Po referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, polska służba konsularna odnotowała 34 incydenty, których ofiarami padli Polacy, a okoliczności wskazywały, że mogły być motywowane niechęcią wobec cudzoziemców - wynika z odpowiedzi MSZ na wystąpienie RPO.
Rzecznik Prawo Obywatelskich opublikował w czwartek komunikat na temat odpowiedzi, jakie otrzymał od MSZ i MSWiA na swe wystąpienie w sprawie współpracy z jego brytyjskim odpowiednikiem - Komisją Równości i Praw Człowieka w Wielkiej Brytanii. RPO Adam Bodnar był w Londynie na przełomie września i października. Podczas spotkań zwracano uwagę, że decyzja ws. Brexitu trochę zmieniła atmosferę, jeżeli chodzi o traktowanie Polaków.
"Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych podaje, że bezpośrednio po ogłoszeniu wyniku referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, służba konsularna odnotowała 34 incydenty, których ofiarami padli obywatele polscy, a okoliczności wskazywały, że mogły być motywowane niechęcią wobec cudzoziemców" - wskazał RPO.
Wiceszef MSZ Jan Dziedziczak napisał w liście do RPO, że konsulowie wnikliwie i rzetelnie badają wszystkie przypadki noszące choćby znamiona dyskryminacji na tle rasowym, narodowościowym czy etnicznym i stale monitorują działalność urzędów miejscowych w tym zakresie. Dodał, że zgłoszeń maleje. Wiceminister napisał też, że MSZ podjęło prace nad uruchomieniem szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej skierowanej do szerokiego grona odbiorców w Wielkiej Brytanii na temat wkładu Polaków w rozwój społeczno-gospodarczy tego kraju.
Jak wskazuje RPO, również ze statystyk brytyjskiej policji wynika, że największą liczbę zdarzeń o charakterze ksenofobicznym odnotowano w pierwszych tygodniach po ogłoszeniu wyniku referendum. W drugiej połowie czerwca odnotowano 3192 incydenty, a w pierwszej połowie lipca - 3001. "Rekordową liczbę zgłoszeń przyjęto w tygodniu poprzedzającym głosowanie oraz w tygodniu po referendum (policja odnotowała 42-proc. wzrost zgłoszeń w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku). W pierwszych dwóch tygodniach lipca br. ogólna liczba tzw. +hate crime+ była wyższa o 20 proc. niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W sierpniu, mimo spadku zgłoszeń, ich liczba utrzymywała się na wyższym poziomie niż przed referendum" - podało Biuro RPO.
Natomiast MSWiA poinformowało, że prowadzona jest ścisła współpraca polskiej policji z odpowiednimi służbami brytyjskimi. Przypomniało, że do Harlow w Wielkiej Brytanii oddelegowano dwóch polskich policjantów, którzy współdziałali z oficerem brytyjskiej policji, odbyli wiele spotkań z polską społecznością i spotkali się z funkcjonariuszami prowadzącymi sprawę zabójstwa oraz sprawę pobicia obywateli Polski. Dwóch polskich policjantów zostało też oddelegowanych do Londynu. W październiku do Wielkiej Brytanii został również oddelegowany funkcjonariusz, którego zadaniem jest wspieranie działań oficera łącznikowego polskiej policji w Wielkiej Brytanii.
"Podjęte działania pozwoliły na nawiązanie ściślejszej współpracy ze służbami brytyjskimi oraz - co jest obecnie szczególnie istotne – rozwijanie bezpośredniego kontaktu z kierownictwem policji w Harlow, a także funkcjonariuszami prowadzącymi sprawę zabójstwa obywatela polskiego i sprawę pobicia Polaków w Harlow. Uzyskano zapewnienie, że wskazane sprawy traktowane są z należytą powagą i zaangażowaniem" – napisał do RPO wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
27 sierpnia w Harlow w hrabstwie Essex zginął Polak, a drugi został ciężko ranny. Do drugiego ataku doszło zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł, liczący ponad 700 uczestników, marsz milczenia, upamiętniający śmierć Polaka. To zabójstwo było najpoważniejszym incydentem od czerwcowego referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. (PAP)
ral/ wkt/