IPN rozpoczął we wtorek na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie ostatni w tym miejscu etap prac dot. ofiar zbrodni komunistycznych. Poszukiwane są szczątki m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa, rtm. Witolda Pileckiego, płk. Łukasza Cieplińskiego.
Prace archeologiczno-ekshumacyjne, które mają potrwać do końca czerwca br., będą realizowane na terenie do niedawna niedostępnym - do grudnia 2016 r. zajmowanym przez grobowce z lat 80.
"To ostatni etap, wierzymy w to głęboko, działań poszukiwawczo-ekshumacyjnych na terenie kwatery +Ł+ cmentarza powązkowskiego w Warszawie. Pierwszy raz byliśmy tutaj w 2012 r. i wkrótce, dopiero po pięciu latach, będziemy mogli powiedzieć, że zakończyliśmy w tym miejscu prace poszukiwawcze" - powiedział PAP wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, który w Instytucie kieruje Biurem Poszukiwań i Identyfikacji.
"To ostatni etap, wierzymy w to głęboko, działań poszukiwawczo-ekshumacyjnych na terenie kwatery +Ł+ cmentarza powązkowskiego w Warszawie. Pierwszy raz byliśmy tutaj w 2012 r. i wkrótce, dopiero po pięciu latach, będziemy mogli powiedzieć, że zakończyliśmy w tym miejscu prace poszukiwawcze" - powiedział we wtorek PAP wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, który w Instytucie kieruje Biurem Poszukiwań i Identyfikacji.
Wiceprezes IPN zaznaczył, że w najbliższych dwóch miesiącach specjaliści Instytutu, wspólnie z wolontariuszami, spodziewają się podjąć z ziemi szczątki ok. 100 osób, którzy w latach 1948-56 zmarli lub zostali straceni w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. "Wiemy, że ich zwłoki zostały tutaj przewiezione i gdzieś ukryte" - mówił Szwagrzyk. Dodał, że pierwsze prace na Łączce będą polegały na przygotowaniu terenu do przeprowadzenia ekshumacji.
"Myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni pierwsze szczątki zostaną tutaj odnalezione, ale nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że tak naprawdę do ostatniego dnia i do ostatniej chwili będziemy tutaj zaskakiwani. To pole wyjątkowe, gdzie grzebano ofiary systemu komunistycznego, ale nie tylko. Wzdłuż muru cmentarnego, znaleźliśmy fragmenty szczątków osób nieznanych, pogrzebanych przez opiekę społeczną. Ponadto w samym rogu tego terenu mieliśmy szczątki kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich, którzy zostali pogrzebani właśnie na Łączce. Każdy metr kwadratowy musi być tutaj dokładnie przeszukany" - mówił.
Ostatnie poszukiwania na Łączce IPN prowadził jesienią ub.r. Z powodu postawionych tam w latach 80. grobowców odnalezione szczątki były w bardzo złym stanie, głównie ze względu na pracujące tam przed laty koparki. Według informacji IPN z października ub.r. wydobyto wówczas kości co najmniej kilkunastu osób. Tegoroczne prace mają na celu podjęcie z terenu Łączki wszystkich pozostałych szczątków ofiar funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
Poszukiwania, które prowadzą specjaliści z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, dotyczą m.in. żołnierzy antykomunistycznego podziemia, w tym gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" - szefa Kedywu Komendy Głównej AK, rtm. Witolda Pileckiego - dobrowolnego więźnia Auschwitz i autora raportów o Holokauście, a także płk. Łukasza Cieplińskiego i jego współpracowników z IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Jednym z zagadnień, które zamierza rozstrzygnąć zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, jest to, czy szczątki odnalezione w latach 80.(podczas budowy nowych grobów) zostały zakopane w innym miejscu powązkowskiej nekropolii, czy też zostały wywiezione poza teren cmentarza, najprawdopodobniej pod nadzorem wojskowych służb.
Wszystkie wydobyte z terenu Łączki szczątki będą badane przez specjalistów genetyków, których zadaniem będzie ustalenie ich tożsamości.
Pod koniec lutego prezes IPN Jarosław Szarek zapowiedział, że powołane zostanie specjalne konsorcjum kilku polskich uczelni, które będą zajmować się identyfikacjami szczątków ofiar komunistycznych władz. W konsorcjum ma znaleźć się m.in. Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie, którego specjaliści w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów dokonują identyfikacji genetycznych ofiar totalitarnych reżimów.
Prezes IPN podkreślił wówczas, że w tej sprawie żadna placówka nie będzie miała monopolu na badania.
Na tzw. Łączce powązkowskiej nekropolii w latach 1948-56 komunistyczna bezpieka ukryła ciała kilkuset ofiar - często byli to żołnierze, walczący z sowietyzacją Polski. Do tej pory na Łączce wydobyto szczątki ponad dwustu kilkunastu osób. Wśród zidentyfikowanych żołnierzy polskiego podziemia byli m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", mjr Hieronim Dekutowski "Zapora", a także ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica.
Poszukiwania tajnych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego prowadzone są w całej Polsce. Prace te zainicjowali w listopadzie 2011 r. prezes IPN Łukasz Kamiński, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert i minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Potem do poszukiwań dołączyły m.in. Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie, Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa i Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Historycy szacują, że w latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło ponad 50 tys. osób, które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Znaczną część ofiar stanowili żołnierze podziemia niepodległościowego. Ich ciała grzebano w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach; na terenie i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/