2011-04-29 (PAP) -Tablica upamiętniająca niewinnych więźniów i ofiary komunistycznych obozów pracy przymusowej, które tuż po wojnie utworzyły NKWD i UBP w rejonie byłego obozu Auschwitz, została odsłonięta w Oświęcimiu. Odsłonił ją bielszczanin Józef Jancza, syn jednej z ofiar. „Dobrze się stało, że ta historia została odkryta. Po 20 latach starań potomkowie przywrócili pamięć o niewinnych ofiarach” - mówił Józef Jancza.
W uroczystości uczestniczyli potomkowie ofiar komunistycznych obozów oraz przedstawiciele władz samorządowych ze Śląska i Oświęcimia.
Historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Adam Cyra wspomina w swych publikacjach, że w Oświęcimiu istniały dwa obozy NKWD. „Pierwszy obóz funkcjonował w Oświęcimiu przypuszczalnie do jesieni 1945 roku, natomiast drugi z nich – założony w obrębie byłego KL Auschwitz II-Birkenau w Brzezince – do wiosny 1946 roku. W obozach tych przebywało około 15 tysięcy osób. Ich komendantem był sowiecki pułkownik o nazwisku Masłobojew” – pisał Cyra.
Cyra podaje też, że w Oświęcimiu istniał obóz Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Utworzony został niedaleko dworca kolejowego, na terenie byłego „Gemeinschaftslagru”, w którym w czasie wojny przebywali robotnicy przymusowi, pracujący na rzecz Auschwitz. Trafiały tam osoby podejrzane o członkostwo w NSDAP, Hitlerjugend i BDM, niemieccy cywile i obywatele polscy, którzy byli volksdeutschami, a także Górnoślązacy, podejrzewani o brak lojalności wobec Polski. Obóz istniał prawdopodobnie do marca 1946 roku. W księgach parafialnych odnotowano tam zgony 144 osób.
Ojciec Józef Jancza został aresztowany wraz z innymi mieszkańcami Hałcnowa (obecnie peryferyjna dzielnica Bielska-Białej – przyp. PAP) w marcu 1945 roku. Po miesiącu w Mikuszowicach Śląskich trafił do Oświęcimia. Zginął 9 listopada 1945 roku. Jako przyczynę zgonu podano: "niedomoga mięśnia sercowego". Nie wiadomo gdzie został pochowany. (PAP)
szf/ abe/