Ukraina nie zrezygnuje z Krymu i Donbasu oraz nie dopuści do destabilizacji sytuacji wewnętrznej, której inicjatorzy chcą wcześniejszych wyborów parlamentarnych – oświadczył w niedzielę prezydent Petro Poroszenko z okazji Dnia Jedności Ukrainy.
Święto to upamiętnia zjednoczenie kijowskiej Ukraińskiej Republiki Ludowej z proklamowaną we Lwowie Zachodnioukraińską Republiką Ludową w 1919 r.
„Wstyd mówić o tym w Dniu Jedności, ale mamy siły polityczne, które w zawoalowanej formie proponują nam rezygnację z Donbasu. Pytam tych polityków: panowie, czy to wy jednoczyliście te terytoria, żeby teraz je rozdzielać?” – mówił prezydent podczas obchodów.
Poroszenko podkreślił, że ludzie, którzy żyją na zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku Krymie i w zajętym przez wspieranych przez Moskwę separatystów w Donbasie, nadal są obywatelami ukraińskimi.
„Taka strategia nie doprowadzi do pokoju. Celem Rosji nie jest Donieck i Ługańsk. Celem Rosji jest cała Ukraina, a nie tylko Krym, czy Sewastopol” – podkreślił.
Szef państwa oświadczył, że zarówno w Kijowie, jak i w Moskwie istnieją siły, które pracują nad organizacją sztucznych protestów i wcześniejszych wyborów parlamentarnych. „Jako prezydent będę przeciwdziałał próbom destabilizacji kraju. Przemiany, które rozpoczęliśmy w 2014 roku dały pierwsze wyniki, oczywiste dla reformatorów, w roku 2015. W 2016 dostrzegliśmy je już sami i docenili je nasi partnerzy zagraniczni” – zaznaczył.
Mówiąc o pomysłach rezygnacji z Donbasu Poroszenko odniósł się do haseł, głoszonych ostatnio przez miliardera, a prywatnie zięcia b. prezydenta Leonida Kuczmy, Wiktora Pinczuka. Pod koniec grudnia napisał on w prasie zachodniej, że Ukraina powinna zawrzeć kompromis z Rosją, przeprowadzić wybory samorządowe w opanowanym przez separatystów w Donbasie i na jakiś czas odłożyć starania o członkostwo w UE.
Zaapelował także, by Kijów skupił się na reformach, które w okresie kilkunastu lat doprowadzą do wzrostu gospodarczego, a dopiero potem myśleć o odzyskaniu kontroli nad Krymem. Pinczuk nawoływał również, by Ukraińcy zrozumieli, że ich kraj nie ma szans na członkostwo w NATO. „Bolesny kompromis, który proponuję, uratuje życia wielu Ukraińców” – oświadczył oligarcha.
Dzień Jedności Ukrainy, ustanowiony w 1999 r., jest świętem państwowym upamiętniającym rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową 22 stycznia 1919 r. W 2012 roku po raz pierwszy święto zostało połączone z Dniem Wolności, obchodzonym dotychczas 22 listopada w dniu wybuchu pomarańczowej rewolucji w 2004 roku.
Dla upamiętnienia tej daty w niedzielę w Kijowie setki młodych ludzi połączyło żywym łańcuchem dwa brzegi Dniepru. Ta tradycja trwa na Ukrainie od czasu, gdy była ona jeszcze w składzie ZSRR. 21 stycznia 1990 r. taki łańcuch rozciągnął się na ponad pięćset kilometrów - od Lwowa do Kijowa. W akcji wzięło wówczas udział ok. 3 milionów osób.(PAP)
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ jo/ dym/