Dobrze, że trwa dyskusja nt. konstytucji, uważamy że naszym obowiązkiem jest wziąć w niej udział, ale sprawę referendum ocenimy dopiero wtedy, gdy zostaną zaprezentowane pytania, jakie mają być zadane Polakom - powiedział PAP poseł PSL Piotr Zgorzelski.
Prezydent Duda w piątek w czasie konferencji "Konstytucja dla obywateli, nie dla elit?" organizowanej przez "Solidarność" w Sali BHP Stoczni Gdańskiej zainaugurował kampanię konsultacyjną, która ma poprzedzić referendum na temat konstytucji. Prezydent powiedział że w konstytucji bardzo nieprecyzyjny jest podział kompetencji, jakie przysługują poszczególnym władzom. Jak dodał, chciałby, aby referendum ws. konstytucji odbyło się w przyszłym roku 11 listopada lub trwało dwa dni: 10 i 11 listopada.
"My generalnie nie obrażamy się na to, że trwa dyskusja o konstytucji; skoro jest, to uważamy, że naszym obowiązkiem jest wziąć w niej udział" - powiedział w piątek PAP Zgorzelski. Zastrzegł, że ludowcy "w przeciwieństwie do PiS nie widzą konieczności tworzenia nowej konstytucji", ale - jak dodał - dostrzegają potrzebę zmian, szczególnie dotyczących wzmocnienia samorządu.
"Rozumiemy argumenty prezydenta, które dziś padły, m.in. dotyczące możliwości sporów kompetencyjnych. Naszym zdaniem mogą one wystąpić zarówno pomiędzy premierem a prezydentem, między głową państwa a szefem MON, ale też np. pomiędzy marszałkiem województwa i wojewodą. Naszym zdaniem należy w związku z tym zwiększyć pozycję marszałka województwa, jako gospodarza regionu, osoby, która została wybrana w wyborach, a nie wskazana przez władzę wykonawczą" - powiedział Zgorzelski.
Dodał, że PSL "opowiada się też za tym, aby w związku ze wzmocnieniem pozycji prokuratora generalnego, wybierać go w wyborach powszechnych, spośród prokuratorów posiadających odpowiednie kompetencje".
Poseł PSL chwalił prezydenta za to, że w czasie konferencji w Gdańsku "nie pojechał po konstytucji jak to robi PiS, nazywając ją np. postkomunistyczną". Jak ocenił, świadczy to o umiarze i rozwadze prezydenta.
Zgorzelski zaznaczył, że nie zgadza się z prezydentem, co do terminu, w jakim miałoby się odbyć zaproponowane referendum. Według posła PSL, termin 11 listopada 2018 jest źle wybrany ze względu zarówno na fakt, że tego dnia obchodzi się polskie święto państwowe jak i na zaplanowane w tym czasie wybory samorządowe.
"Jeśli referendum będzie w tym samym czasie, co wybory, zostanie upolitycznione w zły sposób, jeśli zaś w tym samym czasie co święto państwowe, to będzie to czas wystąpień polityków partii rządzącej; połączenie tego wszystkiego, to naprawdę niekorzystna mieszkanka" - ocenił poseł PSL.
"Podsumowując - my od dyskusji nie uciekamy, a co z tego powstanie - ocenimy, gdy zostaną przygotowane pytania referendalne" - powiedział Zgorzelski. (PAP)
wni/ mrr/