Sarkofag pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich na Katedrze na Wawelu musi zostać wymieniony, bo konstrukcja nie przewidywała wielokrotnego otwierania sarkofagu – powiedział we wtorek PAP proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Zdzisław Sochacki.
Nowy sarkofag, z marmuru karraryjskiego, ma być wykonany w ekspresowym tempie, przed planowanym wstępnie na piątek ponownym pochówkiem Lecha i Marii Kaczyńskich. Jak powiedział PAP proboszcz obecna konstrukcja sarkofagu i kamień, z którego został on zrobiony będą wymienione, nie zmieni się zaś jego położenia w krypcie.
Podczas przeprowadzonej w nocy z poniedziałku na wtorek ekshumacji związanej z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej, konieczne było mechaniczne rozcięcie jednego z boków sarkofagu.
PAP zapoznała się z ekspertyzą rzeczoznawców uzyskaną przez parafię. Wynika z niej, że po takiej interwencji płyty kamienne nie nadają się do ponownego użycia i do zamknięcia sarkofagu. "Projekt nie przewidywał wielokrotnego otwierania sarkofagu, stąd brak konstrukcji umożliwiającej demontaż i ponowny montaż jego płyt" - powiedział PAP ks. Sochacki.
"Konstrukcja sarkofagu zostanie zmieniona na nową i zostaną na niej zamontowane nowe marmury. Nie zmienią się gabaryty ani miejsce jego położenia w krypcie. Uzyskaliśmy zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków na te zmiany. Mamy potwierdzenie wykonawcy, że jest w stanie zrobić to do piątku. Mamy też zgodę rodziny pary prezydenckiej" - podkreślił proboszcz.
Dotychczasowy sarkofag zaprojektowany przez Martę Witosławską był wykonany z onyksu w kolorze miodowym, sprowadzanego ze wschodniej Turcji. Złoża kamienia tego samego rodzaju i barwy nie są dostępne. Stąd decyzja, że nowy sarkofag pary prezydenckiej zostanie zrobiony z marmuru karraryjskiego według projektu przygotowanego przez tę samą autorkę przy współpracy z warszawskim artystą rzeźbiarzem Markiem Moderauem. Moderau jest autorem wielu tablic i pomników m.in. pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 na Powązkach Wojskowych oraz pomnika ofiar rzezi wołyńskiej w Warszawie.
Sarkofag pary prezydenckiej ma formę prostopadłościanu o wymiarach 210 x 130 x 65 cm. Jego podstawa została wykonana z tego samego granitu co posadzka w krypcie - o nazwie Rosso Porino. Na górnej płycie wykuty jest znak krzyża, a na dłuższym boku sarkofagu umieszczone zostały imiona i nazwiska pary prezydenckiej.
Proboszcz podkreślił, że podczas otwarcia sarkofagu wszystko zostało zrobione zgodnie z zasadami sztuki kamieniarskiej i z ogromną starannością. "Po prostu ta konstrukcja nie była przewidziana do wielokrotnego otwierania" - podkreślił.
Małopolski wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski powiedział PAP, że wykonane z onyksu płyty sarkofagu były klejone, bo nie przewidywano jego otwierania, a dodatkowo zagraniczny kamień okazał się wrażliwy na warunki atmosferyczne. "Pomieszczenie, w którym znajduje się sarkofag jest bezpośrednio w sąsiedztwie wyjścia z krypt, wobec czego są tam znacznie większe niż w innych miejscach podziemi Katedry na Wawelu wahania wilgotności i temperatury. Stąd decyzja o wymianie kamienia na inny, bardziej trwały materiał" – mówił Janczykowski.
Podkreślił, że sam sarkofag nie jest zabytkiem, ale zabytkowe jest wnętrze krypty. "Interesowałem się zabezpieczeniem tego, co ma wartość zabytkową. Natomiast sprawa samego sarkofagu, który będzie miał bardzo podobną formę do obecnego, tylko inny materiał, nie budziła moich wątpliwości" – dodał konserwator.
Małgorzata Wosion-Czoba (PAP)
wos/ wkt/