Urodził się 19 maja 1866 r. w Babinie (obwód stanisławowski) w rodzinie o tradycjach wojskowych.
Wychowywany w duchu patriotyzmu, kształcił się najpierw w szkole kadetów kawalerii w Hranicach na Morawach, a później w wiedeńskiej Wojskowej Akademii Technicznej, którą ukończył w 1886 r. jako podporucznik.
Następnie studiował w Szkole Wojennej, po której w 1891 r. objął funkcję adiutanta sztabu w 3. Brygadzie Kawalerii w Mariborze.
Po dwóch latach przeniósł się do sztabu 31. Dywizji Piechoty w Budapeszcie.
W 1896 r. został attache wojskowym w ambasadzie austriackiej w Bukareszcie, gdzie m.in. wynegocjował korzystną dla Austrii umowę celną i rozwinął wojskową współpracę austriacko- rumuńską.
W 1907 r. wrócił do Galicji, do Stanisławowa, gdzie kontynuował służbę wojskową i nawiązał współpracę z ruchem strzeleckim.
Był autorem kilku wynalazków z dziedziny konstrukcji artyleryjskich, m.in. przyrządu celowniczego i nowego rodzaju pocisku artyleryjskiego tzw. granato-szrapnela (o działaniu zbliżonym do obecnych pocisków odłamkowo-burzących).
Po wybuchu I wojny światowej już w stopniu generała został szefem 12. Brygady Artylerii w armii Austro-Węgier, przyczyniając się m.in. do zwycięstwa pod Gorlicami oraz Jarosławiem, gdzie zastosował nową metodę tzw. ruchomej zasłony ogniowej (ogień artyleryjski postępował tuż przed atakiem piechoty).
Następnie awansował na dowódcę 43. Dywizji Piechoty.
W lutym 1916 roku, w związku z coraz częstszymi konfliktami z dowództwem, także na tle austriackich prześladowań w Galicji, przeniesiony został na wojskową emeryturę.
W tym samym roku podjął współpracę z Tymczasową Radą Stanu i jej kontynuatorką -
Radą Regencyjną.
W 1918 r. został oficjalnym szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i zajął się organizacją armii polskiej: zaczęły powstawać zręby marynarki wojennej, kawalerii i straży granicznej.
Generał opracował ważny dla przyszłej obrony granic "schemat organizacji polskich władz wojskowych", według którego Rada Regencyjna sprawowała nadzór nad wojskiem. Podlegały jej: minister spraw wojskowych, sądownictwo wojskowe i szef sztabu równoważny ministrowi.
W listopadzie 1918 r. złożył dymisję, związaną ze sporem z
Józefem Piłsudskim o sposób tworzenia armii.
Później objął dowództwo Wojsk Polskich w Galicji Wschodniej i ruszył z pomocą do obleganego przez Ukraińców Lwowa, gdzie przekształcił oddziały ochotnicze w regularne wojsko.
W styczniu 1919 r. władze wysłały lwowianom wojskowe posiłki, uznane za mało wartościowe przez generała, który zdecydował o pozostaniu w mieście, mimo nakazu odwrotu do Przemyśla.
W marcu przybyła do Lwowa odsiecz pod dowództwem gen. Wacława Iwaszkiewicza-Roduszańskiego, który zastąpił Rozwadowskiego na stanowisku dowódcy Armii Wschód.
Następnie m.in. dzięki pomocy oddziałów wielkopolskich zakończono oblężenie Lwowa.
Gen. Iwaszkiewicz przekazał Rozwadowskiemu rozkaz przeniesienia na szefa Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu. Tam Rozwadowski zabiegał o polskie interesy w Galicji Wschodniej, przyczynił się do stworzenia u boku armii polskiej Legionu Amerykańskiego, uzyskał dostawy broni dla wojsk polskich i wynegocjował podstawy przyszłego sojuszu z Rumunią.
W 1920 r. powrócił do kraju, gdzie objął funkcję szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i zajął się reorganizacją wojska do walki z bolszewikami. Dowódcą Frontu Północnego mianował
gen. Józefa Hallera, natomiast ministrem spraw wojskowych
gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Rozwadowski opracował plan kontrnatarcia oraz koncepcję
Bitwy Warszawskiej, której został głównym koordynatorem. Jednak po zwycięstwie nad Armią Czerwoną większość przypisywała je tylko marszałkowi Piłsudskiemu, czego Rozwadowski nie dementował.
Po wiktorii warszawskiej Rozwadowski został szefem Frontu Południowego, na którym odniósł wiele zwycięstw, m.in. nad Niemnem. Udało mu się dzięki temu zmusić bolszewików do odwrotu i zapewnić zwycięstwo Polsce.
W 1921 r. generał został szefem Generalnego Inspektoratu Jazdy. Skupił się na rozwoju szkół kawaleryjskich, reorganizacji kawalerii oraz bezskutecznie postulował stworzenie 10 pułków pancernych. W 1925 r. dowodził manewrami na Wołyniu, które wywarły duże wrażenie na gościach z zagranicy.
Po rozpoczęciu zamachu majowego w 1926 r. Rozwadowski zarządził przeniesienie dowództwa do Belwederu i spacyfikowanie buntowników, za jakich uznawał zwolenników marszałka.
Wobec przejścia części wojsk na stronę Piłsudskiego i ostrzału Belwederu, Rozwadowski polecił użycie bomb przeciwko buntownikom zmierzającym do Warszawy, w celu ich rozproszenia. Ponieważ pomoc nie nadchodziła, rząd i dowództwo wycofało się do Wilanowa. Mimo informacji o nadchodzącej odsieczy prezydent Stanisław Wojciechowski 15 maja podał się do dymisji i wstrzymał walki. Rozwadowski zdał dowództwo i wraz z innymi oficerami został internowany.
Liczono na honorowe zakończenie konfliktu, zwłaszcza wobec rozkazu marszałka przyznającego rację obu walczącym stronom i obiecującego niewyciąganie konsekwencji wobec pokonanych. Niebawem część internowanych oficerów zwolniono, jednak generałom Rozwadowskiemu, Włodzimierzowi Zagórskiemu, Juliuszowi Malczewskiemu i Bolesławowi Jaźwińskiemu zarzucono przestępstwa kryminalne i przewieziono najpierw do Wojskowego Więzienia Śledczego przy ul. Dzikiej w Warszawie, a potem do więzienia w Wilnie.
Wileńskie więzienie było w bardzo złym stanie, cele były zniszczone i nieogrzewane. Wyremontowano je dopiero po interwencji jednego z zastępców komendanta, dawnego żołnierza Rozwadowskiego. Część badaczy sądzi, że wtedy postanowiono otruć generała, pokrywając ściany jego celi farbą z arszenikiem.
Pomimo braku dowodów przeciwko niemu wciąż odraczano termin rozprawy i przedstawienie zarzutów.
W październiku 1926 r. Wojskowy Sąd Okręgowy orzekł bezzasadność aresztu wobec generała w związku z brakiem dowodów. Jednak na wniosek prokuratora wojskowego pozostał on w więzieniu z uwagi na "interes wojska pierwszorzędnej wagi".
W kwietniu 1927 r. Rozwadowskiego przeniesiono w stan spoczynku, zaś opinia publiczna zaczęła domagać się wypuszczenia generałów.
18 maja 1927 r. Rozwadowskiego wreszcie zwolniono. Pobyt w więzieniu pogorszył stan jego zdrowia, na który wpływało także przesuwanie daty rozprawy oraz zaginięcie gen. Zagórskiego.
Generał wiele czasu spędzał w Jastrzębiej Górze, walcząc z silnymi bólami brzucha, połączonymi z krwawieniem i torsjami, których powodu lekarze wciąż nie mogli ustalić.
Mimo choroby nadal pracował nad wynalazkami i traktatami wojskowymi. W roku 1928 napisał referat "Problemy dzisiejszej obrony Państwa", określany również jego wojskowym testamentem. Opowiadał się tam za stworzeniem tzw. armii wysokiego pogotowia do szybkiej ofensywy w przypadku ataku, składającej się z wyszkolonych jednostek kawalerii, broni pancernej i samochodowej oraz lotnictwa. W tekście generał przewidywał na rok 1936 konflikt z Rosją i Niemcami.
Gen. Tadeusz Rozwadowski zmarł 18 października 1928 r. o godz 13.40 w lecznicy św. Józefa przy ul. Hożej w Warszawie. Władze odmówiły sekcji zwłok, co przyczyniło się do spekulacji na temat przyczyny zgonu. Mówiono o możliwym otruciu.
Msza żałobna miała miejsce 20 października o godz. 11.30 w Warszawie. Później trumnę przewieziono do Lwowa, gdzie 22 października odbyło się nabożeństwo w kościele oo. Bernardynów odprawione przez metropolitę lwowskiego Bolesława Twardowskiego oraz pogrzeb na Cmentarzu Obrońców Lwowa, gdzie generał chciał być pochowany wśród swoich żołnierzy. (PAP)