1939”, „Kijów 1920”, „Wilno 1919-1920”, „Niemen 1920”.