Do dziś w Łodzi podziwiać można ponad 100 dobrze zachowanych willi i pałaców fabrykanckich, wśród nich rezydencje najzamożniejszych rodów: Scheiblerów, Poznańskich, czy Heinzlów. To miasto jest wyjątkowym, także w skali europejskiej, przykładem bogatego zespołu budowli rezydencjonalnych - mówi PAP prof. Krzysztof Stefański z UŁ.
W Łodzi działały dziesiątki fabryk, a co za tym idzie, mieszkały w niej dziesiątki zamożnych fabrykantów, przemysłowców, których stać było na zbudowanie sobie reprezentacyjnych siedzib. Zarówno przy głównej ulicy – Piotrkowskiej - jak i po całym mieście rozsiane są fabrykanckie rezydencje.
Często stawiane były obok fabryki, tworząc charakterystyczne dla przemysłowej Łodzi zespoły fabryczno-rezydencjonalne. Najbardziej znane z nich to zespoły Izraela Poznańskiego przy ul. Ogrodowej i Karola Scheiblera na Księżym Młynie. W większości z nich obecnie mieszczą się siedziby muzeów, rektoraty, urzędy, banki, a także instytucje prywatne.
„Łódź jest wyjątkowym, i to nie tylko w skali Polski, ale w skali europejskiej, przykładem niezwykle bogatego zespołu budowli rezydencjonalnych: pałaców, willi, kamienic. Jest to dziedzictwo tego wspaniałego rozwoju miasta w XIX w. i na początku XX wieku, jako jednego z najważniejszych w Europie ośrodków przemysłu włókienniczego” - podkreśla prof. Krzysztof Stefański z Katedry Historii Sztuki UŁ, autor książki o łódzkich willach fabrykanckich.
Pomimo strat wojennych i strat z okresu PRL-u, zdecydowana większość tych obiektów zachowała się do dzisiaj i w stosunkowo dobrym stanie. „Jest to wielkie bogactwo i dziedzictwo miasta” - dodał badacz.
O ogromnym znaczeniu łódzkich rezydencji decyduje m.in. ich różnorodność architektoniczna, reprezentująca różnorodne formy stylowe. „Mamy tutaj budowle utrzymane w duchu historyzmu, neorenesansowe, neobarokowe, ale także obiekty z czasów secesji, wczesnego modernizmu, czy obiekty z okresu międzywojennego utrzymane w prostych formach typowych dla modernizmu”- dodał prof. Stefański.
„Łódź jest wyjątkowym, i to nie tylko w skali Polski, ale w skali europejskiej, przykładem niezwykle bogatego zespołu budowli rezydencjonalnych: pałaców, willi, kamienic. Jest to dziedzictwo tego wspaniałego rozwoju miasta w XIX w. i na początku XX wieku, jako jednego z najważniejszych w Europie ośrodków przemysłu włókienniczego” - podkreśla prof. Krzysztof Stefański z Katedry Historii Sztuki UŁ, autor książki o łódzkich willach fabrykanckich.
Naukowiec szacuje, że w Łodzi pozostało ponad 100 dobrze zachowanych willi i pałaców; do tego dochodzą także kamienice rezydencjonalne czy domy zamożnych kupców. Największą stratą było zbombardowanie przez Niemców we wrześniu 1939 r. pałacu Heinzla na Julianowie, który w czasie okupacji został rozebrany. Była to jedna z najwspanialszych rezydencji fabrykanckich Łodzi.
Wśród najpiękniejszych łódzkich willi wyróżnia się m.in. willa Leopolda Kindermanna przy ul. Wólczańskiej, nazywana małą perłą łódzkiej secesji. Willa powstała w latach 1901-1903 według projektu Gustawa Landau-Gutentegera, który stworzył niewielką budowlę łączącą w sobie elementy epoki historyzmu i secesji; dziś określana jest jako jedno z najważniejszych dzieł secesyjnych w architekturze polskiej.
"Widzimy rozczłonkowaną, ruchliwą bryłę z bogatą dekoracją sztukatorską z motywami zwierzęcymi i roślinnymi. Podobnie ciekawie prezentuje się wnętrze, gdzie znajdujemy dwa piękne witraże uchodzące za jedne z najciekawszych, najwspanialszych dzieł sztuki na terenie Łodzi, równie bogate sztukaterie, kominki” - opowiadał prof. Stefański. Okno klatki schodowej zdobi witraż z wielkim portretem kobiety, interpretowanej jako alegoria Jutrzenki, a w aneksie muzycznym witraż zawiera widok na zamek Chillon nad Jeziorem Genewskim. W willi mieści się obecnie Miejska Galeria Sztuki.
Z większych obiektów budowlą, która przykuwa uwagę wszystkich, jest pałac Izraela Poznańskiego przy ul. Ogrodowej, zaprojektowany przez Juliusza Junga – obecnie siedziba Muzeum Miasta Łodzi. To budynek, który – zdaniem naukowca - należy do najciekawszych w skali ogólnopolskiej, ale można też go postawić obok innych rezydencji fabrykanckich XIX wieku w Europie.
„Obiekt, który reprezentuje niezwykle dekoracyjne, dynamiczne francuskie formy w stylu II Cesarstwa, wywodzące się z czasów panowania Cesarza Napoleona III. W przypadku pałacu Poznańskiego to, co decyduje o walorach zabytkowych i artystycznych, to architektura zewnętrzna, ale również wnętrza, ze wspaniałą klatką schodową, wspaniałymi salami: jadalnią, salą lustrzaną” - dodał.
Równie imponujące są dwa inne pałace wystawione przez synów Izraela Poznańskiego – Maurycego - na rogu ul. Gdańskiej i Więckowskiego, obecnie siedziba Muzeum Sztuki i pałac Karola Poznańskiego przy ul. 1 Maja, gdzie mieści się Akademia Muzyczna.
Najbogatsi fabrykanci, czyli rodzina Scheiblerów, także pozostawiła po sobie kilka rezydencji m.in. pałac Karola Scheiblera na placu Zwycięstwa, obecną siedzibę Muzeum Kinematografii, czy wybudowaną w stylu renesansu włoskiego, położną wśród zieleni i obok dawnego kompleksu fabrycznego willę Herbstów na Księżym Młynie – oddział Muzeum Sztuki.
Wiele rezydencji to atrakcje turystyczne miasta i są one – zdaniem eksperta - świadectwem kultury i sztuki przełomu XIX i XX wieku, epoki rozwoju przemysłowego w całej Europie. Wśród nich są m.in. pałac Alfreda Biedermanna (obecnie należy do UŁ), pałac w stylu renesansu niemieckiego rodziny Steinertów (Instytut Europejski), pałac Heinzla przy ul. Piotrkowskiej (siedziba magistratu i urzędu wojewódzkiego), willa Raincholda Richtera w parku im. Klepacza (rektorat PŁ), czy pałacyk Hertzów przy al. Kościuszki (rektorat Uniwersytetu Medycznego).
„Te obiekty stawiane przez fabrykantów dla siebie, dla swojej wygody, teraz po 100 latach znakomicie służą Łodzi i społeczeństwu” - podsumował prof. Stefański. (PAP)
szu/ hgt/