08.04.2010. Paryż (PAP) - Rosyjski premier Władimir Putin dał w środę w Katyniu dowód "nowej odwagi", potępiając sowiecki totalitaryzm - podkreśliła w czwartek w tygodniku "L'Express" badaczka dziejów najnowszych Alexandra Viatteau. Jej zdaniem, za deklaracjami powinny jednak pójść konkretne gesty.
W opinii Viatteau, deklaracje Putina wypowiedziane w Lesie Katyńskim można uznać za "naprawdę znakomite", pod warunkiem że nastąpią po nich "konkretne gesty". Pośród tych ostatnich wymieniła skierowanie przez rosyjskie władze do Polaków "prośby o wybaczenie" zbrodni katyńskiej czy odtajnienie akt śledztwa w sprawie masakry, umorzonego w 2004 roku przez rosyjską prokuraturę. "Uznanie tych faktów za +zbrodnię wojenną+, a nawet za +zbrodnię przeciw ludzkości+ i zagwarantowanie, że (w Rosji) nie odrodzi się nowa fala negacjonizmu (zaprzeczenia zbrodni katyńskiej - PAP), jest równie kluczowe" - dodała Viatteau.
Według badaczki, ta - jak powiedziała - "nowa odwaga" Putina - ma też aspekt doraźnie polityczny - ma poprawić wizerunek Rosji w oczach Zachodu. "Być może także Putin nie chce mieć nieprzyjaciela w Polsce, która w 2011 roku będzie przewodniczyła Unii Europejskiej" - przypuszcza Viatteau.
Media francuskie poświęciły w środę i czwartek dużo miejsca relacjom z uroczystości katyńskich. Z tej okazji dziennik "Le Figaro" opublikował też tekst ambasadora RP w Paryżu Tomasza Orłowskiego pt. "Rosja może badać swoją historię zgodnie z prawdą". Polski dyplomata, zarazem wnuk ofiary zbrodni katyńskiej, wyraża w artykule nadzieję, że środowe ceremonie z udziałem premierów obu krajów są początkiem drogi do "pojednania polsko-rosyjskiego".
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ mc/ jbr/