Pięć osób, w tym białoruskiego opozycjonistę Pawła Siewiarynca, zatrzymano w piątek po południu w Mińsku podczas akcji solidarności z osobami aresztowanymi w związku z tzw. sprawą „przygotowywania masowych zamieszek”.
Milicja przerwała akcję protestu pod siedzibą mińskiego KGB, w której wzięło udział kilka osób, m.in. Siewiaryniec i obrończyni praw człowieka Nina Baginska – informują w piątek „Biełorusskije Nowosti”.
Uczestnicy akcji protestowali przeciwko bezprawnemu przetrzymywaniu w aresztach osób zatrzymanych w związku z tzw. sprawą przygotowywania masowych zamieszek, znaną także jako „sprawa bojówek”. W środowiskach niezależnych dominuje przekonanie, że jest ona „całkowicie sfabrykowana”.
21 marca prezydent Alaksandr Łukaszenka ogłosił, że na Białorusi udało się zapobiec zbrojnym prowokacjom planowanym przez finansowane z Zachodu „bojówki”. Jeszcze tego samego dnia doszło do zatrzymania dwóch byłych aktywistów od dawna nieistniejącej organizacji „Biały Legion”. Państwowe media rozpoczęły kampanię informacyjną na temat rzekomych planowanych prowokacji i przygotowań do wszczęcia masowych zamieszek, a kolejnym zatrzymaniom towarzyszyły doniesienia w sensacyjnym tonie o znalezieniu m.in. magazynu z bronią.
W sumie w związku ze "sprawą bojówek" zatrzymano już ok. 30 osób. Według ustaleń Radia Swaboda zarzuty karne postawiono jak dotąd sześciu osobom, kilku spośród zatrzymanych wypuszczono z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania.
Jak podkreślają obrońcy praw człowieka, za szkolenie i inne przygotowywanie osób do udziału w masowych zamieszkach, a także finansowanie lub innego rodzaju wspieranie materialne takiej działalności grozi kara aresztu do 6 miesięcy lub pozbawienia wolności do trzech lat.
Wcześniej w piątek miński sąd skazał Pawła Siewiarynca na 10 dni aresztu za udział w lutowej akcji przeciwko budowie centrum biurowego w pobliżu Kuropat. Opozycjonista nie został jednak aresztowany i opuścił budynek sądu.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ kot/ mc/