Blisko 900 rekonstruktorów, ok. 60 rodzajów pojazdów militarnych i rekonstrukcje różnych potyczek będzie można oglądać podczas VII Pikniku Militarnego Misja Wschód, który rozpoczął się w Ogrodniczkach k. Supraśla (Podlaskie). To jedna z największych tego typu imprez w tej części Polski.
Do niedzielnego popołudnia na terenach żwirowni w Ogrodniczkach można oglądać kilkadziesiąt dioram przygotowanych przez grupy rekonstrukcyjne z różnych epok z Polski oraz m.in. z Białorusi, Rosji, Litwy czy Czech.
Jak mówią organizatorzy, piknik to okazja do obejrzenia na żywo - a nie w muzeum czy w gablocie - różnego sprzętu militarnego. Służy to popularyzacji historii, w tym historii wojskowości.
"Jest to wyjątkowa okazja do pokazania sprzętu, którego na co dzień mieszkańcy nie widzą, bo jest gdzieś przechowywany w magazynach, na terenach wojskowych. Chcemy też pokazać efekty ostatnich lat pracy przy rekonstruowaniu pojazdów" - mówił dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku Robert Sadowski. Dodał, że muzeum pokaże dwie odtworzone armaty, katiuszę.
Komandor pikniku Wojciech Hernik poinformował, że miłośnicy militariów będą mogli zobaczyć różne pojazdy wojskowe, kołowe czy gąsienicowe, np. rosomaka, leoparda, transportery wojskowe, amfibie. "Będzie to można wszystko zobaczyć, jak jeździ, jak wygląda, dotknąć. Myślę, że będzie ciekawie" - zachęcał Hernik.
Grupy rekonstrukcyjne pokażą nie tylko elementy wojskowości, ale też elementy tego, jak w różnych epokach żyli ludzie.
W sobotę po południu zaplanowano rekonstrukcję z czasów słowiańskich ze zdobyciem grodu. W niedzielę po południu odbędzie się rekonstrukcja główna. Będzie to potyczka z 1920 r. Każda grupa rekonstrukcyjna odpowiada na wszystkie pytania związane z daną epoką, którą odtwarza, np. o czasach Księstwa Warszawskiego, żołnierzach 1920 r. czy 1939 r.
Piknik Misja Wschód organizują m.in. Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "Czemu By Nie", miasta Białystok i Supraśl, Muzeum Wojska w Białymstoku.(PAP)
kow/ akw/