24.10.2010. Białystok (PAP) - W Białymstoku powstaje szlak prezentujący dawną drewnianą architekturę miasta. Ma on przybliżyć turystom i mieszkańcom historię drewnianego budownictwa oraz wskazać zabytki, które nie zostały jeszcze zniszczone.
Na szlaku architektury drewnianej oznaczonych będzie 11 miejsc. "Stawiamy na to, żeby przekazać trochę tej atmosfery, genius loci Białegostoku sprzed lat. Atmosfery tych miejsc, gdzie drewno było podstawowym budulcem" - powiedział Gonera.
Na trasie znajdzie się m.in. pochodzący z połowy XX wieku drewniany młyn na ulicy Pod Krzywą, w środku którego wszystkie urządzenia są drewniane. Będzie to także drewniana hala handlowa w dzielnicy Bojary.
W pobliżu centrum, w miejscu dawnej, zlikwidowanej podczas II wojny światowej, żydowskiej dzielnicy Chanajki, będzie oznaczonych kilka zachowanych obiektów; m.in. na ulicy Młynowej i Czarnej.
Drugim, obok Chanajek, największym skupiskiem drewnianych domów na szlaku jest dzielnica Bojary. Jak powiedział Gonera, jest ona swego rodzaju muzeum zabudowań architektury drewnianej XIX wieku. Dzielnicę w latach 20. XX wieku zamieszkiwała ówczesna inteligencja, urzędnicy, czy prawnicy. Tutaj, jak powiedział Gonera, będą oznaczone całe ulice, które pozostały w nienaruszonym stanie. Będzie to m.in. ulica Koszykowa.
Z tablic będzie się można dowiedzieć, kiedy dana ulica została wyznaczona, jacy ludzie ją zamieszkiwali. Będą też informacje o ważnych momentach historycznych, np. o tym, że przy jednej z nich znajduje się dom, w którym w 1905 roku Józef Piłsudski, kiedy nie był jeszcze marszałkiem, spotkał się z członkami konspiracyjnej Polskiej Partii Socjalistycznej.
Dodatkowo, do części szlaku dotyczącego Bojar, miejscowe stowarzyszenie "Nasze Bojary" przygotowało ścieżkę edukacyjną, która szczegółowo opisuje miejsca i domy związane z konkretnymi postaciami historycznymi: Piłsudskim, czy doradcą gen. Władysława Sikorskiego, płk Leonem Mitkiewiczem.
Wiceprezes stowarzyszenia Zbigniew Klimaszewski powiedział PAP, że w taki sposób chce ono odświeżyć ciekawe historie i opowiadać o nich nie tylko turystom, ale także młodzieży szkolnej.
Andrzej Lechowski, historyk i dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku powiedział PAP, że na tworzonym szlaku jest niewielka część tego, co powinno się znaleźć, a czego już nie ma. Podkreślił, iż bardzo ważne jest, by chronić budownictwo drewniane, a białostoczanie często się tego drewnianego dziedzictwa wstydzą. "W zabytkach nie uroda jest najważniejsza, a ich historia, są świadectwem czasu, o którym mają opowiadać" - podkreślił.
Dodał, że Białystok bez drewnianych domów będzie anonimowym miastem. Ale, jak podkreślił, trzeba tym obiektom nadawać nowe funkcje, restaurować je, a miasto nie ma na to, jak na razie, pomysłu. Podkreślił, że chcąc modernizować, miasto usuwa drewniane domy na rzecz nowej drogi, bądź pozwala na wybudowanie między nimi nowoczesnych bloków.
Jednak, według Lechowskiego, nie chodzi tylko o ochronę poszczególnych obiektów, ale o cały kontekst, w którym się znajdują, o ochronę budynków z posesjami, ogrodami, czy też krętych brukowanych uliczek, przy których stoją. (PAP)
swi/ rof/ bos/