Graffiti, plakaty, szablony, vlepki, murale - które przez ostatnie pół wieku pojawiały się na murach polskich miast - zebrano na wystawie "Dzika grafika". Do 7 maja można ją oglądać w Muzeum Plakatu w Wilanowie.
„Ulice i mury miast to tereny zawsze dostępne dla wystarczająco zdeterminowanych. Ich działania są szybkie, proste i stanowią niezwykle skuteczną alternatywę wobec dyktatu władzy i dominujących mediów. W Polsce nieufność wobec oficjalnych przekazów władzy od czasu zaborów stała się genem kulturowym. Ludzie tworzą samowolną grafikę z wielu powodów. Najważniejszym jest walka z czymś lub walka o coś. Tu mieszczą się zarówno graficzne działania walczących z komuną, jak i kibiców piłkarskich, aktywistów społecznych, czy współczesnych, politycznych radykałów” – mówi jeden z kuratorów wystawy prof. Tomasz Sikorski.
Pełny tytuł wystawy to "Dzika grafika. Pół wieku ulicznej dywersji wizualnej w Polsce 1967-2017" ale są na niej obiekty jeszcze starsze, jak np. znak Polski Walczącej, wyłoniony w konkursie rozpisanym przez Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Charakterystyczna kotwica, zaprojektowana przez harcerkę Annę Smoleńską, pojawiała się podczas okupacji w niezliczonych odsłonach na ulicach Warszawy. Akcja Szarych Szeregów z wiosny 1942 r., kiedy przez dwa tygodnie co noc na akcje malowania jej wyruszało 400 osób, to pierwsza wielka inicjatywa polskich graficiarzy. Znak zbudowany ze złączonych liter P i W, w którym W jest kotwicą, okazał się najtrwalszym symbolem graficznym w historii Polski.
Szczególnie często kotwica pojawiała się podczas "karnawału Solidarności" i stanu wojennego. Z tego okresu pochodzi mutacja znaku, gdzie górne P zmieniło się w solidarnościowe S. Muzeum Powstania Warszawskiego, pragnąc rozpowszechnić znak Polski Walczącej, wprowadziło go do świata popkultury. Jeszcze w latach 90. posłużenie się znakiem Polski Walczącej pozwalało na jednoznaczne rozpoznanie intencji twórcy, w ostatnich latach pojawia się on jednak w zupełnie nowych kontekstach. "Symboli Polski Walczącej używają ostatnio niemal wszyscy" - mówi Marcin Rutkiewicz, jeden z kuratorów wystawy.
„W Polsce nieufność wobec oficjalnych przekazów władzy od czasu zaborów stała się genem kulturowym. Ludzie tworzą samowolną grafikę z wielu powodów. Najważniejszym jest walka z czymś lub walka o coś. Tu mieszczą się zarówno graficzne działania walczących z komuną, jak i kibiców piłkarskich, aktywistów społecznych, czy współczesnych, politycznych radykałów” – mówi jeden z kuratorów wystawy prof. Tomasz Sikorski.
Lata 80. to czas szablonów, które łatwo można było odbijać na murach. Dawało to możliwość szybkiego przeniesienia na ścianę nawet skomplikowanego wzoru. Najczęściej do nanoszenia farby używano wałka, gdyż spreje nie były wówczas dostępne. Na wystawie prezentowanych jest kilkaset szablonów z tamtych czasów. Jeden z nich - „Pływak” Tomasza Sikorskiego - przetrwał do dziś w bramie przy księgarni im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu.
Na wystawie pokazano też graficzną walkę, jaka rozgrywała na polskich murach w latach 80. Specjalne ekipy zamalowywały wywrotowe napisy. Bywało, że na zamalowanym napisie ponownie pojawiały się te same znaki. W 1982 r. na ulice polskich miast wyległy krasnale Waldemara "Majora" Fydrycha i Pomarańczowej Alternatywy. Do walki na napisy weszła nowa jakość, jako broń przeciwko opresji władzy i ponurej rzeczywistości późnego PRL; pojawiły się humor i ironia.
W ostatnich latach polskie ulice znowu stały się polem graficznych bitew. Na znaki i symbole walczą ze sobą kibole, twórcy tagów, ale też i zwolennicy różnych opcji politycznych. "Gdyby na te zdjęcia patrzył ktoś nie znający języka polskiego, nie widziałby różnicy pomiędzy zmaganiami organizacji wolnościowych z aparatem represji w latach 80., walką pomiędzy dzisiejszymi radykalnymi organizacjami politycznymi, czy kibicami wrogich drużyn” – mówi Rutkiewicz.
Na wystawie prezentowanych jest około 1500 prac ponad 200 autorów. Wykorzystano archiwalne fotografie ponad 60 osób. W kwietniu ukaże się obszerny katalog monograficzny.
Agata Szwedowicz (PAP)
aszw/ sta/