Wystawa prac Gordona Parksa - amerykańskiego fotografa, który swoimi zdjęciami walczył o prawa czarnoskórych - prezentowana będzie od piątku w Zachęcie. Swoim aparatem zmieniał społeczną rzeczywistość USA XX w. - powiedziała kuratorka ekspozycji Joanna Kinowska
"Jest to wystawa, która pozwala prześledzić najważniejsze punkty kariery Parksa. Przeglądając zdjęcia z archiwum jego fundacji, starałam się wybrać te +najlepsze+, które najlepiej opowiedzą nam przedstawianą historię" - powiedziała PAP Joanna Kinowska.
Będący cytatem tytuł wystawy "Aparat to moja broń", pochodzi z pierwszej książki jego autorstwa. "A Choice of Weapons" (Wybór broni), to zbiór wspomnień fotografa, który w swojej pracy twórczej wypowiadał się o równouprawnieniu.
Fotografie Parksa przybliżając historię XX w., pokazują determinację, z jaką autor starał się walczyć z uprzedzeniami rasowymi. Jego portfolio nie ogranicza się jednak tylko do dokumentowania afroamerykańskiej społeczności. Jako pierwszy czarnoskóry fotograf współpracował z prestiżowymi magazynami.
"Gordon Parks najpierw zajął się fotografią modową, a dopiero, kiedy zaczął otrzymywać coraz lepsze propozycje współpracy, przyszedł czas, gdy dostał się do +Farm Security Administration+" - powiedziała kuratorka. Była to organizacją pozarządowa, pomagająca zwalczać skutki kryzysu gospodarczego w latach 30. XX w. Zatrudnieni przez nią fotografowie - tacy jak m.in. Dorothea Lange, Walker Evans i bohater wystawy - zostawili w archiwach niemal 300 tys. zdjęć obrazujących życie w okresie Wielkiego Kryzysu.
"Główny fotoedytor, Roy Stryker, był mentorem Parksa i to on poprowadził go przez kolejne zlecenia. (...) Później już po wojnie Parks wrócił do fotografowania mody i trafił do +Vogue'a+, a następnie modowe zdjęcia otworzyły mu drogę do magazynu +Life+" - wyjaśniła Kinowska. W jego obiektywie pojawiały się niejednokrotnie osoby powszechnie znane np. Ingrid Bergman i Muhammad Ali.
Gordon Parks, urodził się w 1912 r. w Fort Scott w stanie Kansas, jako 15. dziecko ubogiej rodziny. "Siłę do walki miał w sobie od samego początku - razem z kolorem skóry. Żył w biedzie, był bezdomny, a wielokrotnie musiał walczyć o swoje życie. Bardzo dobrze rozumiał, pracując dla magazynu +Life+ gdzie jest i co może dzięki temu zrobić. Kierując aparat w miejsca, do których miał dostęp, mógł pokazać czytelnikom to, czego nie mili szansy zobaczyć" - mówiła Kinowska.
Nie tylko fotgrafował, ale też opowiedział historię swojego życia pisząc powieść. Pisał książki i reżyserował filmy (Projekcje: "The Learning Tree", "Leadbelly", "Flavio", "Diary of a Harlem Family", "The World of Piri Thomas", oraz "Shaft" towarzyszą ekspzycji w Zachęcie). Obok literatury i filmu, Gordon Parks zajmował się również muzyką - ilustrował nią m.in. balet o Martinie Lutherze Kingu.
Z czasem odkrył, że drugiego człowieka trzeba bardzo dobrze poznać i wejść w jego świat, aby poprzez fotografię oddać mu głos. Jego bohaterowie są portretowani bez żadnych uprzedzeń. "Żebraczka wygląda jak Madonna - dopiero z podpisu odczytać możemy, kim na prawdę jest. Obok jest hazardzistka - absolutne przeciwieństwo. Niezależnie od tego czy jest to sesja modowa, czy portretowa, czy jest to przyuważona osoba, traktowana jest z ogromną szczerością i szacunkiem" - podkreśliła Kinowska.
Tematy, których się podejmował i sposób, w jaki je pokazywał, sprawiały, że czytelnicy niejednokrotnie decydowali się pomóc bohaterom reportażu. Jednym z nich był Flavio - 12-letni ciężko chory chłopiec. "Przesyłali pieniądze, ubrania, dzięki czemu całą rodzinę Flavia można było przenieść do nowego domu (...) Bardzo często wracał do swoich bohaterów - zarówno w swoich pismach, czy w korespondencji. Został z tymi ludźmi" - podsumowała kuratorka.
Wystawa prezentowana jest w Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie od 18 marca do 21 maja 2017r. (PAP)
masl/ pat/