Ubrani w regionalne stroje rozbarskie mieszkańcy Bytomia i okolicznych miast już po raz szósty poświęcili w Wielką Sobotę pokarmy w bytomskiej parafii św. Jacka. Element tradycji wskrzesili miejscowi społecznicy; chętnie włączają się - jak sami deklarują - młodzi ludzie.
„To nasza tradycja, święcić chodzimy w strojach od sześciu lat, ale mieliśmy je już wcześniej. Ubieramy się też w nie przy innych świętach; angażujemy się w chór przy parafii” - powiedział PAP Marcin Grzesiak. „No i to zawsze dla tradycji, żebyśmy ładnie wyglądali” - zaznaczyła Magda Furman.
„Żeby wszystko wyglądało, jak powinno, nawet malowaliśmy teraz sami fartuchy i wianek. Jak malowaliśmy? Takimi farbami specjalnymi do tkanin, z szablonu. Potem się to przeprasowuje” - dodała Magda.
Marcin i Magda starają się włączać w życie miejscowej parafii; są też wolontariuszami dla osób niepełnosprawnych. W święcenie pokarmów w Wielką Sobotę w strojach rozbarskich, które zainicjował sześć lat temu społecznik, właściciel i dyrektor Muzeum Chleba w Radzionkowie Piotr Mankiewicz, włączyli się od samego początku.
Z ich obserwacji wynika, że do pomysłu dołączyło też wiele osób z zewnątrz, spoza dzielnicy i parafii. „Przyjeżdżają z Radzionkowa, z Piekar. Chyba najczęściej z własnej inicjatywy. Mają swoje stroje, też chcą je pokazać, zachowywać tę tradycję” - podkreśliła Magda.
Do zachowywania śląskich i innych zanikających obyczajów namawiano też podczas święcenia w samym kościele - po śląsku. Co roku tradycją stało się bowiem w Rozbarku zapraszanie do prowadzenia uroczystości mówiącego gwarą kapłana spoza parafii.
Charakterystyczne elementy męskiego stroju rozbarskiego to m.in.: bruclik, czyli krótka, dopasowana kamizelka, i wkładana na bruclik kamzela - czyli kaftan. Dół stroju to jasne, najczęściej żółte spodnie - wełniane bizoki lub skórzane jelenioki wpuszczane do czarnych, wysokich skórzanych butów. Kobiety na krótkie koszule z cienkiego płótna nakładają gorsety - nazywane wierzcheniami - lub kaftany. Dolną częścią ubioru są długie i szerokie, marszczone spódnice.
W tym roku była mowa m.in. o zawartości koszyczka ze święconym. Padły też apele, aby przed pokrojeniem chleba kreślić, jak przed laty, znak krzyża na bochenku, a także aby pielęgnować śląską mowę i tradycję. „Inaczej bydymy, jak te Indianery w rezerwacie, bydom przychodzić Ślonzoków oglondać” - przestrzegł ks. Robert Chudoba z Gliwic.
Wcześniej na schodach rozbarskiego kościoła św. Jacka zebrało się ponad sto osób w rozbarskich i górniczych strojach. Nazwa strojów pochodzi od Rozbarku - dawniej podbytomskiej wsi, a dziś dzielnicy tego miasta. Stroje rozbarskie uważane są za najbardziej charakterystyczne dla Górnego Śląska.
Charakterystyczne elementy męskiego stroju rozbarskiego to m.in.: bruclik, czyli krótka, dopasowana kamizelka, i wkładana na bruclik kamzela - czyli kaftan. Pod kołnierzykiem białej koszuli wiązana jest chusta - jedbowka. Dół stroju to jasne, najczęściej żółte spodnie - wełniane bizoki lub skórzane jelenioki wpuszczane do czarnych, wysokich skórzanych butów. Na głowę zakłada się kanie - opasane wstążką czarne kapelusze z filcu z szerokim rondem i niską główką.
Kobiety na krótkie koszule z cienkiego płótna nakładają gorsety - nazywane wierzcheniami - lub kaftany. Dolną częścią ubioru są długie i szerokie, marszczone spódnice. Alternatywą jest kiecka, czyli spódnica zszyta ze stanikiem. Na wierzchu jest zapaska - zakrywająca spódnice, ułożona w zakładki, pasiasta lub wzorzysta, często z motywami kwiatowymi. Ozdoby to korale (z przyczepionym krzyżykiem) i szerokie wstążki, często malowane. Panny na głowach noszą galandy, czyli strojne wianki ze sztucznych kwiatów, wstążek i koralików.
Rozbark to dzielnica Bytomia - kojarzona prócz strojów rozbarskich, głównie jako miejsce urodzenia słynnego barokowego kompozytora Gerwazego Gorczyckiego. W początkach XX w. był samodzielną, rolniczą gminą, włączoną do miasta w 1927 r. Według historyków była to polska oaza w niemieckim mieście.
Po II wojnie światowej dzielnica stopniowo traciła rolniczy charakter. Największym pracodawcą była działająca od drugiej połowy XIX wieku kopalnia "Rozbark", ostatecznie zamknięta w 2004 r. Jej likwidacja spotęgowała trwającą od lat 90. techniczną i społeczną degradację. Dzielnica zaczęła się wyludniać, wyburzano dotknięte szkodami górniczymi stare, robotnicze domy.
W ostatnim czasie Rozbark stał się jednym z tzw. obszarów rewitalizacji ujętych Gminnym Planem Rewitalizacji Bytomia, przewidziano m.in. rozwój infrastruktury społecznej i szereg działań w tym zakresie. Już wcześniej, w 2013 r., parafia św. Jacka zakończyła wart blisko 12,5 mln zł unijny projekt, w ramach którego w pobliżu kościoła powstały centrum edukacyjno-kulturalne oraz skwer; uporządkowano też miejscowy zabytkowy cmentarz. (PAP)
mtb/ mab/ akw/