W wojnie z bolszewikami po stronie polskiej walczyły oddziały ukraińskie i kozackie, do walki szykowały się też rosyjskie. Sojusznikami Rzeczpospolitej mieli też być Białorusini, ale utworzono raptem jeden, stuosobowy oddział. Tu plany Józefa Piłsudskiego nie powiodły się ze względu na słabość białoruskich elit i ich niejednoznaczne stanowisko w tej sprawie.
Kolejnym, już nie wirtualnym aliantem Polski była Ukraińska Republika Ludowa, czyli Ukraina Naddnieprzańska. Realizowała ona jednak swoje niepodległościowe aspiracje w bardzo trudnej sytuacji. Po rewolucji rosyjskiej walczyła z okupacją niemiecką, z Rosją (tak białą, jak i czerwoną). Ze względu na przymierze z Polską musiała zgodzić się na zajęcie przez tę ostatnią Galicji Wschodniej ze Lwowem, co oznaczało likwidację Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej.
Na początku października 1920, w momencie finalizowania polsko-bolszewickich rokowań o zawieszenie broni w Rydze, siły wschodnich sojuszników Polski wynosiły łącznie ponad 40 tysięcy żołnierzy. Było to: blisko 30 tysięcy Ukraińców, 6 tysięcy żołnierzy w grupie gen. Bułak-Bałachowicza, 2 tysiące kozaków i prawie 6 tysięcy żołnierzy 3 armii rosyjskiej.
Szykująca wyprawę kijowską Polska od lutego 1920 roku tworzyła na swoim terytorium sojusznicze oddziały URL. Oficjalne umowy polityczne i wojskowe z rządem Semena Petlury zawarto w końcu kwietnia. Sformowano dwie dywizje piechoty, jedną w Brześciu Litewskim (płk. Marka Bezruczki), drugą – w rejonie Kamieńca Podolskiego (płk. Ołeksandra Udowyczenki), potem wzmocnione przez kolejne oddziały ukraińskie. Wzięły one udział w ofensywie kijowskiej.
Ukraińcy walczyli lojalnie i dzielnie, po przerwaniu frontu przez konarmię Budionnego większość wycofała się z Polakami, tylko jeden oddział (liczący 1700 żołnierzy) w drugiej połowie sierpnia 1920 roku opuścił bojowe pozycje i na tyłach frontu wywołał antypolskie powstanie.
W tym samym czasie sojusznikiem Polski stał się generał Stanisław Bułak-Bałachowicz, który w marcu 1920 r. przybył ze swoim, wtedy 800-osobowym, oddziałem z Łotwy do Brześcia, by wziąć udział w wojnie z bolszewikami.
Po naszej stronie walczyły też kozackie oddziały esaułów Wadima Jakowlewa i Aleksandra Salnikowa. Pierwszy zasilili internowani w Polsce żołnierze generała Nikołaja Bredowa, który przedtem służył pod Antonem Denikinem – jednym z wodzów białej Rosji. Drugi był w całości złożony z dezerterów z I Armii Konnej Budionnego .
Dla Piłsudskiego ważne było znalezienie formy politycznej współpracy z rosyjskimi przeciwnikami bolszewizmu, reprezentantami Rosji nieimperialnej, bo w grę nie wchodzili biali generałowie kwestionujący prawo Polski do istnienia. Próbą rozwiązania problemu było utworzenie w Warszawie Rosyjskiego Komitetu Politycznego, którym kierował eksminister Rządu Tymczasowego,w czasach carskich wybitny zamachowiec i przywódca organizacji bojowej eserów - Borys Sawinkow. Władze polskie chciały podporządkować mu wszystkie rosyjskie formacje wojskowe. A więc istniejące już: grupę gen. Bułak-Bałachowicza, kozackie brygady Jakowlewa i Salnikowa oraz nowo tworzony oddział, który mieli zasilić ochotnicy z wojsk Bredowa i głównie jeńcy bolszewiccy. Powstała ostatecznie 3 armia rosyjska składająca się z dwóch dywizji: piechoty i jazdy, która nie zdążyła wziąć udziału w wojnie bolszewickiej.
Na początku października 1920, w momencie finalizowania polsko-bolszewickich rokowań o zawieszenie broni w Rydze, siły wschodnich sojuszników Polski wynosiły łącznie ponad 40 tysięcy żołnierzy. Było to: blisko 30 tysięcy Ukraińców, 6 tysięcy żołnierzy w grupie gen. Bułak-Bałachowicza, 2 tysiące kozaków i prawie 6 tysięcy żołnierzy 3 armii rosyjskiej.
Po układzie rozejmowym z Rosja bolszewicką (12 X 1920) Naczelne Dowództwo WP przedstawiło swoim wschodnim sojusznikom wybór: internowanie w Polsce lub walka z bolszewikami na własną rękę. Warto dodać, że Polska doposażyła swoich, byłych już sojuszników – w końcu października 1920 r. oddziały te łącznie liczyły prawie 70 tysięcy ludzi. Ci nie zdołali się jednak porozumieć co do wspólnej akcji.
W efekcie Bułak-Bałachowicz samotnie wyprawił się na Białoruś. Zdobył Mozyrz, tam proklamował niepodległość Białoruskiej Republiki Ludowej i ogłosił się jej Naczelnym Wodzem. Planował dalszą ofensywę na Mińsk i Homel, lecz wkrótce Armia Czerwona rozbiła jego wojska i zmusiła do odwrotu na terytorium Polski.
Dowódcy ukraińscy, gen. Borys Peremykin z 3 armii rosyjskiej i esauł Jakowlew postanowili zaatakować Bracław i przebijać się na południowy wschód, do walczącego na Krymie gen. Piotra Wrangla. Ich eskapada również zakończyła się klęską, odwrotem do Polski i internowaniem. Klęska tych wypraw oznaczała kres aktywnej polskiej polityki wschodniej.
Choć Naczelne Dowództwo WP korzystało z wysiłku bojowego żołnierzy wojsk sojuszniczych, to nie zawsze było wysokiego mniemania o ich wartości moralnej. Dowodzi tego raport polskiego wywiadu z końca 1920 r., zawierający charakterystyki oficerów Bułak-Bałachowicza. Padają tam sformułowania: „nałogowy alkoholik i kokainista”, „u żołnierzy tolerował bandytyzm”, „przyjechał bez środków, a teraz ma znaczny majątek”, „tchórz, ograniczony, wróg Polaków”, „sądzony przed sądem polowym”, „nałogowy pijak, zdegradowany, zdeprawowany”, „lubił ekscesy, podczas wypadów mordował Żydów”…
Obraz, wyłaniający się z raportu, niewiele odbiega od mrożących krew w żyłach opisów bestialstwa czerwonoarmistów Izaaka Babla z „Konarmii”.
Michał Kurkiewicz, Biuro Edukacji Publicznej IPN