Otoczenie, wykształcenie i samodzielność w podejmowaniu odpowiedzialności kształtowały postawę jednego z ciekawszych myślicieli i polityków konserwatywnych Piotra Dunin-Borkowskiego. Nie bez znaczenia była też dla niego genealogia rodzinna.
Przeszedł dobrą lwowską szkołę tak domowo-towarzyską jak i od gimnazjum po uniwersytet – intelektualną. Miał silnie wypracowaną świadomość własnego miejsca na ziemi i roli, jaką przyszło mu wypełniać, toteż budował wokół siebie dobre relacje, które miały przysłużyć się pomyślności ojczyzny, ale i uwzględniać problemy społeczności mniejszościowych, których w okręgu lwowskim nie brakowało.
Dostrzegał więc potrzebę szczególnego potraktowania tych ziem rozważając zarazem możliwość ich autonomii bądź jakiegoś innego, wyjątkowego statusu. Był przede wszystkim człowiekiem dialogu, co nie miało wcale oznaczać bezrozumnych uległości wobec obcych racji czy uzurpacji. Do jego postawy wypracowanej pasuje po staremu używane słowo wyrozumiałość, ale nie słabość. Był też, jak na konserwatystę przystało, człowiekiem dbałym o ład społeczny z naturalnego porządku wyrosły.
Jego poglądy poparte solidnymi studiami historycznymi i prawniczymi kształtowały się w rodzinnym salonie, do którego przychodziło wielu znanych pisarzy, publicystów i polityków, a z niektórymi był spokrewniony. W tym kręgu znajdowali się m.in. bracia Bocheńscy, S. Vincenz. Długi czas pasjonowały go lektury Dostojewskiego, o których lubił rozprawiać i pisać, choć nie był „Dostojewszczykiem”. Słynął też z niekonwencjonalnych zachowań, zbyt swobodnych jak na arystokratyczne wychowanie.
W pierwszej wojnie nie brał udziału, ze względu na stan zdrowia. Po wojnie ożenił się i lubił otaczać się swoją gromadką dzieci, z którymi także bawił się swobodnie nawet w obecności gości. Rygory obowiązywały go w pracy publicznej. W 1920 r wstąpił do wojska i wydawał pismo „Tygodnik VI Armii”. W tym czasie poznał Adama Skwarczyńskiego, późniejszego redaktora „Drogi”, w której Dunin-Borkowski publikował przez kilka lat.
Działalność publiczną na dobre rozpoczął po przewrocie majowym stając na czele Klubu Zachowawczej Prawicy Państwowej i lwowskiej grupy Związku Ziemiańskiego.
Był państwowcem i walczył o wpływy własnego środowiska w obozie rządzącym. Konserwatyści wykazywali jednak nieufność do Piłsudskiego za jego związki z socjalistami. Konserwatyści mieli bowiem do spełnienia zgoła inne od socjalistów misje społeczne, wieś potrzebowała wciąż „oparcia o dwór”. Największą próbą zbliżenia konserwatystów, środowisk kościelnych i piłsudczyków był zjazd w Nieświeżu. Nie przełamał on źródeł nieufności. Dopiero po przewrocie majowym musieli mieć czas dłuższy i wiele na nowo tworzących się grup konserwatywnych poparło współpracę z rządem. Dalej potrzebna była konsolidacja tych grup, by mogły wywierać realny wpływ na podejmowane decyzje.
Konserwatyści byli także potrzebni rządowi także do przeciwwagi rosnącym wpływom Narodowej Demokracji. Największe jednak zadania jakie przypisywano konserwatystom były związane ze zmianą konstytucji, osłabieniem wpływów parlamentu, także z reformą samorządową. Pozyskiwano popleczników dla oczekiwanych przemian przede wszystkim w środowiskach akademickich. Nie było jednak jednomyślności co do współpracy z rządem we wszystkich kręgach konserwatywnych. Ważnym momentem jednak określających charakter prac konstytucyjnych był zjazd w Dzikowie.
Dunin-Borkowski lansował ideę stworzenia bloku wyborczego polsko-ukraińskiego i choć nie uzyskał wsparcia także po objęciu funkcji wojewody lwowskiego dużą wagę przywiązywał do budowania relacji polsko-ukraińskich, ku niezadowoleniu wielu innych kręgów politycznych, zwłaszcza endeckich. Misja we Lwowie była jednak krótka ( od sierpnia 1927 r. do września 1928 r.), zaś kolejna – wojewody w Poznaniu, choć o parę miesięcy dłuższa, przyniosła mu wiele rozczarowań i demonstrowanych doń niechęci. Obcy grunt to nie tylko była ziemia mniej znana, ale też z odmiennym zapleczem politycznym, ideowym i kulturowym.
O ile w latach dwudziestych regularnie pisywał do „Drogi”, to lata trzydzieste były zdominowane przez publicystykę na łamach „Buntu Młodych” i „Polityki” redagowanych przez Jerzego Giedroycia, gdzie rozwijał koncepcję rozszerzania współpracy z Ukraińcami, zwłaszcza ze względu na konieczność zabezpieczenia przed wspólnym wrogiem ze strony Związku Sowieckiego. Wydawał również „Problemy” redagowane przez Ksawerego Pruszyńskiego i Adolfa Bocheńskiego.
Jego kontakty ukraińskie były później wykorzystywane podczas drugiej wojny światowej w rozmowach pomiędzy Delegaturą Rządu na Kraj i lwowskim AK a ukraińskim podziemiem na temat wzajemnego zawieszenia broni i możliwości politycznej współpracy. Zmarł w Rzymie w maju 1949 r. po odwołaniu go ze stanowiska Generalnego Konsula rządu Polski Ludowej. Posadę zawdzięczał Jerzemu Borejszy, którego kiedyś uratował z opresji. Z punktu widzenia komunistycznej władzy nie mógł być jednak przydatny, nie ulegał presjom, wdawał się w rozmowy i bliższe relacje Andersowcami itd.
Piotr Dunin-Borkowski hołdował podstawowym wartościom moralnym, religijnym, zgodnym z duchem tradycji polskiej i stojącym u podstaw cywilizacji europejskiej. Nie szukał radykalnych rozwiązań w życiu zbiorowym, ale mimo tego należał do grona usprawiedliwiającego zamach majowy. Piłsudski wywarł nań ogromny wpływ na postrzeganie spraw polskich.
Piotr Dunin-Borkowski hołdował podstawowym wartościom moralnym, religijnym, zgodnym z duchem tradycji polskiej i stojącym u podstaw cywilizacji europejskiej. Nie szukał radykalnych rozwiązań w życiu zbiorowym, ale mimo tego należał do grona usprawiedliwiającego zamach majowy. Piłsudski wywarł nań ogromny wpływ na postrzeganie spraw polskich.
Piotr Dunin-Borkowski z jednej strony opowiadał się za sprawnością, a więc i silną władzą, zdecydowanym przywództwem i niechętnie popatrywał na sejmokrację, czyli taki ustrój demokratyczny, który w istocie rozprasza i uniemożliwia sprawne i bezpieczne funkcjonowanie państwa. Z drugiej zaś pokładał nadzieję w działaniach społecznych, bezpośrednio aktywizujących społeczności lokalne uwzględniając ich odrębności, koloryt, indywidualne historie i dokonania. Stąd chyba duża rola w jego koncepcjach oddawana we władanie samorządom. Te dwie tendencje: oddolna – wspólnotowo-samorządowa i odgórna – jednocząca i porządkująca, miały stworzyć właściwy klimat i ustrój państwowy.
Trochę to dziwne, że człowiek z konserwatywnego ducha, świetnie porozumiewający się i nawiązujący relacje z rozmaitymi środowiskami i grupami etnicznymi nie mógł w praktyce zjednać sobie wystarczającego zaplecza, by móc w realnym świecie realizować w pełni własne koncepcje teoretyczne.
Książka Małgorzaty Zamojskiej prócz biografii i poglądów ujmuje w dużych fragmentach cały koloryt przedwojennego Lwowa zwłaszcza i środowisk tam dorastających. Ciekawe to oblicze, choć przytłumione już w zbiorowej pamięci.
Małgorzata Zamojska "Między eklektyzmem a oryginalnością. Koncepcje inicjatywy społecznej i ładu politycznego Piotra Dunin-Borkowskiego", Toruń 2013
Małgorzata Bartyzel