Prezentowana na festiwalu w Cannes "Julieta" Pedro Almodavara, opowieść o matce poszukującej córki, która wiele lat wcześniej zniknęła bez śladu, trafi w piątek na polskie ekrany. Hiszpański mistrz kina zrealizował swój nowy film na podstawie prozy Alice Munro.
"Mocny dramat z elementami tajemnicy: ktoś szuka kogoś, nie znając przyczyny zniknięcia" - powiedział o "Juliecie" Pedro Almodovar.
"Ktoś, z kim spędziłeś całe życie, nagle znika bez słowa. Nie rozumiesz tego. To się zdarza, leży w naszej naturze, ale jest niezrozumiałe, nie do zaakceptowania. Nie wspominając o bólu, jaki sprawia" - mówił reżyser.
Tytułową rolę w filmie zagrały dwie aktorki: Adriana Ugarte (jako Julieta w młodości, między 25. a 40. rokiem życia) i Emma Suarez (Julieta na dalszym etapie życia).
Widz poznaje Julietę jako kobietę w wieku średnim, mieszkającą w Madrycie, i dowiaduje się o dramatycznym wydarzeniu z jej życia. Przed laty nastoletnia córka bohaterki, Antia, nagle, z własnej decyzji, zniknęła z życia matki. Juliecie przekazano wówczas, że "córka poszła własną drogą, a na tej nowej drodze matki nie ma". Po latach Julieta dowiaduje się, że ktoś z przyjaciół spotkał Antię - już dorosłą, matkę trójki dzieci.
Kobieta stara się zrozumieć, dlaczego córką ją opuściła. Wspomina własną młodość - czas od momentu poznania ojca Antii - Xoana - oraz tragiczne zdarzenia, mające początek podczas pewnej podróży pociągiem, które sprawiły, że Julieta przez całe lata zmaga się z poczuciem winy.
Autor filmów "Kobiety na skraju załamania nerwowego", "Zwiąż mnie", "Wysokie obcasy", "Drżące ciało", "Wszystko o mojej matce", "Porozmawiaj z nią", "Volver" - swój nowy film zrealizował na podstawie opowiadań kanadyjskiej pisarki uhonorowanej w 2013 roku nagrodą Nobla.
"+Julieta+ wzięła swój początek w opowiadaniach Alice Munro. Od kiedy przeczytałem +Uciekinierkę+, myślałem o zaadaptowaniu trzech jej historii, +Szansy+, +Wkrótce+ i +Milczenia+, na potrzeby kina. Te trzy opowiadania, choć nie następują kolejno po sobie, miały wspólną bohaterkę, Julietę. To niezależne formy, a ja spróbowałem nadać im wspólny charakter, dodając niezbędne elementy" - opowiadał Pedro Almodovar.
"Dwa tragiczne rozstania, rezultat przypadku i pecha, naznaczyły świadomość Juliety. Poczucie winy, które dotyka także jej córkę, wślizgnęło się w scenariusz (...), poczucie winy podróżuje z Julietą w pociągu jak tragiczne przeznaczenie" - mówił reżyser.
"Spróbowałem przenieść akcję do Hiszpanii. Zacząłem coraz bardziej oddalać się od prozy Alice Munro, a zbliżać do własnego świata. Jej opowiadania ciągle są źródłem +Juliety+, ale trudno było przełożyć styl kanadyjskiej pisarki na język kina, tak inny od języka literatury. A zamienienie ich na hiszpańskie historie to wręcz zadanie niewykonalne" - przyznał.
Almodavar wyraził nadzieję, że wielbiciele Munro potraktują "Julietę" "jako rodzaj hołdu dla pisarki".
"Byłem bardzo wstrzemięźliwy jeśli chodzi o stronę wizualną filmu, postaci drugoplanowe. Nikt tu nie śpiewa piosenek. Nie przywołuję scen z innych filmów, aby opisać bohaterów. Brak tu mieszania gatunków, przynajmniej tak mi się wydaje" - opowiadał reżyser.
"Julieta" była prezentowana w konkursie głównym na tegorocznym festiwalu w Cannes.(PAP)
jp/ mag/