Zwycięstwo z sierpnia 1920 r. było momentem przełomowym dla losów odrodzonej Polski. Klęska bolszewików zapewniła przetrwanie jej niepodległości i zdaniem większości historyków uchroniła całą Europę przed panowaniem komunizmu.
Nie byłoby Bitwy Warszawskiej, lwowskiej czy niemeńskiej, gdyby nie wyprawa kijowska. To początek naszego problemu. Nie musielibyśmy świętować, co prawda wspaniałego, zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej, bo już parę miesięcy wcześniej mogliśmy świętować zamknięcie dziejów wojennych z Rosją bolszewicką. Wyprawa kijowska spowodowała rozmaite komplikacje – mówi PAP historyk prof. Andrzej Chwalba z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
„Żołnierze! Polska wolna zrodziła się z upadku naszych ciemiężycieli. Powstał z tego upadku, chaos, który nas otacza zewsząd, wdziera się do dusz naszych. Wśród tego rozprzężenia, wznosić musimy siłę zbrojną Polski dla obrony jej granic, dla urządzenia się we własnym już domu” (z rozkazu J. Piłsudskiego z 1.01.1919 r.)
Wyprawa kijowska przeciwko bolszewickiej Rosji służyła koncepcji oddalenia jej od granic Polski - podkreślił szef UdSKiOR Jan Józef Kasprzyk, który wziął udział w obchodach 100-lecia wyzwolenia Kijowa przez żołnierzy Wojska Polskiego i Ukraińskiej Republiki Ludowej.
Sto lat temu, 9 maja 1920 roku, przez centrum Kijowa przemaszerowała wspólna defilada wojsk polskich i ukraińskich. Dwa dni wcześniej połączone siły marszałka Józefa Piłsudskiego i atamana Semena Petlury wyzwoliły Kijów spod okupacji bolszewickiej.
IPN przypomina o wspólnej walce Polaków i Ukraińców przeciwko bolszewickiej Rosji i Armii Czerwonej. Instytut przypomniał, że 100 lat temu - w nocy z 21 na 22 kwietnia 1920 r. - pod wspólną polsko-ukraińską umową podpisali się Józef Piłsudski i Symon Petlura.
W 1920 roku sprawy polskie stały się centrum spraw europejskich – ocenił prezes IPN Jarosław Szarek, który wziął udział w debacie belwederskiej „Geneza wyprawy kijowskiej”. Przypomniał też, że Józef Piłsudski był świadomy stałego imperializmu Rosji.
W wojnie z bolszewikami po stronie polskiej walczyły oddziały ukraińskie i kozackie, do walki szykowały się też rosyjskie. Sojusznikami Rzeczpospolitej mieli też być Białorusini, ale utworzono raptem jeden, stuosobowy oddział. Tu plany Józefa Piłsudskiego nie powiodły się ze względu na słabość białoruskich elit i ich niejednoznaczne stanowisko w tej sprawie.