Jako lewica domagamy się, aby prekariat uzyskał prawa ekonomiczne i prawa pracownicze. Byśmy pożegnali XIX-wieczny rynek pracy i towarzyszący mu wyzysk - mówił w poniedziałek w Warszawie przewodniczący OPZZ Jan Guz na wiecu z okazji Święta Pracy.
Wiec, odbywający się pod hasłem "Przywróćmy godną pracę", rozpoczął się od Mazurka Dąbrowskiego.
"1 Maja jest zawsze nasz, bo zasłużyliśmy sobie na to naszą pracą. Jesteśmy tu z potrzeby serca, bo jesteśmy jedną, wspólną pracowniczą rodziną" - powiedział otwierając wiec przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz.
Dodał, że w ubiegłym roku doszło do 87 tys. 886 wypadków, w których straciło życie 239 osób. "To są bezimienni bohaterowie naszych czasów, uczcijmy ich minutą ciszy" - powiedział Guz.
"Jako lewica domagamy się, aby prekariat uzyskał prawa ekonomiczne i prawa pracownicze. Byśmy pożegnali XIX-wieczny rynek pracy i towarzyszący mu wyzysk. Tam gdzie są związki zawodowe, są wyższe płace, są bezpieczniejsze warunki pracy, są mniej łamane prawa pracownicze. Wzywam was do organizowania się, nikt za nas tego nie zrobi" - dodał.
Jak mówił, Polska potrzebuje wzrostu płac, "bo wciąż zarabiamy 30 proc. zarobków kolegów z zachodu". "Z całego serca popieramy protesty kobiet. Dziękujemy wam za odwagę i determinację w walce o swoje prawa. To my, ludzie pracy, utrzymujemy rząd, z naszych pieniędzy wypłacane jest 500 plus, finansowane jest wojsko, szpitale i szkoły. Należy nam się godna płaca za pracę" - podkreślił.
Przewodniczący Rady Mazowieckiej SLD i członek zarządu krajowego tej partii Włodzimierz Czarzasty powiedział, że według danych GUS 2 mln ludzi w Polsce pracuje więcej niż 8 godzin dziennie. "To jest spowodowane brakiem związków zawodowych w wielu zakładach prywatnych, bo zakłady prywatne nie chcą związków zawodowych i dlatego te związki zawodowe zawsze będziemy wspierali" - dodał. "Wiele jest do zrobienia wspólnie, chcę złożyć taką deklarację, żeby to zrobić trzeba współpracować, nie ma wroga na lewicy" - dodał.
"Przyszliśmy tutaj, ponieważ mamy dość pracodawców, którzy okradają swoich pracowników, mamy dość tych, którzy nie wypłacają pensji na czas, tych, którzy zaniżają wynagrodzenia i tych, którzy niezgodnie z prawem zatrudniają na umowach śmieciowych. Oni naprawdę okradają swoich pracowników, łamią prawo. Bo łamanie prawa pracy to zwykłe przestępstwo" - mówiła członkini zarządu krajowego partii Razem Marcelina Zawisza.
Po wiecu kolumna sprzed siedziby OPZZ przy ul. Kopernika przeszła ul. Świętokrzyską do Krakowskiego Przedmieścia na pl.Zamkowy. Na przedzie maszerowała w zielono-żółtych strojach Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Ostrowi Mazowieckiej i grupa górników w strojach galowych. Uczestnicy manifestacji trzymali biało-czerwone flagi, na niektórych był napis "PPS", flagi biało-czerwone SLD, niebieskie OPZZ i fioletowe partii "Razem".
Jej przedstawiciele nieśli transparenty z napisami: "Polska dla milionów - nie dla milionerów" i "Najpierw ludzie, potem zyski". Działacze "Pracowniczej Demokracji" nieśli tablice - m.in. z napisem "Kapitalizm oznacza nędzę, rasizm, wojnę i katastrofę klimatyczną. Inny świat jest możliwy".
W manifestacji uczestniczyli także przedstawiciele hutników, kolejarzy, służby zdrowia i związku zawodowego ukraińskich pracowników. Przed rozpoczęciem marszu orkiestra odegrała hymn Unii Europejskiej.
Manifestacja zatrzymała się przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, gdzie do prezydenta Andrzeja Dudy skierowano m.in. słowa: "Panie prezydencie, gdzie są pana obietnice z kampanii wyborczej? Miał pan być strażnikiem konstytucji, a naród jest podzielony i skłócony. Miał pan strzec dialogu społecznego, nadzoruje pan Radę Dialogu Społecznego, ale ten nadzór jest pozorny, nieprawdziwy".
W trakcie marszu skandowano także hasła: "Zostaw auto pojedź busem, MZT-owskim autobusem. Jest bezpieczny, jest z kamerą, zapłać bilet nie bądź sknerą. Smog nam wtedy nie zagraża na szwank zdrowia nie naraża", "Równa praca, równa płaca". Na pl. Zamkowym na scenie odbyły się występy artystyczne i koncerty muzyczne.
Pierwszomajowe uroczystości zorganizowano też m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Poznaniu i Kielcach, Szczecinie, w Ostrowcu Świętokrzyskim i w Starachowicach.
Na szczecińskich Jasnych Błoniach Święto Pracy uczciło ponad sto osób. Członkowie i sympatycy m.in. SLD i OPZZ złożyli kwiaty pod Pomnikiem Czynu Polaków. Uczestnicy odśpiewali także hymn narodowy i przypomnieli o rocznicy wejścia Polski do UE. Zabrzmiały także „Oda do radości” i „Międzynarodówka”. Na zgromadzonych czekała grochówka.
Ok. 200 osób uczestniczyło w Kielcach w manifestacji zorganizowanej z okazji Święta Pracy m.in. przez SLD. Przewodniczący świętokrzyskiego SLD Andrzej Szejna podkreślał, że ugrupowanie które wprowadzało Polskę do Unii Europejskiej, dziś upomina się o prawa Polaków, m.in. kobiet do świadomego macierzyństwa, o prawa emerytowanych pracowników służb mundurowych, o sprawiedliwość społeczną. Zdaniem Szejny, podczas najbliższych wyborów samorządowych i parlamentarnych lewica będzie dla głosujących wyborem innym niż ten "między państwem totalnym PiS, a państwem kolesi przy ośmiorniczkach PO-PSL".
Przedstawiciele świętokrzyskiej Solidarności wzięli udział w XII. Pielgrzymce Świata Pracy Regionu Świętokrzyskiego do Patrona Robotników – Świętego Józefa. Działacze Solidarności złożyli kwiaty pod tablicą na skwerze im. Stefana Żeromskiego, upamiętniającą powstanie związku. Przewodniczący związku w regionie Waldemar Bartosz podkreślił, że dla NSZZ „Solidarność” 1 maja to dzień „satysfakcji z osiągniętych postulatów”: obniżenia wieku emerytalnego, ograniczenia umów zlecenia, podwyższenia płacy minimalnej. Zaznaczył, że nadal do zrealizowania pozostają postulaty pracownicze zgłoszone m.in. w maju 2015 r. wtedy kandydującemu na prezydenta, funkcję Andrzejowi Dudzie. Dotyczą one m.in.: wycofania „antypracowniczych” zmian w kodeksie pracy – szczególnie dotyczących czasu pracy, a także skutecznej walki z ubóstwem – w tym zwiększenia wysokości progów dochodowych dla świadczeń socjalnych oraz wprowadzenia „sprawiedliwego” systemu podatkowego. (PAP)
krm/ ban/ res/ malk/