Szkoły w woj. śląskim są przygotowane do roku szkolnego, który rozpocznie tu ponad 0,5 mln uczniów – podała śląska kurator oświaty. Choć nie ma jeszcze pełnych danych, to – jak mówi – problemem jest raczej brak nauczycieli niż miejsc pracy dla nich.
Wraz z nowym rokiem szkolnym wchodzi w życie reforma edukacji.
"Szkoły w województwie śląskim są przygotowane - zarówno sieć szkół, jak i nauczyciele są gotowi do pracy, w szkołach zapewniono dzieciom właściwe warunki, podręczniki spływają" – powiedziała śląska kurator oświaty Urszula Bauer podczas piątkowej konferencji prasowej w Katowicach.
"Dyrektorzy szkół podkreślają, że w tym roku szkolnym sytuacja kadrowa nauczycieli jest zdecydowanie lepsza niż w latach ubiegłych. Wydaje mi się, że brak jest podstaw, żeby twierdzić, że w związku z reformą będzie tych etatów mniej, wręcz przeciwnie" – dodała, podkreślając jednocześnie, że w pełni miarodajne dane na temat zatrudnienia nauczycieli będą znane na przełomie października i listopada.
W bazie ofert pracy dla nauczycieli na stronie internetowej kuratorium pojawiło się od marca ponad 4,1 tys. ofert, z czego te w pełnym wymiarze czasu pracy – 1418. W poprzednich latach liczba nauczycieli uzupełniających etat w innej szkole wynosiła ponad 1 tys.
Baza ofert jest aktualizowana, pod koniec sierpnia aktualnych było 970 ofert, najwięcej – dla nauczycieli fizyki, języka angielskiego, matematyki, wychowania przedszkolnego, przedmiotów zawodowych, chemii, a także doradców zawodowych. Kurator podała też liczbę nowo zatrudnionych nauczycieli. W zespołach szkół podejmie ją ok. 2,7 tys. nauczycieli, w przedszkolach – ok. 1,3 tys. a w szkołach podstawowych – ok. 3 tys.
Na emeryturę zdecydowało się odejść ponad 500 nauczycieli, na nauczycielskie świadczenie kompensacyjne – ponad 300. W ubiegłym roku te dane wyniosły odpowiednio 465 i 280 osób.
Nowy rok szkolny rozpocznie w województwie śląskim ponad 500 tys. uczniów. Ok. 41 tys. to uczniowie klas VII, którzy w większości będą się uczyć w dotychczasowych szkołach. Część uczniów klas IV i VII – na wniosek rodziców, w uzgodnieniu z dyrektorem szkoły i organem prowadzącym, będzie się uczyć w szkołach podstawowych powstałych z przekształconych gimnazjów. W takich przypadkach oznacza to zwykle skrócenie drogi do szkoły i naukę na jedną zmianę.
"Sieć szkół jest dla nas satysfakcjonująca" – powiedziała Urszula Bauer. Dodała, że 90 proc. gimnazjów zostało włączonych do szkół podstawowych lub przekształconych w podstawowe, 8 proc. gimnazjów będzie funkcjonować w zespołach szkół, a tylko 2 proc. z nich - w wyniku decyzji organu prowadzącego - ma zostać wygaszone.
Anna Gumułka, Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
lun/ akp/ karo/