Życiowe dramaty i kryzys wiary - z takimi problemami często zwracają się do papieża Franciszka zwykli ludzie. Książka opisująca ich telefoniczne rozmowy z biskupem Rzymu ukaże się w Polsce w środę.
Historie dwudziestu osób, które w trudnych lub przełomowych momentach życia zdecydowały się napisać do papieża list, zebrał i opisał włoski dziennikarz Rosario Carello. Franciszek - zamiast odpisywać autorom listów - do każdego z nich zadzwonił.
Tłumaczka książki Carella "Halo, tu Franciszek. Prywatne rozmowy papieża" Joanna Ganobis powiedziała PAP, że reakcje bohaterów opowieści na telefon od papieża były różne. "Często w pierwszej chwili sądzą, że to złośliwy żart albo pomyłka; po chwili orientują się, że rzeczywiście dzwoni do nich papież i są najczęściej bardzo zaskoczeni. Milkną, nie wiedzą, co powiedzieć, są wzruszeni" - twierdzi Ganobis.
Jak relacjonuje tłumaczka, według Carella sam papież Franciszek twierdzi, że dla niego kontakt telefoniczny z osobą, która napisała do niego list, jest bardzo naturalny. To szybka forma bezpośredniego kontaktu, na którym jemu bardzo zleży. "Papież nie lubi ogólników. Tłumaczy, że to ludzie tworzą Kościół, więc chce mieć z nimi jak najbliższy kontakt, odpowiadać na bieżąco i konkretnie na ich potrzeby" - mówi Ganobis. Dodaje że - według autora książki - telefonowanie do wiernych to praktyka papieża jeszcze z czasów, kiedy był biskupem Buenos Aires. "Franciszek często proponuje rozmówcom przejście na +ty+, co dla nich jest szokujące i dziwne, a dla niego to najzwyklejsza rzecz na świecie" - mówi Ganobis.
Zaznacza, że opisane w książce osoby reprezentują różne grupy społeczne. Papież rozmawia z rodzicami, którzy stracili dziecko, z więźniami, uchodźcami, dziewczynką chorą na białaczkę, matką, która rozważała aborcję. "Osoby, które do niego piszą, często doświadczyły w życiu różnych nieszczęść i pytają papieża o sens tego wszystkiego; pytają, dlaczego ich to spotkało. Bardzo mnie to zaskoczyło, ale papież odpowiada im z wielką pokorą i po prostu: +nie wiem+. Nie próbuje tłumaczyć czy pocieszać, tylko zwyczajnie słucha i mówi: +musimy się razem modlić+. To zaskakujące, bo każdy oczekuje od papieża jakiegoś pouczenia, a on zupełnie w takie coś nie wchodzi. Wydaje mi się, że sam fakt, że ktoś wysłuchuje tych ludzi, pochyla się nad ich problemem, rozumie i współczuje, jest dla nich jakimś pocieszeniem" - podkreśliła Ganobis.
Dodaje, że czasami w wyniku takiego telefonu pomiędzy papieżem a rozmówcą wywiązuje się prawdziwa przyjacielska więź. Tak było w przypadku starszej kobiety, która straciła syna - papież dzwonił do niej 25 razy. "Rozmówcy opisują papieża jako osobę ciepłą, bezpośrednią, z którą rozmawia się swobodnie i bez stresu" - zaznaczyła Ganobis.
Zdaniem Ganobis, wiele osób opisanych w książce wprost mówi papieżowi o kryzysie wiary; zadają mu trudne pytania o to, czy Bóg istnieje, a jeśli tak, to dlaczego dopuścił, żeby spotkało ich w życiu cierpienie, choroba, śmierć bliskiej osoby. "Papież na zarzuty stawiane Bogu odpowiada ze spokojem, nie potępia i nie moralizuje. Często mówi, że to, że się złościmy na Boga, jest formą modlitwy. Zachęca, by mówić Bogu wprost o swoich uczuciach, o swoim żalu" - powiedziała tłumaczka.
Autor książki Rosario Carello to popularny włoski dziennikarz; w telewizji RAI prowadził program, w którym na pytania telewidzów odpowiadał m.in. papież Benedykt XVI. Przez wiele lat pisał artykuły dla dziennika "Avvenire" należącego do Konferencji Episkopatu Włoch. Współpracował z Akcją Katolicką. Autor bloga i książek o papieżu Franciszku.
W Polsce książka "Halo, tu Franciszek" ukaże się nakładem wydawnictwa "Znak". (PAP)
iżu/ karo/