Gigantem kina nazwał Andrzeja Wajdę dyrektor festiwalu filmowego w Rzymie Antonio Monda. Na tej międzynarodowej imprezie w piątek odbędzie się pokaz ostatniego filmu zmarłego w niedzielę w wieku 90 lat reżysera, "Powidoki".
"W czasie długiej, 60-letniej kariery Wajda zdołał przekształcić w czystą sztukę kino, które rozważało stale kwestię relacji między wolnością a dyktaturą, sztuką i władzą" - zauważył Monda w nocie, rozpowszechnionej na trzy dni przed inauguracją rzymskiego festiwalu.
Jego organizatorzy zapowiadali wcześniej przyjazd artysty na projekcję "Powidoków" i spotkanie z publicznością w sobotę. Oba te punkty przedstawiano jako jedne z najważniejszych wydarzeń tegorocznej, 11. edycji.
Monda przypomniał, że polski reżyser doświadczył nazizmu i komunizmu. "Jako prawdziwy artysta potrafił uniknąć pułapek i dróg na skróty kina demaskatorskiego" - dodał.
Dyrektor artystyczny festiwalu oświadczył, że zaszczytem dla niego będzie to, że zaprezentuje w Wiecznym Mieście ostatni, "nadzwyczajny" - jak podkreślił - film polskiego reżysera.
Jak zauważył, specjalnym hołdem dla zmarłego artysty będzie też projekcja "Człowieka z marmuru" 17 października w Instytucie Polskim we włoskiej stolicy. (PAP)
sw/ mmp/ ap/