Władze Izraela otworzyły w niedzielę esplanadę meczetów na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Dostęp do znajdujących się tam obiektów sakralnych został zablokowany w piątek po tym, jak na Wzgórzu śmiertelnie postrzelono dwóch izraelskich policjantów.
W niedzielę otwarto dwa z dziewięciu wejść. Zainstalowano przy nich wykrywacze metalu, co wywołało protesty przywódców muzułmańskich. Zaapelowali oni do wiernych, aby nie przechodzili przez wejścia wyposażone w wykrywacze; modlitwy odbyły się obok tych urządzeń.
W piątek izraelskie siły bezpieczeństwa zabiły trzech terrorystów, którzy po wcześniejszym śmiertelnym postrzeleniu dwóch policjantów uciekli do jednego z meczetów. Według służb bezpieczeństwa Izraela byli to arabscy obywatele państwa żydowskiego.
Po ataku izraelskie władze zamknęły ze względów bezpieczeństwa dostęp do administrowanego przez muzułmanów Wzgórza Świątynnego. Premier Izraela Benjamin Netanjahu zastrzegł, że status quo miejsca "zostanie zachowane". Było to kilka godzin przed piątkowymi modlitwami muzułmanów.
Miejsce nazywane przez żydów Wzgórzem Świątynnym, gdzie stała Świątynia Jerozolimska, dla muzułmanów jest trzecim najświętszym miejscem, po Mekce i Medynie. Stoi na nim muzułmańskie sanktuarium Kopuła na Skale oraz meczet Al-Aksa. Terenem administruje Jordania, ale Izrael pełni kontrolę nad dostępem. Zgodnie ze statusem tego miejsca, obowiązującym odkąd w 1967 roku Izrael zajął Jerozolimę Wschodnią, żydzi mają prawo je odwiedzać, ale nie wolno im się tam modlić.
Aby uniknąć eskalacji napięcia premier Netanjahu i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas przeprowadzili po piątkowym ataku rozmowę telefoniczną, rzadką od zawieszenia rozmów pokojowych w 2014 roku. Abbas "odrzucił akt przemocy, do której doszło", a Netanjahu "zaapelował o spokój".
Izrael zajął m.in. Zachodni Brzeg Jordanu i Jerozolimę Wschodnią, ze Wzgórzem Świątynnym, podczas wojny sześciodniowej z 1967 roku. Władze izraelskie podkreślają, że Żydzi mieszkają na tych terenach od stuleci, i twierdzą, że ich obecność nie zagraża perspektywie pokoju. Obwiniają Arabów o fiasko wysiłków pokojowych, zarzucając im negowanie historycznych związków Żydów z tymi ziemiami. (PAP)
ndz/ ap/
arch.