57 proc. Rosjan przyznaje, że nic nie wie o powstaniu węgierskim w 1956 roku - wynika z sondażu niezależnego Centrum Lewady, opublikowanego w czwartek. Socjolodzy zaznaczają, że wśród młodzieży w wieku od 18-24 lat aż 83 proc. nie wie nic o tych wydarzeniach.
Centrum Lewady zauważa, że ci ankietowani, którzy mają jakąś wiedzę o powstaniu węgierskim, nie są zgodni w jego ocenie. 15 proc. uznaje, że było to powstanie narodu przeciwko reżimowi narzuconemu przez Związek Radziecki. Pozostali (po 20 proc.) wybrali odpowiedzi o "sabotażu ze strony państw zachodnich próbujących podzielić kraje socjalistyczne" i o próbie przewrotu ze strony "sił antyradzieckich i rewizjonistycznych" we władzach Węgier.
Na pytanie, czy władze ZSRR postąpiły słusznie decydując się na szturm Budapesztu i stłumienie powstania, 15 proc. powiedziało "zdecydowanie tak", a 35 proc. "raczej tak". Sześć procent wybrało odpowiedź "zdecydowanie nie", a 18 proc. "raczej nie". Około jednej czwartej nie miało zdania.
Powstanie węgierskie, nazywane również rewolucją węgierską, wybuchło 23 października 1956 roku. Jego uczestnicy domagali się przywrócenia wolności słowa i innych swobód obywatelskich oraz pełnej niezależności od ZSRR. W wyniku rozpoczętej 4 listopada interwencji wojsk sowieckich w ciągu kilku tygodni powstanie zostało krwawo stłumione. Władzę na Węgrzech przejął wówczas marionetkowy rząd Janosa Kadara.
W Moskwie rocznicowe wydarzenia związane z 60-leciem powstania węgierskiego organizują: stowarzyszenie Memoriał, Węgierski Instytut Kultury i Muzeum Historii GUŁAG-u. W Memoriale trwa wystawa zdjęć "Dwa tygodnie węgierskiej wolności". (PAP)
awl/ jo/ mal/