
Żołnierzy niezłomnych z Narodowych Sił Zbrojnych: Leopolda i Józefa Dańców, Romana Bączka i Ludwika Kłóskę, pochowano we wtorek na cmentarzu w Górkach Wielkich pod Skoczowem.
W pogrzebie o charakterze państwowym uczestniczyli m.in. wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Polejowski oraz dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek.
Podczas uroczystości wiceprezes IPN zaznaczył, że chowani żołnierze tego dnia kończą swoją służbę dla Polski. – Przysięga, którą złożyli dziesiątki lat temu, przysięga Bogu i ojczyźnie, została wypełniona. A państwo polskie dopełnia swojego obowiązku, jakim jest godny państwowy pochówek wiernych żołnierzy Rzeczypospolitej – stwierdził.
Mówił, że w wolnej II Rzeczypospolitej żołnierze ci przeżyli krótką młodość, odebraną im najpierw przez okupację niemiecką, a potem sowiecką, a wszyscy czterej zginęli w 1946 r., jeszcze przed 30. rokiem życia.
– Każdy z nich miał swoje marzenia, żaden z nich nie chciał ginąć. Ale marzenia, które mieli, chcieli realizować tylko w wolnej, niepodległej Rzeczypospolitej, a nie w tym, co po 1945 r. Sowieci wraz z miejscowymi zdrajcami nazywali Polską. Nie o taką Polskę walczyli, nie takiej ojczyźnie składali przysięgę – zastrzegł.
Dodał, że żołnierze uznali, że swoją przysięgę muszą wypełnić do końca. W efekcie zamordowani, wrzuceni do dołów śmierci, mieli pozostać zapomniani i wykreśleni z pamięci kolejnych pokoleń. – Ale tak się nie stało, ponieważ pamięć o nich trwała w rodzinach, najbliższych, którzy czekali na ich powrót i tego powrotu do dzisiaj nie doczekali – wskazał wiceprezes IPN.
– Wyklinano ich, obrzucano najgorszymi wyzwiskami. A robili to zdrajcy – ci, którzy wprowadzili komunistyczny terror w Polsce. Wyklinali polskich bohaterów, żołnierzy Wojska Polskiego, którzy służyli w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych pod dowództwem kpt. Henryka Flamego „Bartka” – powiedział Polejowski.
Zaznaczył, że pamięć o nich przetrwała. „Państwo polskie żegna dzisiaj, u boku rodzin, swoich bohaterów. Jeżeli chcemy dzisiaj odwoływać się do podstawowych wartości i chcemy na nich budować przyszłość naszej ojczyzny, to są to dokładnie takie same wartości, jakie reprezentowali żołnierze kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Nic się nie zmieniło, Polska ma być wolna i niepodległa. A my mamy prawo czuć się z niej dumni i oczekiwać, że w tej Polsce bohaterowie będą nazywani bohaterami, a zdrajcy będą nazywani zdrajcami – podkreślił.
Dodał, że IPN od ćwierćwiecza realizuje misję przywracania pamięci i godności ofiarom systemu totalitarnego: niemieckiego i sowieckiego komunistycznego. „Naszym obowiązkiem jest ich odnaleźć, zidentyfikować, oddać rodzinom i pochować godnie, jak na to zasłużyli jako żołnierze Wojska Polskiego – zaakcentował.
W homilii podczas mszy pogrzebowej proboszcz parafii pw. J. Sarkandra w Górkach Wielkich o. Ignacy Winiarski mówił: – Myślę, że (…) dzieła Instytutu Pamięci Narodowej, a także innych zaangażowanych, aby przywracać dobre imię i pamięć o „żołnierzach wyklętych”, są potwierdzeniem tego, że Bóg ich uznał za godnych siebie. A ta dzisiejsza uroczystość pogrzebowa jest potwierdzeniem, że pośmiertnie przywrócona jest im godność, dobra pamięć o nich, a także przywrócona jest nadzieja.
Przemawiający krewny braci Dańców Wojciech Gruszczyk wyraził w imieniu chowanych żołnierzy wdzięczność za odnalezienie prochów i ich godny pochówek. Przypomniał, że Ludwik został zamordowany w wieku 23 lat, Roman i Józef 25 lat, a Leopold 29 lat.
– Synowie tej ziemi zostali zdradziecko zamordowani, bo chcieli żyć w wolnym i suwerennym kraju. Dziękują nam, że doceniamy ich walkę, męczeństwo i śmierć za ojczyznę. Dziękują nam i wołają o pamięć, żeby ich śmierć nie poszła na marne. (...) Nie dajmy ich obrażać, poniżać. Powtarzajmy na każdym kroku, że to nasi bohaterowie, przez wiele lat zapomniani, ale nie przez tutaj zgromadzonych. W naszych sercach zawsze byli obecni” – podkreślił Gruszczyk.
Leopold Daniec ps. „Leszek” urodził się 6 września 1917 r. w miejscowości Zahlinice na terenie Czech, natomiast Józef Daniec ps. „Jastrząb” 23 września 1921 r. w Oświęcimiu. Obaj bracia byli żołnierzami Zgrupowania Oddziałów Leśnych VII. Okręgu Wojskowego Narodowych Sił Zbrojnych kpt. Henryka Flamego ps. „Bartek”. Służyli w Samodzielnym Oddziale Leśnym im. „Szarego” dowodzonym przez Antoniego Bieguna ps. „Sztubak”. Obaj zostali zamordowani we wrześniu 1946 r. przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w ramach operacji o kryptonimie „Lawina”. W wyniku prac poszukiwawczych prowadzonych przez IPN na Opolszczyźnie szczątki jednego z braci zostały odnalezione w październiku 2012 r. w pobliżu Malerzowic Wielkich, natomiast szczątki drugiego – w marcu 2016 r. w Starym Grodkowie.
Roman Bączek urodził się 13 czerwca 1921 r. w Górkach Wielkich. Był żołnierzem Zgrupowania Oddziałów Leśnych VII Okręgu Wojskowego NSZ pod dowództwem kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Został zamordowany we wrześniu 1946 r. w Starym Grodkowie przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w ramach operacji o kryptonimie „Lawina”. Szczątki Bączka zostały odnalezione w wyniku prac poszukiwawczych prowadzonych przez IPN wiosną 2016 r. w Starym Grodkowie.
Ludwik Kłósko ps. „Wigura” urodził się 16 sierpnia 1923 r. w Kaczycach w powiecie cieszyńskim, ale związany był z położonymi nieopodal Górkami Małymie. W 1941 r. został wywieziony do Niemiec na przymusowe roboty, a pod koniec 1944 r. osadzono go w obozie koncentracyjnym KL Gross-Rosen za sabotaż. Po powrocie wiosną 1945 r. w 1946 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną i dołączył do patrolu sierż. Stanisława Włocha ps. „Lis”, a następnie oddziału plut. Ludwika Byrskiego ps. „Żbik”, wchodzącego w skład zgrupowania NSZ kpt. Henryka Flamego „Bartka”.
Kłósko uczestniczył w licznych akcjach zbrojnych grupy. Został aresztowany po starciu oddziału „Żbika” z obławą UB-MO-KBW w rejonie wsi Kocierz Moszczanicki w Beskidzie Małym 13 sierpnia 1946 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie 24 października 1946 r. skazał go karę śmierci, którą wykonano przez rozstrzelanie 8 listopada 1946 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Szczątki „Wigury” odnaleziono podczas prac IPN w lipcu 2022 r. na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. (PAP)
mtb/ miś/