"Największym problemem jest brak własnego stadionu. Występujemy w trzeciej lidze, a nasi zawodnicy są amatorami, grają za darmo. Kilku piłkarzy jest Polakami, są też deklarujący posiadanie polskiego pochodzenia" - w ten sposób o Pogoni Lwów mówił jej prezes Marek Horbań.
W poniedziałek zainaugurowany został projekt "Pogoń dla Pogoni. Łączymy Polaków". Biorą w nim udział kluby piłki nożnej o tej nazwie ze Lwowa i Siedlec. Celem przedsięwzięcia realizowanego przy wsparciu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA oraz Ministerstwa Energii, jest budowa i umacnianie wspólnotowych relacji, edukacja patriotyczna młodzieży oraz rozwój sportu.
"Klub Pogoń to duma Lwowa, duma Polski, którego działalność przerwała druga wojna światowa. My, Polacy ze Lwowa, w 2009 roku postanowiliśmy reaktywować klub, odrodzić tradycję. Działamy w kilku sekcjach, seniorska drużyna piłkarska występuje w trzeciej lidze, podobnie jak juniorzy. Działa szkółka piłkarska dla dzieci z dwóch polskich szkół oraz dla osób, które posiadają Kartę Polaka. Stawiamy na młodych, aby w przyszłości jak najwięcej Polaków grało w pierwszym składzie Pogoni" - powiedział Horbań podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Siedlcach.
Pogoń Lwów powstała w 1904 roku i działała do 1939. Przed wojną piłkarze tego klubu cztery razy zdobywali tytuł mistrza Polski, a jej zawodnicy stanowili trzon reprezentacji.
"Największym problemem jest brak własnego stadionu, musimy wynajmować boisko, a niemożliwość jego regularnego nawadniania sprawia, że murawa jest w beznadziejnym stanie. Bardzo zależy nam na swoim obiekcie, ale we Lwowie nie ma żadnego, który mogłaby Pogoń przejąć. Miasto zbytnio nie stawia na sport, a gdyby wsparło Polaków, pojawiłyby się pytania, dlaczego pomaga mniejszości, a nie miejscowym klubom. Może znajdzie się sponsor, który wybuduje nam stadion gdzieś w okolicach Lwowa" - stwierdził prezes klubu z Ukrainy.
Prezes Pogoni Lwów Marek Horbań: Klub Pogoń to duma Lwowa, duma Polski, którego działalność przerwała druga wojna światowa. My, Polacy ze Lwowa, w 2009 roku postanowiliśmy reaktywować klub, odrodzić tradycję.
W 2012 roku Lwów był jednym z miast-gospodarzy polsko-ukraińskich mistrzostw Europy w piłce nożnej. O sytuacji tego ukraińskiego obiektu Horbań mówi w ten sposób: "Początkowo arena należała do miasta, ale jej położenie - poza miastem, do tego słaba infrastruktura dojazdowa, sprawiły, że tamtejszy biznes nie chciał +osiedlić+ się na stadionie. Doszło do tego, że odłączono prąd i telefon. Wojna na wschodzie kraju sprawiła jednak, że swoje mecze tutaj rozgrywa Szachtar Donieck, wcześniej czasem występował też Dnipro Dnipropietrowsk. A więc lwowiacy mieli u siebie mecze w europejskich pucharach. A nasze potyczki ligowe oglądają głównie najbliżsi i znajomi zawodników. Mamy bardzo małe trybuny. To takie rodzinne kibicowanie, nie mamy zagorzałych grup fanów".
Trzecioligowy zespół Pogoni złożony jest z zawodników urodzonych w latach 90.
"Zawodnicy są amatorami, grają za darmo, za skromne +podziękowanie+, które wystarcza na zakup sprzętu sportowego. Mamy też bardzo skromne zabezpieczenie medyczne, często nie wystarcza środków na pokrycie kosztów leczenia w przypadku kontuzji. Kilku piłkarzy jest Polakami, są też deklarujący posiadanie polskiego pochodzenia. Wszyscy grają dla polskiego klubu, na którego koszulkach jest napisane po polsku Pogoń Lwów. Słyszymy na wyjazdowych meczach nieprzyjemne okrzyki, to się zdarza. Ale też, co chciałbym podkreślić, mamy bardzo dobry sztab trenerski, posiadamy szkoleniowca zajmującego się tylko bramkarzami, a nie wszyscy ukraińscy trzecioligowcy mogą sobie pozwolić na taką osobę" - powiedział szef Pogoni Lwów.
Przed wojną - jak wspomniał Horbań - w Pogoni było 18 sekcji, a największe sukcesy odnoszono w piłce nożnej i hokeju na lodzie.
"Jedną z obecnych sekcji jest sportowo-rekreacyjna. Polacy zbierają się po pracy i grają w piłkę nożną lub siatkówkę. Organizujemy kolarskie rajdy zamknięte, ale też otwarte, a wtedy dołączają do nas osoby z polskich organizacji ze Lwowa i Stanisławowa. Podczas takich rajdów prezentujemy młodzieży krótkie lekcje historii dotyczące miejsc związanych z polskością. Niedawno nasi najmłodsi piłkarze, z rocznika 2007, uczestniczyli w Polsce w turnieju dawnych mistrzów. Zawsze przy okazji takich wyjazdów chcemy pokazać dzieciom Polskę, kraj ich przodków. Odwiedziliśmy m.in. muzeum Józefa Piłsudskiego. Często te przekazy historyczne są w formie gier lub zabaw" - dodał Horbań. (PAP)
giel/ krys/