„Polskie Termopile. Walczyli do końca” Tomasza Stańczyka i Witolda Paska to książka o okupionych wielkimi stratami starciach Polaków na przestrzeni wieków. Posługując się metaforą Termopil, miejsca boju Spartan, „symbolu męstwa, determinacji oraz wypełnionego do końca żołnierskiego obowiązku”, autorzy przedstawiają kilkanaście wydarzeń z historii Polski, które ich zdaniem zasługują na porównanie z legendarnym wydarzeniem z dziejów starożytnej Grecji.
Obrona Zbaraża z 1649 roku, bitwa z Tatarami pod Hodowem z 1694, udział Polaków w marszu Napoleona na Moskwę z 1812 r., bitwa o Olszynkę Grochowską – najbardziej krwawa z bitew stoczonych w czasie powstania listopadowego, marsz J. Piłsudskiego przez Ulinę Małą i bój pod Krzywopłotami, bohaterska walka Orląt Lwowskich w czasie wojny polsko-ukraińskiej, boje pod Zadwórzem w czasie wojny polsko-bolszewickiej, walki w rejonie Tynnego między żołnierzami z Batalionu KOP „Sarny” i wojskami sowieckimi, obrona Grodna 1939 czy wreszcie walki obronne we wsi Przebraże przed siłami Ukraińskiej Powstańczej Armii – każde z tych wydarzeń to według autorów książki „polskie Termopile”.
Stańczyk i Pasek, sięgając do wielu źródeł historycznych, opisują trudności, jakim przyszło stawiać czoła polskiemu żołnierzowi w różnych okresach narodowej historii. Przeważające siły wroga, chaos, zdrady i rozbicie wśród dowództwa nie zdołały osłabić morale Polaków.
Jeden z rozdziałów analizuje obronę Zbaraża z czasów powstania Chmielnickiego: „Według różnych wyliczeń siły kozackie mogły liczyć do 150 tysięcy ludzi, ale tylko połowę stanowili pełnowartościowi żołnierze. Reszta była to +czerń+ – chłopi z siekierami, widłami i cepami. Siły tatarskie liczyły 20-40 tysięcy. W obozie zbaraskim znajdowało się zaś 9 tysięcy żołnierzy polskich i 11 tysięcy czeladzi obozowej”. Podczas obrony Zbaraża duże znaczenie miała postawa księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, dzięki której, jak stwierdził historyk Ludwik Frąś, wojsko walczyło do końca. Wiśniowiecki „apelował do żołnierskiego obowiązku walki po kres możliwości”, „budził podupadającego czasami ducha oporu”, „był uważany przez żołnierza za faktycznego dowódcę”. I mimo że ugoda zborowska nie była korzystna dla żadnej ze stron, obronę Zbaraża osławił H. Sienkiewicz w „Ogniem i mieczem”, pozostawiając w pamięci Polaków obraz szczególnej odwagi i wytrwałości polskiego oręża.
Bitwa pod Olszynką Grochowską z 25 lutego 1831 roku również jednoznacznie nie rozstrzygnęła o zwycięstwie. „Rosjanie stracili od 9,4 tysiąca do 10 tysięcy zabitych i rannych, Polacy 6-7,4 tysiąca. (…) Ale postawa polskich żołnierzy złamała na pewien czas napór armii rosyjskiej. Nie udało się jej już wejść do Warszawy w lutym 1831 roku. Rosjanie zajęli ją dopiero we wrześniu” – podsumowuje T. Stańczyk.
Podczas walk o Lwów między Polakami a Ukraińcami szczególnym męstwem zasłynęli młodzi obrońcy miasta, zw. Orlętami Lwowskimi. Do oddziałów dołączali chłopcy i dziewczęta, studenci i uczniowie. „Miasta broniło 6047 ochotników, w tym 4011 z bronią w ręku. Poległo 437, w tym 12 kobiet. Wśród poległych było 196 uczniów i studentów, a więc niemal połowa”. Zdaniem Stańczyka: „być może w ogóle oporu Polaków we Lwowie nie byłoby lub zgasłby momentalnie, gdyby nie postawa oddziału zgromadzonego w szkole im. Henryka Sienkiewicza i jego dowódcy, kapitana Zdzisława Tatara-Trześniowskiego, byłego oficera I Brygady Legionów. Pięćdziesięcioletni oficer z sumiastym wąsem odznaczał się niepospolitą odwagą i brawurą. (…) Szkoła im. Sienkiewicza stała się pierwszą redutą obrońców Lwowa. Mieszkańcy przynosili tam żywność i broń, jaką tylko mieli. W szkole powstał punkt sanitarny i kuchnia, tu uzbrajano ochotników”. Spośród Orląt Lwowskich do historii przeszły takie postaci jak Jurek Bitschan, który zginął na kilka dni przed swoimi 14 urodzinami, o dwa lata od niego starszy Wilhelm Haluza czy siedemnastoletni Władysław Marud, którzy również zginęli podczas walk. Z kolei podczas bojów o Persenkówkę śmierć poniósł trzynastoletni Antoś Petrykiewicz, pośmiertnie odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.
„Polskie Termopile. Walczyli do końca” to przegląd trudnych dla Polaków, ale zdaniem autorów godnie rozegranych przez nich starć w historii. To również portrety wybitnych dowódców, takich jak Jeremi Wiśniowiecki, Józef Chłopicki czy Józef Piłsudski.
Tomasz Stańczyk, Witold Pasek, „Polskie Termopile. Walczyli do końca”, wydawnictwo Fronda, Warszawa 2016.
Aleksandra Beczek