Celem tej książki jest pokazanie – na jaskrawym przykładzie Warszawy – dlaczego resort informacji i propagandy "ludowej" Polski nie zrealizował ambitnych zadań jakie przed nim postawiono – stwierdza badacz historii PRL Patryk Pleskot we wstępie do swojej najnowszej książki "Ślepa (czerwona) uliczka. Stołeczne struktury Ministerstwa Informacji i Propagandy (1944–1947)".
Zdaniem prof. Patryka Pleskota każdy system totalitarny opiera się na dwóch podstawach: terrorze i propagandzie. „Zarówno propaganda, jak i terror dla swojej skuteczności muszą być wszechogarniające, jednorodne i powszechne” – stwierdza. W jego opinii drugi z filarów systemu, czyli propaganda w przeciwieństwie do prowadzonego w sposób ograniczony terroru politycznego, towarzyszyła mieszkańcom PRL przez cały okres jego istnienia. Tym samym badanie jej charakteru i struktur działalności dotyczą jednego z najważniejszych obszarów funkcjonowania komunistycznej Polski w latach 1944-1989.
Patryk Pleskot ograniczył swoje badania nad Ministerstwem Informacji i Propagandy do zaledwie trzech lat i obszaru Warszawy, gdyż - jak zaznaczył - „można zaryzykować tezę, że w Warszawie ograniczenia tego ministerstwa uwidaczniały się szczególnie wyraźnie”. Badania warszawskich struktur MIiP Pleskot prowadził koncentrując się na trzech sferach ich funkcjonowania. W pierwszej części autor omawia strukturę resortu propagandy oraz warunki jego funkcjonowania w Warszawie. W tym kontekście Pleskot zauważa, że warszawskie struktury MiIP działały w warunkach skrajnie niekorzystnych. Poza funkcjonowaniem w niemal kompletnie zniszczonym mieście, wśród niechętnej nowemu porządkowi ludności, działania komunistycznych propagandystów ograniczał brak środków oraz wykwalifikowanego personelu. Stan tej instytucji dobrze oddają cytowane przez Pleskota raporty jej kierownictwa: „w wykonaniu pracy planowej mamy szereg trudności. Jedną z nich jest brak odpowiedniego personelu. Przyczyna leży w wyjątkowo ciężkich warunkach materialnych pracowników Urzędu (…)”.
W drugiej części monografii Pleskot omawia „kierunki działań propagandowych” warszawskich struktur MIiP. Przytaczane dane na temat tzw. propagandy wizualnej (plakatów i ulotek) wskazują, że miasto od pierwszych dni po zajęciu Pragi przez sowietów było zalewane wielką ilością materiałów propagandowych. „do końca września 1944 r. rozplakatowano (przynajmniej według sprawozdania) 10 tys. sztuk Manifestu PKWN, 5 tys. sztuk zarządzeń UB, 5 tys. sztuk obwieszczeń KRN, 1000 portretów członków PKWN, 1000 sztuk oświadczeń sowieckich, 6500 sztuk zarządzeń wojskowych, i ponad 1000 sztuk innych afiszy” – cytuje Pleskot.
Autor zwraca również uwagę na zjawisko „wewnętrznej propagandy”. Przejawiała się ona podkreślaniem przez funkcjonariuszy resortu swoich osiągnięć i wpływu jaki wywierali na społeczeństwo. W jego opinii retoryka oficjalnych raportów („po wygłoszonym referacie sala nie milkła od oklasków”) sprawia, że dotarcie do rzeczywistego sposobu funkcjonowania tej instytucji wymaga od badacza dużego poziomu sceptycyzmu wobec źródeł. „Jeśli nawet pada stwierdzenie, że urząd coś przygotował, należy do takich zapewnień z podejrzliwością” – podkreśla Patryk Pleskot.
Najbardziej zaskakującą formą działania resortu propagandy były omawiane w trzeciej części książki działania wywiadowcze jej pracowników. Jej głównym celem było śledzenie wszelkich form działań przeciwko nowemu porządkowi. Pleskot przypomina między innymi o zwalczaniu agitacji przedwyborczej Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz inwigilacji środowisk robotniczych. W tym kontekście omawia wysiłki propagandystów przeciwko zapomnianym dziś próbom organizowania strajków w fabryce Wedla i innych warszawskich fabrykach. Działania funkcjonariuszy resortu dotyczyły często pojedynczych robotników: „palacz fabryki ob. Grzybowski oraz jego siostra są wybitnie nastawieni na rozbijanie i sianie fermentu oraz rozgoryczenia wśród pracowników”.
Pleskot dokonuje w swojej monografii analizy działania tworzącego się totalitaryzmu w mikroskali. Budowanie nowego sowieckiego systemu władzy wraz z jego najbardziej typowymi instytucjami był po 1944 r. celem nowych władz. Jednocześnie zdaniem autora narzucone narzucona przez Moskwę elita władzy sądziła, że możliwe jest podporządkowywanemu społeczeństwu narzucenie ideologicznej wizji świata. „Koncepcję taką należy, na szczęście, oceniać jako utopijną” – podkreśla autor. Tytułowa „czerwona uliczka” jest dla Pleskota metaforą nieudolności funkcjonariuszy resortu i błędnych założeń przyświecających ich działalności.
Patryk Pleskot „Ślepa (czerwona) uliczka. Stołeczne struktury Ministerstwa Informacji i Propagandy (1944–1947)”, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2016.
Michał Szukała PAP