Opowieść o życiu i twórczości znanego fotografa Tadeusza Rolke ilustrowana jego fotografiami, zdjęciami jego bliskich i dokumentami znalazła się w wywiadzie-rzece artysty z Małgorzatą Purzyńską pt. "Tadeusz Rolke. Moja namiętność".
"W zasadzie to on wybrał mnie na autorkę książki o sobie. Poznaliśmy się kiedy byłam jego studentką w Laboratorium Reportażu na Uniwersytecie Warszawskim. Później spotkaliśmy się kiedy pracowałam już w DSH, to było jakieś dziewięć lat temu i wymyślił, że będę pisała jego biografię. Jakiś czas później mnie wezwał i dał swoje notatki do przeczytania. Po lekturze wydawało mi się, że to się nie nadaje do publikacji. Później dał je też kilku innym osobom, ale ostatecznie chciał jednak, żebym to ja o nim napisała. Tak zostałam przez niego wybrana do napisania tej książki" - opowiadała PAP autorka.
Jak wspominała pierwsze nagrania ich rozmów miały miejsce już kilka lat temu, spotykali się wiele razy, w różnych okolicznościach. "Odblaski miejsc, gdzie się spotykaliśmy także można odnaleźć w książce. Tadeusz Rolke jest specyficznym człowiekiem. Ma dużo przeżyć osobistych, które są dosyć istotne dla jego pokolenia. W jego historii życiowej w pewien sposób odbija się historia Polski XX w. To trochę taka biografia jego pokolenia" - powiedziała.
Tadeusz Rolke urodził się w 1929 r. w Warszawie. "W przyspieszonym tempie zaczął dorastać w okresie wojny, która właściwie skróciła jego dzieciństwo" - mówiła Purzyńska. Robić zdjęcia zaczął w czasie okupacji. Podczas wojny był członkiem Szarych Szeregów, podczas powstania warszawskiego - łącznikiem na Sadybie. Stamtąd Niemcy wywieźli go na roboty.
"Po wojnie trafił do stalinowskiego więzienia za udział w nieistniejącej organizacji Ruch Uniwersalistów. Został skazany na 7 lat, 2 lata kary odbył i chociaż później go uwolniono i zrehabilitowano miało to dość znaczący wpływ na jego życie. Przerwało studia na historii sztuki, później się trochę tułał, poszukiwał swojego miejsca zawodowego i w połowie lat 50. został fotografem. Choć z czasem został dostrzeżony nie mógł się rozwinąć twórczo ponad to, co było możliwe w warunkach PRL-u. W latach 70. wyjechał na 10 lat do Niemiec. Wrócił w dzień wybuchu stanu wojennego i został w Polsce. Nietypowo, bo wtedy wszyscy wyjeżdżali" - zauważyła autorka.
Książka opowiada o całym życiu Tadeusza Rolke, od urodzenia do współczesności. Znalazło się w niej ponad 300 zdjęć, częściowo archiwalnych, pokazujących elementy z jego biografii, rodzinę, bliskich. "Jest też troszkę dokumentów np. jego legitymacja szkolna, świadectwo urodzenia czy list jednej z kobiet, która go kochała opisującej jego stosunek do innych. Jest też trochę jego fotografii - przedstawiających ludzi, reporterskich, modowych, z imprez domowych, pracy i podróży, a także indeks wystaw" - relacjonowała Purzyńska.
Tekst ma formę wywiadu. Jak zaznaczyła autorka pierwotnie miała to być taka bardziej typowa biografia. "Ale później zdecydowano, że ten rodzaj napięcia, wymiany zdań między nami podczas wywiadu wydaje się lepszy. Rzeczywiście emocjonalność jest ważna w jego podejściu do ludzi. Różnie reaguje na otoczenie, sytuację i danego człowieka. Mnie po prostu polubił i chciał ze mną rozmawiać" - wspominała autorka.
"To też rodzaj opowieści o życiu z wielkimi wydarzeniami w tle. On bardzo też lubi opowiadać przywołując różne fakty historyczne z XX w. i to też jest trochę taka lekcja historii. On sam jest także taką jednostką trochę +między dwoma systemami+ - faszyzmem, który naznaczył jego dzieciństwo i stalinizmem, który naznaczył okres dorastania. Wspomina też ważne osoby ze swojego życia - bliskie mu kobiety czy artystów, z którymi współpracował np. Tadeusza Kantora. To właściwie cały czas rozmowa o ludziach, anegdoty, ukazanie zdarzeń z jego życia poprzez opowieści o innych, których wizerunki z reguły znajdują się w jego archiwum fotograficznym" - mówiła Purzyńska.
Podkreśliła, że punktem wyjścia wielu opowieści są zdjęcia. "Dużo rozmawialiśmy o jego pasji fotograficznej, o tym, jakie miał aparaty, jak zaczynał pracę, o pierwszych publikacjach, pierwszych okładkach, bohaterach zdjęć. O tym w jaki sposób się fotografuje, jaka jest różnica między fotografią analogową a cyfrową, jak pracował nad różnymi projektami fotograficznymi. Mówiliśmy o środowisku fotograficznym w PRL, o tym jak on myśli o fotografii i co jest dla niego w niej ważne" - dodała.
"Książka ma tytuł +Moja namiętność+, bo ten element emocjonalny jest dla Tadeusza Rolke bardzo ważny. I to zdjęcie, na którym jest z modelką w trakcie sesji okładkowej do poprzedniego swojego albumu i ma zawieszony aparat na szyi mówi właśnie o tych dwóch jego namiętnościach - fotografii i kobietach" - podsumowała Purzyńska.
"Tadeusz Rolke. Moja namiętność", Wydawnictwo Agora SA
(PAP)
akn/ agz/