Dziennikarz, reportażysta, pisarz Filip Springer odebrał w sobotę w Katowicach Śląski Wawrzyn Literacki – nagrodę plebiscytu czytelników Biblioteki Śląskiej na ich książkę poprzedniego roku. Wcześniej spotkał się z czytelnikami podczas trwających od piątku Śląskich Targów Książki.
Springer został nagrodzony za reportaż "13 pięter". Jego publikacja otrzymała w plebiscycie ponad 40 proc. wszystkich głosów. Nagrodę wręczono mu podczas Wieczoru Wystawców – imprezy w ramach 2. Śląskich Targów Książki.
„13 pięter” to reportaż o problemach polskiego mieszkalnictwa w międzywojniu i po 1989 r. W pierwszej części autor skupił się na dramacie biednych i bezdomnych mieszkańców międzywojennej Warszawy oraz próbach zmian ich sytuacji zapowiedzianych przez ówczesne władze. Druga część to obraz polskiego budownictwa i mieszkalnictwa czasów transformacji, który powstał dzięki dziesiątkom spotkań i rozmów z Polakami o ich perypetiach mieszkaniowych.
Podczas sobotniego spotkania z czytelnikami Springer, nawiązując do jednej ze swych wcześniejszych książek, „Miedzianka. Historia znikania” mówił, że zarówno przy niej, jak i przy „13 piętrach” miał wrażenie „tematu do wzięcia”. „To było do zrobienia, to leżało na ziemi, po prostu kwiczało, żeby to ruszyć. Ale to temat gigantyczny. (…) Każdego z nas dotyczy (...), ale weź tu znajdź bohatera, który będzie dobry do reportażu” - opowiadał.
Wyjaśniał, że szukając bohaterów korzystał z lokalnych publikacji prasowych, samodzielnych poszukiwań np. na Facebooku, ale też usług firmy, która wyszukuje osoby spełniające konkretne kryteria do badań rynkowych. Potem przez dwa miesiące jeździł po Polsce, zbierając materiał i robiąc wywiady. Nie szukał przy tym przykrych historii, lecz „historii z komplikacją”.
„13 pięter” to reportaż o problemach polskiego mieszkalnictwa w międzywojniu i po 1989 r. W pierwszej części autor skupił się na dramacie biednych i bezdomnych mieszkańców międzywojennej Warszawy oraz próbach zmian ich sytuacji zapowiedzianych przez ówczesne władze. Druga część to obraz polskiego budownictwa i mieszkalnictwa czasów transformacji, który powstał dzięki dziesiątkom spotkań i rozmów z Polakami o ich perypetiach mieszkaniowych.
Jak zaznaczył, kluczowe zadawane przezeń bohaterom pytanie: „czym dla ciebie jest dom” pojawiło się nieco przypadkiem, gdy nie wiedział już o co pytać jedną z rozmówczyń odpowiadających wyjątkowo precyzyjnymi krótkimi zdaniami. Odpowiedziała ona, że domem jest dla niej cukierniczka – niekonieczny, niewygodny wcześniej przedmiot, który mógł pojawić się dopiero, gdy kupiła własne mieszkanie na kredyt, mimo strachu o możliwość jego spłaty.
„Ta książka o mieszkaniu to tak naprawdę książka o czymś więcej – czym jest dla nas dom. Nagle okazuje się z tych odpowiedzi, że ten dom jest czymś strasznym. Pewnie, że to obraz zaburzony, bo znalazłem ludzi, którzy mają problem mieszkaniowy, a nie tych, co spokojnie spłacają kredyt i nie mają kłopotu, ale tym ludziom dom kojarzy się ze strachem, zagrożeniem, telefonem z banku, niepewnością” - mówił Springer.
„Nagle przy tym prostym pytaniu, jednym z najbardziej podstawowych, które każdy sobie w życiu musi zadać, 70 proc. ludzi płacze. Ja jestem niegotowy na to, żeby oni płakali i w ogóle nie sądziłem, że za tym pytaniem to pójdzie. (…) To był taki moment w czasie pisania tej książki z poczuciem, że może dotyka się czegoś, co tych ludzi boli. I wydawałoby się, że to będzie książka o systemie, a ona jest tylko trochę o systemie, bo nagle okazuje się, że jest o podstawowym pojęciu, które ten system wypacza” - wskazał autor „13 pięter”.
Głosowanie czytelników Biblioteki Śląskiej na Książkę Roku 2015 trwało cały lipiec. Trofeum dla zwycięzcy to statuetka z brązu autorstwa Zygmunta Brachmańskiego. Kolejne miejsca w tegorocznym plebiscycie śląskich czytelników zajęły: "Mała zagłada" Anny Janko (17 proc. głosów) oraz "Pięćdziesiątka" Ingi Iwasiów (14 proc.).
W tym roku o Śląski Wawrzyn Literacki ubiegało się dziewięć tytułów. Wśród nich były także: "Jabłko Olgi, stopy Dawida" Marka Bieńczyka, "Wieloryby i ćmy. Dzienniki" Szczepana Twardocha, "Skoruń" Macieja Płazy, "Podkrzywdzie" Andrzeja Muszyńskiego, "Jolanta" Sylwii Chutnik, "Delta Dietla" Marcina Świetlickiego.
Pozycje po raz pierwszy wydane w roku poprzedzającym wręczenie nagrody, autorstwa współczesnych pisarzy, rekomendowali podczas comiesięcznych spotkań Klubu Dobrej Książki Biblioteki Śląskiej krytycy, badacze i znawcy literatury.
Śląski Wawrzyn Literacki jest przyznawany od 1999 r. W poprzednich latach wyróżnieniem uhonorowano książki: Tadeusza Różewicza, Czesława Miłosza, Ewy Lipskiej, Walerego Pisarka, Janusza Głowackiego, Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Wańka, Jacka Dehnela, Olgi Tokarczuk, Zbigniewa Białasa, Szczepana Twardocha, Marka Krajewskiego i Magdaleny Grzebałkowskiej.
W rozpoczętych w piątek w Katowicach 2. Śląskich Targach Książki bierze udział ponad 150 wystawców oraz ponad 100 autorów, którzy rozlokowali się na powierzchni blisko 6 tys. m kw. w części Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach. Oprócz oferty wystawienniczej, w programie znalazły się spotkania z ponad 100 autorami, dyskusje literackie, wystawy, konkursy, a także gry i zabawy dla dzieci.
Wśród zaproszonych autorów znaleźli się m.in. Graham Masterton, Catharina Ingelman-Sundberg, Katarzyna Bonda, Jerzy Bralczyk, Marta Fox, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Barbara Kosmowska, Józef Hen, Agata Tuszyńska, Agnieszka Tyszka, Dorota Suwalska czy Szczepan Twardoch.
Poza spotkaniem ze Springerem czytelnicy w sobotę mieli też okazję posłuchać nominowanych do Śląskiego Wawrzynu Literackiego Ingę Iwasiów, Sylwię Chutnik, Macieja Płazę i Annę Janko. (PAP)
mtb/ son/