Mieszkańcy Białegostoku wybrali w konsultacjach społecznych nowe nazwy dziesięciu ulic, bo stare muszą być zmienione w ramach tzw. ustawy dekomunizacyjnej - poinformował w czwartek prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Ostateczne nowe nazwy nada jednak Rada Miasta.
Propozycje, które zyskały największe poparcie wśród mieszkańców będą w formie projektów uchwał przedstawione przez prezydenta na grudniowej sesji Rady Miasta. Nowe nazwy nadawać będą radni.
Konsultacje odbyły się w dniach 2-16 listopada. Do mieszkańców "dekomunizowanych" ulic trafiły ankiety, w których mogli wybierać spośród trzech lub pięciu propozycji nowych nazw. Nazwy mieszkańcy mogli zgłaszać we wrześniu. Prezydent przypomniał, że kluczem do tych propozycji było to, czy nowe nazwy wpisują się w charakter już istniejącego nazewnictwa w okolicy czy też, że nawiązują do historycznych, przedwojennych nazw w tych miejscach.
Ankiety można było składać do magistratu, w spółdzielniach mieszkaniowych na terenie tych ulic. Łącznie oddano ponad 2,1 tys. głosów. Prezydent ocenił, że to dużo. W przypadku niektórych ulic oddano jednak tylko pojedyncze głosy - jeden lub pięć.
Najwięcej mieszkańców - po ponad dwa tysiące - mieszka przy dwóch "dekomunizowanych" ulicach: gen. Zygmunta Berlinga i Wincentego Rzymowskiego.
Berlinga miałby zastąpić w nazwie ulicy gen. Józef Haller (200 głosów mieszkańców), a Rzymowskiego - Święty Jerzy (652 głosy). Np. ulica Armii Ludowej miałaby się po zmianie nazywać ulicą ks. Jana Twardowskiego, Eweliny Sawickiej miałaby zmienić nazwę na Powstańców Warszawy, Romana Pazińskiego stałaby się ulicą Szwedzką, Zygmunta Kościńskiego - miałaby być ulicą Anny Jagiellonki.
Samodzielną większość w Radzie Miasta ma PiS, które jest w opozycji do prezydenta. Tadeusz Truskolaski powiedział, że mieszkańcy miasta powinni mieć świadomość, że to radni będą nadawać nazwy, a teraz odbyły się konsultacje społeczne. "Propozycja, to nie jest jeszcze decyzja. Decyzje zapadną na Radzie Miasta" - powiedział prezydent.
Prezydent Truskolaski poinformował, że wymiana tablic na 10 ulicach będzie kosztować miasto ok. 14 tys. zł. Przypomniał, że zgodnie z ustawą dekomunizacyjną, mieszkańcy nie muszą wymieniać dokumentów tożsamości do czasu utraty ich ważności.
W ostatnich latach w Białymstoku zmieniono nazwy 27 ulic, które kojarzyły się z systemem komunistycznym.(PAP)
kow/ mok/