03.08.2010. Gdańsk (PAP) - Wyrok w procesie, jaki Lech Wałęsa wytoczył b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu za nazwanie go agentem SB, zostanie ogłoszony 31 sierpnia. We wtorek strony wygłosiły mowy kończące proces.
Wałęsa domaga się od b. działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie.
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku adwokaci reprezentujący strony wygłosili mowy końcowe, a sąd poinformował, że wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 31 sierpnia.
Reprezentująca Krzysztofa Wyszkowskiego mecenas Agnieszka Iwaniuk wniosła w swojej mowie o oddalenie powództwa. Jak argumentowała, Wyszkowski wygłosił swoją opinię dotyczącą agenturalnej przeszłości Wałęsy, opierając się na starannie zebranych informacjach.
Zdaniem Iwaniuk za prawdziwością wspomnianej tezy przemawiają m.in. dokumenty będące w posiadaniu IPN, a znalezione (i wykorzystane m.in. w publikacjach autorstwa Sławomira Cenckiewicza) już po tym, jak w 2000 roku sąd lustracyjny uznał wyrok poświadczający, że Wałęsa nie współpracował z SB.
Mecenas Ewelina Wolańska, reprezentująca w procesie Lecha Wałęsę, przekonywała w swojej mowie, że żaden ze znalezionych ostatnio dokumentów nie został napisany ani podpisany przez Lecha Wałęsę. Zdaniem Wolańskiej Wyszkowski wygłaszając swoją tezę obracał się "w sferze domysłów, jakichś donosów, ludzi nieżyczliwych wobec Lecha Wałęsy".
"Od wielu lat idzie taka jakaś karawana ludzi, którzy z tego, co od kogoś usłyszą, czy gdzieś wyczytają, starają się wymyślić tę niecną przeszłości Lecha Wałęsy" - powiedziała Wolańska, przypominając, że jeden z funkcjonariuszy SB przed sądem lustracyjnym zeznał, że dokumenty mające potwierdzić rzekomą współpracę Wałęsy z SB zostały sfabrykowane po to, by stworzyć mniemanie wśród ludzi Solidarności, że "ich przywódca ich zdradza", co - według Wolańskiej miało służyć SB pozbyciu się Wałęsy.
W czasie procesu toczącego się przed gdańskim Sądem Okręgowym, na wniosek Krzysztofa Wyszkowskiego zeznawali m.in. historycy dr Henryk Kula zajmujący się problematyką Grudnia '70 oraz Sławomir Cenckiewicz, współautor głośnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Cenckiewicz potwierdził przed sądem swoje przekonanie o tym, że Wałęsa między 1970 a 1976 rokiem współpracował z SB, Kula określił tą tezę jako bardzo prawdopodobną.
Sprawa dotycząca wypowiedzi Wyszkowskiego, w której ten zarzucił Wałęsie agenturalną przeszłość toczy się w gdańskim sądzie już po raz trzeci. Wcześniej, gdański sąd okręgowy dwukrotnie uznawał winę Wyszkowskiego, sprawa wracała jednak na wokandę w wyniku apelacji złożonych przez b. działacza WZZ.(PAP)
aks/ wkr/ jra/