W szkołach na Białorusi, w tym w polskich placówkach w Grodnie i Wołkowysku, uroczyście rozpoczęto w piątek nowy rok szkolny. Program nauczania języka polskiego rozpoczęła jedna ze szkół w Witebsku na północnym wschodzie kraju.
Do pierwszych klas pójdzie w polskiej szkole w Grodnie 58 osób, zaś w Wołkowysku – 27. W obu placówkach będzie się w tym roku uczyć 840 dzieci.
Halina Bułaj, dyrektorka szkoły w Wołkowysku, powiedziała PAP, że w tym roku liczba dzieci uczących się w szkole będzie rekordowa. „Gdy obejmowałam szkołę siedem lat temu, było w niej 165 uczniów. W tym roku będzie to 280” – oznajmiła.
Zarówno Bułaj, jak i dyrektorka grodzieńskiej placówki Danuta Surmacz, podkreślają, że polskie szkoły są cenione ze względu na wysoki poziom nauczania i cieszą się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród rodzin polskich i mieszanych, ale także białoruskich.
„Chodzi nie tylko o język. Jest duże zainteresowanie Polską w ogóle, jej kulturą, historią” – mówiła Bułaj.
Surmacz podkreślała, że w ubiegłym roku 85 proc. jedenastoklasistów dostało się na wymarzone studia, w tym także w Polsce, zaś absolwenci zdobywają wysokie oceny na państwowych egzaminach centralnych na koniec nauki.
Ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik wziął w piątek udział w rozpoczęciu roku szkolnego w szkole średniej nr 22 w Witebsku, na północnym wschodzie Białorusi. Placówka ta rozpoczyna w tym roku program nauczania języka polskiego dzięki inicjatywie dyrektorki i przychylności lokalnych władz.
Lekcje polskiego będą tam prowadzone bezpłatnie dla dzieci z klas I-XI. Na razie zgłosiło się 75 chętnych.
Jak powiedział Pawlik, jest to kolejny dowód na wzrost zainteresowania językiem polskim. „Bardzo nas cieszy, że lekcje polskiego są coraz popularniejsze także na wschodzie Białorusi” – powiedział PAP ambasador.
Polscy dyplomaci z Mińska biorą też udział w rozpoczęciu roku szkolnego w szkole nr 2 w Mohylewie i szkole nr 69 w Mińsku, gdzie również prowadzona jest nauka języka polskiego.
Według działaczy nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi dwie polskie szkoły państwowe w tym kraju to za mało i jest zapotrzebowanie na nowe placówki. „Świadczy o tym fakt, że w Grodnie nie wszyscy chętni zostali przyjęci do pierwszych klas w tym roku” – mówiła Andżelika Borys, prezes ZPB podczas czwartkowego spotkania z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim.
Szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku powstały na początku lat 90., ich budowę sfinansowała Warszawa. Są to szkoły działające w białoruskim państwowym systemie edukacji.
ZPB niezmiennie uważa, że nauczanie w języku polskim na Białorusi jest różnymi sposobami ograniczane przez władze, choć z roku na rok rośnie zainteresowanie nauką tego języka. Według informacji przekazywanych przez władze obwodowe i dyrektorkę Danutę Surmacz do pierwszych klas w Grodnie przyjęto wszystkich chętnych, zaś część osób wycofała podania.
Polska Macierz Szkolna (PMS), która zajmuje się nauczaniem języka polskiego na Białorusi szacuje, że w sumie – w różnych formach – języka polskiego będzie się uczyć ok. 12 tys. dzieci. Oprócz dwóch państwowych szkół polskich w kraju funkcjonują również szkoły społeczne i szkółki przy parafiach. W niektórych placówkach państwowych są zajęcia fakultatywne i pozalekcyjne z języka polskiego prowadzone głównie przez nauczycieli z PMS.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ndz/ ap/