Niemiecka policja przeprowadziła we wtorek przeszukania w 15 obiektach, mieszkaniach i biurach, skrajnie prawicowej organizacji "Obywatele Rzeszy" (Reichsbuerger) w związku z zarzutami zarobkowego fałszowania dokumentów - informuje agencja dpa.
"Obywatele Rzeszy" nie uznają władz RFN, twierdząc, że nadal istnieje Rzesza Niemiecka w granicach z 1937 roku. Ich zdaniem niemiecka konstytucja z 1949 roku i wydawane na jej podstawie akty prawne są nielegalne. Członkowie tej organizacji odmawiają płacenia podatków i nie uznają żadnych decyzji władz.
Niemieckie MSW szacuje liczbę "Obywateli Rzeszy" na 10 tys., a kilkuset z nich kwalifikuje jako ekstremistów.
Podczas wtorkowych przeszukań w trzech krajach związkowych - Bawarii, Nadrenii-Palatynacie i Badenii-Wirtembergii - zabezpieczono materiał dowodowy. W operacjach tych uczestniczyło łącznie 250 policjantów, w tym funkcjonariusze oddziałów specjalnych. Ich udział władze uzasadniły możliwością uciekania się "Obywateli Rzeszy" do przemocy.
W październiku 2016 roku członek tej organizacji zastrzelił na terenie Bawarii policjanta, a trzech innych zranił. Niemiecki kontrwywiad uważa, że część członków tego ugrupowania jest aktywna w organizacjach neonazistowskich. Po tym incydencje kontrwywiad zaczął obserwować "Obywateli Rzeszy".
W sumie 16 osób - "Obywateli Rzeszy" i ich sympatyków - jest podejrzanych o "zasypywanie urzędów" sprzeciwami wobec grzywien i decyzji o zajęciu wierzytelności; w tych pismach osoby te "dawały wyraz prymitywnemu pojmowaniu prawa i same stawiały tym urzędom żądania" - poinformowała policja.
Agencja dpa pisze, że zdaniem śledczych treść tych pism wyczerpywała znamiona usiłowania szantażu, wymuszenia oraz podawania się za osoby urzędowe. Ponadto "Obywatele Rzeszy" wystawiali "dowody osobiste" i "prawa jazdy". (PAP)
az/ ap/