"Życie w słoiku" to opowieść o trzech amerykańskich nastolatkach, które przywróciły pamięć o Irenie Sendlerowej i o tym, jak szkolne przedstawienie zmieniło obraz historii i ich własne życie. "One ocaliły ocalającą" - powiedział PAP autor książki Jack Mayer.
Podczas II wojny światowej Irena Sendlerowa wraz z grupą przyjaciół uratowała 2500 żydowskich dzieci od śmierci w warszawskim getcie. W PRL jej postawa nie została doceniona i przez 60 lat znana była tylko wąskiemu gronu naukowców. Aż do czasu, kiedy w 1999 roku amerykańskie licealistki z Uniontown, maleńkiej mieściny w stanie Kansas liczącej zaledwie 270 mieszkańców, natknęły się na notatkę w „U.S. News and World Report” dotyczącą historii Sendlerowej. Na jej podstawie przygotowały na olimpiadę historyczną przedstawienie zatytułowane "Życie w słoiku", bo Irena Sendlerowa ażeby ocalić tożsamość dzieci, zapisywała ich prawdziwe nazwiska na kartkach papieru, które następnie zakopywała w słoikach w ogrodzie.
Szkolne przedstawienie trzech nastolatek zrobiło oszałamiającą karierę. Dziewczyny nie tylko wygrały olimpiadę historyczną w Kansas, ale wystawiły swoją sztukę ponad 200 razy w całej Ameryce - w parafiach, szkołach, synagogach. Za każdym razem publiczność reagowała bardzo emocjonalnie - okazało się, że historia Ireny Sendlerowej porusza ludzi na całym świecie.
"Ta opowieść odwołuje się do naszych najlepszych instynktów, do tego, co w ludziach najszlachetniejsze. Jest uniwersalna, przywraca wiarę w ludzi. Historia Ireny Sendlerowej w kontekście holocaustu stanowi przeciwwagę dla ogromu cierpienia, jakie wtedy się wydarzyło. Pokazuje, że jeden człowiek swoimi działaniami może zmienić świat" - mówił Jack Mayer, autor książki "Życie w słoiku" w rozmowie z PAP.
"Ta opowieść odwołuje się do naszych najlepszych instynktów, do tego, co w ludziach najszlachetniejsze. Jest uniwersalna, przywraca wiarę w ludzi. Historia Ireny Sendlerowej w kontekście holocaustu stanowi przeciwwagę dla ogromu cierpienia, jakie wtedy się wydarzyło. Pokazuje, że jeden człowiek swoimi działaniami może zmienić świat" - mówił Jack Mayer, autor książki "Życie w słoiku" w rozmowie z PAP.
"To magiczne, ale Irena Sendlerowa nie tylko odmieniła los 2500 żydowskich dzieci, ale też kilku amerykańskich nastolatek. Każda z dziewczynek miała własne bolesne problemy - rozpad rodziny, chorobę matki i każda na własny sposób łączyła swoje problemy z historią Ireny. Siła przedstawienia zasadzała sie na tym, że dziewczynki włożyły w nie bardzo wiele swoich emocji. Zdobyło ono duży rozgłos w mediach amerykańskich i doprowadziło w końcu do powstania fundacji +Life in a Jar+ promującej bohaterską postawę Ireny Sendler. Po roku przedstawień znalazł się sponsor, który sfinansował przylot dziewcząt do Warszawy, gdzie spotkały się z Ireną Sendlerową, to było jedno z ich wielkich marzeń" - opowiadał Mayer.
"To był w gruncie rzeczy łut szczęścia, zupełny przypadek, że dziewczęta trafiły akurat na historię Ireny Sendlerowej. Gdyby nie one, opowieść o matce dzieci Holokaustu pozostałaby znana wąskiemu gronu historyków, a sama bohaterka umarłaby zapomniana, niedoceniona. Upór nastolatek sprawił, że udało im się +ocalić ocalającą+ przypominając światu o jej odwadze" - podkreślił pisarz.
"Ludzie często zastanawiają się, jak to sie stało, że w Polsce przez ponad pół wieku nie mówiło się o Irenie Sendlerowej. Ja sam tłumaczę to sobie faktem, że II wojna światowa przyniosła Polsce i Polakom tak wiele cierpień i traum, że aby budować po wojnie nowe życie trzeba było o wielu sprawach zapomnieć, nie pogrążać się w martyrologii. Oczywiście wielki wpływ na przemilczanie tej historii miała polityka władz PRL-u wobec ludzi zaangażowanych, jak Irena Sendlerowa, w polski podziemny ruch oporu. Matka dzieci Holokaustu przez większą część życia była we własnym kraju sekowana, prześladowana przez Urząd Bezpieczeństwa, miała problemy ze znalezieniem pracy, a jej dzieci - z dostaniem się na studia. Sama Irena Sendlerowa nie uważała się za bohaterkę, nie szukała honorów. Ale w historii o pół wieku milczenia wokół jej czynów jest też coś optymistycznego - można się zastanawiać, jak wiele jeszcze takich opowieści czeka na odkrycie" - dodał Mayer.
Inspirowana historią życia Sendlerowej sztuka teatralna, która wystawiały dziewczynki, czyli tytułowe „Życie w słoiku” – po raz pierwszy w szkole w Kansas, później grano ją w środkowych stanach USA, w Nowym Jorku, Los Angeles i Montrealu, a wreszcie w Polsce – rozpoczęła światowy renesans zainteresowania Sendlerową i stała się bezpośrednią inspiracją do nakręcenia w Hollywood głośnego filmu „Dzieci Ireny Sendlerowej”.
Szkolne przedstawienie z amerykańskiego Midwestu spowodowało zainteresowanie Irena Sendlerową także w Polsce. W 2003 roku została ona odznaczona przez prezydenta RP Orderem Orła Białego, w 2006 podjęto starania o zgłoszenie jej kandydatury do pokojowej nagrody Nobla, została także laureatką Orderu Uśmiechu.
Irena Sendler zmarła pięć lat temu, 12 maja 2008 roku, w Warszawie.
Książka "Życie w słoiku" ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa AMF.
Agata Szwedowicz (PAP)
aszw/ ls/