Był jedną z najwybitniejszych osobowości polskiej sceny muzycznej; tworzył wbrew panującym modom muzycznym i literackim - czytamy w uchwale upamiętniającej 10. rocznicę śmierci Marka Grechuty, którą w czwartek jednogłośnie przyjęła sejmowa komisja kultury.
W czasie czwartkowego posiedzenia komisji o stanowisko sprawozdawcy rywalizowali posłowie z Lubelszczyzny, gdzie Grechuta się urodził, i Krakowa, z którym związany był całe życie.
"W przypadającą w październiku 2016 roku 10. rocznicę śmierci Marka Grechuty, Sejm RP oddaje hołd wielkiemu artyście, poecie, wokaliście, kompozytorowi, malarzowi, autorowi tekstów i miłośnikowi poezji śpiewanej. Marek Grechuta był jedną z najwybitniejszych osobowości polskiej sceny muzycznej. Tworzył wbrew panującym modom muzycznym i literackim. Jego utwory od ponad pół wieku pozostają ponadczasowe. Jako kultowy wykonawca poezji śpiewanej w świadomości kolejnych pokoleń Polaków jest artystą wyjątkowym. Sejm RP - doceniając zasługi artysty i jego ogromny wkład w rozwój polskiej kultury - składa cześć jego pamięci w 10. rocznicę śmierci" - głosi tekst uchwały.
Podczas uzgadniania, kto będzie sprawozdawcą tej uchwały na forum Sejmu RP, chęć pełnienia takiej funkcji wyraziła przewodnicząca komisji Elżbieta Kruk (PiS). Jednak poseł Bogusław Sonik (PO) zaproponował swoją kandydaturę, argumentując, że w sprawie Marka Grechuty powinien przemawiać parlamentarzysta z Krakowa - miasta, z którym artysta związany był najmocniej. Elżbieta Kruk przypomniała jednak, że Grechuta urodził się w Zamościu, w województwie lubelskim i poseł z Lublina - tak jak ona sama - ma także pewne prawa do referowania ustawy honorującej Grechutę. Stanęło na tym, że posłem sprawozdawcą została Elżbieta Kruk.
Tworzył wbrew panującym modom muzycznym i literackim. Jego utwory od ponad pół wieku pozostają ponadczasowe. Jako kultowy wykonawca poezji śpiewanej w świadomości kolejnych pokoleń Polaków jest artystą wyjątkowym. Sejm RP - doceniając zasługi artysty i jego ogromny wkład w rozwój polskiej kultury - składa cześć jego pamięci w 10. rocznicę śmierci - głosi tekst uchwały.
Jeden z najpopularniejszych polskich piosenkarzy, jedyny, któremu udało się spopularyzować wiersze Mickiewicza czy fragmenty "Wesela" Wyspiańskiego, urodził się 10 grudnia 1945 roku w Zamościu. Pochodził z mieszczańskiej zamojskiej rodziny, w szkole był prymusem, idealne dziecko, wzorowy młodzieniec, pociecha i duma samotnie wychowującej go matki. "Ubierał się w nieco staroświeckim stylu. Gdy chłopcy z zespołu Anawa nosili spodnie dzwony lub zdobywane za granicą wojskowe zielone kurtki, on chodził w trenczu a la Humphrey Bogart w filmie +Casablanca+. Marek był w dobrym tonie i ten dobry ton został doceniony w Krakowie" - pisze Marta Sztokfisz, autorka biografii Marka Grechuty pt. "Chwile, których nie znamy".
Od dziecka pociągała go poezja i muzyka, ale studiował zapewniającą konkretny zawód architekturę. "To nie był facet ani rozrywkowy, ani towarzyski, choć miał poczucie humoru, chętnie przebywał z ludźmi, którzy nadawali na podobnych falach" – czytamy w książce. Podczas studiów w Krakowie wraz z Janem Kantym Pawluśkiewiczem założył grupę Anawa. Wtedy też powstały najbardziej znane poetyckie teksty, wpisane w aranżacje wykorzystujące instrumentarium typowe dla muzyki klasycznej.
W 1967 roku z "Tangiem Anawa" wystartował w eliminacjach do Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Przeszedł do półfinału, ale jury nie podobała się poważna interpretacja Grechuty, to, że stoi na scenie nieruchomo. "Na sali była Ewa Demarczyk, która tupnęła nogą i przekonała jurorów. +Tango Anawa+ – pierwszy przebój grupy - zajęło drugie miejsce w konkursie transmitowanym przez telewizję. Przed Markiem otworzyła się brama do sławy" – mówiła pisarka.
W 1970 roku ukazał się pierwszy album Grechuty, a "Korowód" - jedna z najważniejszych płyt Grechuty - wyszedł w 1971 roku. W tym samym czasie wraz z Kantym Pawluśkiewiczem stworzyli "Szalona lokomotywę" - spektakl muzyczny oparty na dziełach Witkacego. Grechuta - związany na co dzień z Piwnicą pod Baranami - koncertował na całym świecie. Jego piosenki po dziś dzień cieszą się wielką popularnością. Marek Grechuta zmarł w swoim domu, 9 października 2006 roku - 10 lat temu.
Ponieważ dokładna data rocznicy śmierci piosenkarza już minęła, przewodnicząca komisji kultury zamierza zabiegać o specjalny tryb procedowania uchwały, aby została przyjęta przez Sejm już w trakcie najbliższych głosowań.(PAP)
aszw/ mow/